Obserwacja

4K 298 48
                                    

Wstałem o 5 rano, przecież nie chcę przegapić nawet minuty z dnia  Bakugou. Zbiegłem już ubrany i szybko coś zjadłem, po czym wybiegłem i popędziłem w odpowiednią stronę.

Przez cały tydzień obserwowałem  Bakugou, ale ten starał się nie wychodzić z domu i przeczekać brak mocy. Właśnie mija kolejny dzień, a ja od 5 minut siedziałem na dachu budynku sąsiadującego z domem  Bakugou, oczywiście tak bym został niezauważony.

Około 8 rano wyszedł Katsuki i ruszył w stronę miasta, miał wory pod oczami, odebrał telefon i skręcił w stronę kina. Tam spotkał się z  Kirishimą i Denkim. Wszyscy weszli na sale a ja za nimi, kiedy Kirishima denerwował Bakugou, ja podziwiałem jak wielka chęć wysadzenia czerwonowłosego, niszczy go od środka.

Towarzysze chyba także byli zdziwieni, że on jeszcze nie użył wybuchu. Tak się zdenerwował, że wyszedł z sali w pośpiechu. Zdziwieni chłopcy popatrzyli na siebie i wybiegli za nim, co uczyniłem i ja.

Po jakimś czasie spotkali Todorokiego, to mądry typ ciekawe czy się domyśli. Łażę za nimi i zauważyłem, że Shoto  zaczął coś podejrzewać, nagle lud zamroził Katsukiego, ja pod postacią cienia stałem trzy metry dalej, chce wyraźnie słyszeć, o czym mówią.

K- Co ty robisz gnoju!?
T- Nie masz mocy prawda?
K- Co ty pieprzysz? Oczywiście, że mam!
E- Właśnie Bakugo od rana nie użyłeś swoich wybuchów. Co jest?
K- Kurde mówię, że nic!
T- To Izuku prawda?
K- Skąd ty...?

T- Dwa tygodnie temu wstrzyknął mi jakieś paskudztwo, które odebrało mi moc.
K- Dobra kurwa tak, wypuścisz mnie już!?
T- Tak.
D- Jak to odebrało quirk?
E- Czyli straciłeś moc?
K- Tylko na miesiąc.
T- Ja na 24 godziny.
K- Jak to tylko tyle, a ja czemu? Zabije go, ja pierdolę!

Wtedy zacząłem się śmiać, lecz nadal byłem cieniem.
V- Taki kaprys Bakugo, hej chłopaki nie widzieliśmy się od obozu. Tęskniliście? Shoto brawo za spostrzegawczość.
Wszyscy- Izuku?
V- Co ja mówiłem o używaniu tego imienia! Nie ma żadnego Izuku, jeżeli powiecie to jeszcze raz zabije, jestem Villain Deku do kurwy, mam przeliterować!

K- Jak działa to cholerstwo? Czemu Todoroki stracił quirk tylko na 24 godziny?
V- To moje serum i to ja decyduje, na ile odbiorę ci dar, mam moc rozumiesz.

Po czym odepchnąłem ich i przytrzymałem przy ścianie budynku, sam wróciłem do normalnej formy.

V- Hej Todoroki, ostatnio nieźle mnie poharatałeś. Nie przewidziałem, że na ciebie wpadnę, nie spałem 5 dni i ledwo unikałem twoich sopelków, nadal mam blizny. Przyznam, to się ceni, nawet mam przez ciebie kare za narażenie się i zaniedbanie.

E- Czego chcesz, walcz jak mężczyzna.
V- Chętnie, niestety nie przyszedłem walczyć Kiri.
K- Czego chcesz Deku?
V- Katsuś chciałem poinformować chłopaków, o moim wyjeździe, a muszę się jeszcze spakować.
T- Co?!
D- Co?!
E- Co?!

Krzyknęli razem. Denki  i Kirishima  zaczęli bardziej się wyrywać. Nagle wystrzeliła we mnie ściana lodu, którą bez problemu rozpuściłem,  Todoroki musiał uwolnić prawą rękę, blisko było.

V- Wyjeżdżam i raczej szybko o mnie nie usłyszycie, no, chyba że o moim zniknięciu. Shoto chcesz się bić, a może wy wszyscy proszę was, nawet All Might nie miał za mną szans. Czego wy oczekujecie?
K- Pierdolony chuju!
V- Zanim zapomnę, pozdrówcie klasę, jesteście idiotami wszyscy, mieliście mnie za dobrego no oprócz Kacchana, ale dzięki temu po prostu wyszedł na złego, nie wolno oceniać po pozorach.

K- Wiedziałem, że coś jest nie tak, kiedy się pojawiłeś z tym swoim darem. Ty nie miałeś daru, nawet lekarze mówili, że należysz do tych nieobdarzonych 20% społeczeństwa.

V- A kto powiedział, że to moje dary?
T- Co jak to?
V- Te dary sobie pożyczyłem
od bohaterów, choć byłem nieobdarzony, to zawsze miałem łeb na karku. Eksperymenty na ludziach i sobie, to rzeczy, które robiłem i szczerze nie polecam bolesne cholerstwo. Nawet ogień, poznajesz Todoroki, twój tatuś byłby zły, że sobie wziąłem?

Wszystkich zatkało, pierwszy otrząsną się Katsuki.
K- Jak?
V- W bardzo bolesny sposób, jak mówiłem, ale marzenia wymagają poświęcenia, a jeszcze wytrenowanie ich, stąd moja dwuletnia nie obecność.
K- Jesteś idiotą, cierpieć dla czegoś takiego?
V- No z bólu zemdlałem na trzy dni, ale odlot teraz mogę dać lub zabrać dar. Co ty na to wciąż jestem słabym zerem?

Milczał, więc uznam to za nie, w pewnym momencie przycisnąłem gardło Denkiego bardziej, aż zaczął wierzgać nogami i lekko zsiniał.

V- Kaminari widze cię, nawet nie próbuj użyć mocy, może powinienem cię udusić hmmm. Nie, masz bardzo ciekawy dar, chce zobaczyć, jak się rozwijasz. Kiedy wrócę, znów powalczymy więc nie, nie zabije cię.
Puściłem jego gardło, a ten od razu wziął głęboki oddech i zaczął kaszleć.

V- Sory poniosło mnie, mam nadzieję, że kiedy wrócę, będzie z wami dużo więcej zabawy. Na razie macie doprowadzić kontrolę darów do perfekcji, a ja znikam. Do zobaczenia za kilka lat panowie.

Po czym zmieniłem się w cień, a wszyscy upadli na kolana, oddaliłem się, czas mnie goni, sprzątanie samo się nie załatwi, a wole nie narażać się Tomurze.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz