Villain

6.3K 423 213
                                    

Wszedłem do portalu i tak jak się spodziewałem, wylądowałem w pewnym barze. Na krzesłach siedzieli Dabi obok Tomura a za barem Kurogiri.

T- O Villain słyszałem, że poszedłeś do szkoły, co czyżby nasza liga ci się znudziła?
V- No co wy, z wami najfajniejsza zabawa chłopaki, ale niestety w domu zaczęło robić się nudno, a ja poznaje nowe talenty i godnych przeciwników. Nie będę, marnował czasu na płotki.
D- I to mi się podoba, to co może mała akcja skoro, aż tak się nudzisz?
V- Chętnie, a gdzie Toga?
T- Nawet nie wspominaj, akurat wyjechała na tydzień, więc mam spokój. A teraz leć się przygotować.
V- Mam nadzieję, że nikt nie wchodził do mojego pokoju.
T- Nie a teraz jazda przebieraj się, czas nas goni.
K- Przeniosę was do centrum, chodzi o zwykłe zamieszanie i tyle. Trzeba odwrócić uwagę od pewnego budynku, a kto zrobi to lepiej niż wasza dwójka.
V- Lepsze to niż gnicie na kanapie.

Poszedłem na górę, tak tu też mam wydzielony pokój, po niektórych imprezkach z Tomurą nie idzie wrócić do domu. I mam tu kilka stroi, strasznie się niszczą, po chwili miałem na sobie czarną bluzę z suwakiem, zielony podkoszulek, czarne spodnie i chustę na twarzy, która jest moim znakiem rozpoznawczym.

Wciągnąłem jeszcze rękawiczki i zszedłem na dolne piętro.
V- Tomura ruszamy?
T- Już, Kurogiri wiesz gdzie nas przenieść?
K- Tak właźcie.
Po chwili stałem na dachu banku, a Tomura na drugim budynku, w bezpiecznej odległości, po czym po prostu podpaliłem ten bank, a sam zmieniłem się w cień i po chwili stałem na ziemi.

Słyszałem krzyki, kiedy ludzie chcieli uciec z płonącego budynku, zatrzasnąłem wszystkie wyjścia i zacząłem się śmiać. Wokoło słyszałem szepty i krzyki typu „O nie czy to Villain”, „Ostatnio się nie pokazywał”, „Uciekajmy” i inne.

V- Dokąd to, czyżby komuś było za ciepło? Wy tam zostajecie.
Zacząłem podpalać przypadkowych przechodniów, kiedy zobaczyłem  Tomure, który podziwiał moje poczynania. Nagle usłyszałem All Mighta i te jego durne powiedzonko. Wywarzył drzwi i wypuścił ludzi zamkniętych w banku.

V- Ej no, to ja tu się staram a ty co? Przecież ostatnie dwa miesiące byłem grzeczny, mógłbyś nie przeszkadzać.
Po chwili musiałem uskoczyć, gdyż prawie oberwałem od symbolu pokoju.
V- Blisko było.
A- Villain zostaw tych cywili i zmierz się ze mną, w końcu to na mnie ci zależy.
V- Co? Nie tym razem, ja przyszedłem się tylko pobawić. Nie zawsze musi chodzić o ciebie.
A- Wybacz, ale muszę cię aresztować.
V- A co może i bym się zgodził, ale mam obowiązki, pewnym osobom mogłaby się nie spodobać moja samowolka. Następnym razem All, ej Tomura wracamy?
T- Ta starczy, muszę jeszcze coś zrobić.
V- To lecę.
A- Tym razem nie pozwolę, ci uciec złoczyńco.
V- Ta następnym razem.

Po czym bohater został strzelony płomieniami po twarzy, a ja w postaci cienia przeniosłem się do Shigarakiego, gdzie był już otwarty portal Kurogiriego.

V- Do zobaczenia szmaty.
Po chwili byliśmy znowu w barze.
T- Dzięki Villain, Kurogiri zdążyłeś?
K- Ta większość bohaterów, była w tym czasie w mieście.
T- A ty Dabi?
D- Ta bez większych przeszkód.
T- To, co pijemy?
V- No i to jest propozycja, Kurogiri polewaj to, co zwykle.

PERSPEKTYWA KUROGIRIEGO
Kilka kolejek później

Te dwa ciołki chleją już od godziny i ledwo się trzymają na krzesłach, już dawno przestałem im polewać, ale wtedy zabrali butelki i sami sobie polali. Kiedy opróżnili ostatnią ukradzioną butelkę, Villain wstał i próbował utrzymywać pion.

T- Tooo czo teraż zlobisz?
V- Tezaz to chyba se polorze kurde, szemu ta podloga szię rusa?
T- Nije wiem, Kurokiri polej jeszcze i zaczymaj tom podlogę.
K- Wam już starczy, idziecie spać.
T- Wsale nie, nie bondź sknera.

Nagle usłyszeliśmy głośne uderzenie, okazało się, że Deku nie wytrzymał i zasnął, co poskutkowało dość silnym uderzeniem o glebę.
T- Villain nje śpij, ja tu o dolefkę walce.
Ten idiota wstał, po czym zaliczył równie spektakularną glebę co poprzednik. Po kilku próbach wstania odpuścił i zasną tam, gdzie leżał.

Popatrzyłem na nich i pozanosiłem do ich pokoi, mam nadzieje, że kac da im nauczkę. Dabi zwiał, kiedy próbowali śpiewać, ja niestety musiałem ich pilnować, kiedyś zrobili sobie krzywdę, jak wróciłem, Deku miał zwichnięty bark, a Tomura dziurę w brzuchu od tej pory wolę ograniczać ich przygody z alkoholem, a jeżeli już do takich dochodzi, to ich pilnuje. Na szczęście, od kiedy jest Deku, Tomura  ma mniej zmartwień, więc tak często się nie drapie i rzadziej wpada w tarapaty. Dobrze, że ten dzieciak jest z nami.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz