Popatrzyłem na Shoto.
V- Chyba się nie gniewasz za to serum? To nie było nawet, w połowie tak bolesne, jak to, co ja wstrzyknąłem sobie, by mieć moc. W porównaniu do tamtego wy zostaliście połaskotani.
Aizawa- Jak to?
V- Chłopcy nie przekazali? Ja nie posiadam własnej mocy, należę do 20% nieobdarzonego społeczeństwa. To, co mam sam stworzyłem, ceną bólu i łez, dlatego się nie poddam, zaszedłem tak daleko, zawsze dążyłem do celu. Prawda Bakugo? Ale to nieistotne i tak zdechnę w piekle, a jeżeli uda wam się mnie złapać, to najpierw zgniję w pierdlu. Oni czuli przez 5 minut, część tego, co ja przez godzinę, potem zemdlałem na trzy dni. To kto teraz Shoji?Bez mocy dodatkowe kończyny wiszą, jakby były połamane, chociaż wszystko czuje, nie może nimi poruszać. Podszedłem i zacząłem rozcinać skórę, która je łączy, po czym połamałem kilka z nich. Na końcu wbijając nóż w skroń, by uwieńczyć dzieło.
V- 9.
Wziąłem rurę i podszedłem do Ojiro i rozwaliłem mu nią głowę.
V- 8 Dabi wiesz co dziś na obiad?
D- Nie Kurogiri robi, więc będzie coś dobrego.
Kirishima- Jak możesz mówić o czymś takim, w takiej chwili!?
V- Mogę.
Sero- Ty nie masz uczuć, jesteś chujem!
V- Miałem uczucia! Chciałem nieść pomoc, być bohaterem! To Bakugo zrobił mi świństwo, a to on spełnił marzenia, MOJE marzenia! Taka osoba została bohaterem a ja, ja, ja...Mój głos z krzyku zmienił się w przerywany szept, a ręce zaczęły drżeć podobnie kolana. Łzy zbierały się w moich oczach, kilka z nich zdołało się uwolnić. Wszyscy zastygli nic więcej nie mówili. Po chwili podszedł do mnie Dabi i uderzył z pięści w brzuch, przez co upadłem na kolana. Cholera znowu, tylko tym razem, oni to widzieli. Nie chciałem, żeby Bakugo to widział, żeby ktokolwiek to widział.
D- Lepiej?
V- Ta dzięki, tak jak mówiłem, czas to kończyć.
Dabi pomógł mi wstać. Nadal słabo się czułem, więc Sero i Momo zostali kulkę pomiędzy oczy.
V- A reszta jest wolna. Panie Aizawa podobało się? Fajna ta impreza klasowa, a reszcie może uda się kiedyś mnie złapać. Endeavor nie zdążył szkoda. Trzeba ich odesłać, Dabi załóż maskę.
D- Ok.Kiedy oboje mieliśmy maski gazowe, znów wypuściłem granat dymny. Potem razem z Kurogirim odtransportowałem każdego, do jego domu, nawet do własnych sypialni ich odniosłem. Takie mam dobre serce, kiedy się obudzą, będą już posiadać swoje moce, prócz Shoto i Bakugo oczywiście, oni odzyskają trochę później. Kiedy skończyliśmy, wróciliśmy do bazy, usiadłem przy barze, niestety zrobiło mi się słabo. Przechyliłem się na krześle i w ostatniej chwili złapał mnie Dabi, potem była ciemność.
T- Co mu?
D- Znowu miał ten dziwny napad.
T- Połóż go na kanapie.
K- Znowu? Ostatnio było dobrze.
D- Zdenerwował się i rozdrapał przeszłość.
T- Pamiętam, jak do nas dołączył, często mu się zdarzały.
K- Tak, ale tylko przez pierwszy rok, potem się skończyły.
D- Ta, znowu trochę pośpi.Obudziłem się w swoim pokoju, to się znowu stało. Ostatni napad miałem z cztery lata temu, podczas treningu Tomury, wtedy miałem gorszy dzień i ledwo panowałem nad odruchami. Kiedy tak rozmyślałem, drzwi się otworzyły i wszedł Dabi.
D- Lepiej?
V- Ta ile tym razem spałem?
D- Tydzień. Skoro już ci lepiej chodźmy zjeść.
V- A potem powiesz mi co, to za robotę dla mnie miałeś. Przepraszam, powinienem już skończyć.
D- Spoko masz czas.Tak jak powiedział wcześniej Dabi, poszliśmy do stołu i usiedliśmy koło Tomury.
T- Już się ocknąłeś, jak się czujesz?
V- Tak już dobrze. To teraz zjem i idę jeszcze spać.Perspektywa Tomury
Pamiętam dobrze dzień, kiedy znalazłem Izuku, dzieciak wyglądał okropnie, cały posiniaczony i ranny. Mimo swojego stanu i młodego wieku wiedział, co robi, potrafił zachować spokój, mimo tego, że przed nim pojawił się złoczyńca. Jego wzrok mówił wszystko, nie ufał mi, nie, on nie ufał nikomu. Postanowiłem go zabrać, wiedziałem, że z naszą pomocą, może wyrosnąć na świetnego złoczyńcę. A kiedy zacząłem go trenować, nawet ja byłem zaskoczony tym, jak szybko się uczy. Po pewnym czasie mi zaufał i opowiedział swoją historię, a ja mu swoją. Stał się dla mnie niczym młodszy brat, znam go lepiej niż ktokolwiek.
T- Kurogiri co myślisz o tym napadzie?
K- To tylko jednorazowe, myślę, że w niczym nie przeszkodzi, trochę się zmartwiłem pięć lat temu, kiedy pierwszy raz go spotkaliśmy. Uważałem, że nic z niego nie będzie, ale muszę przyznać, myliłem się. Dostrzegłeś w nim talent i w dość krótkim czasie, wiele osiągnął.
T- Przypominał mi mnie, mimo że jestem złoczyńcom, coś w tym dzieciaku nie pozwalało mi go zostawić. Jego wzrok mimo młodego wieku mówił wiele, pokazywał jego nienawiść, ból i całą determinację, chociaż przyznam, nie spodziewałem się tego, że tak go polubię.
K- Nawet ja go polubiłem, cieszę się, że wtedy go zabrałeś.
T- Dobra muszę jeszcze ogarnąć kilka spraw, ja idę.
![](https://img.wattpad.com/cover/165149045-288-k162924.jpg)
CZYTASZ
Villain Deku-,,Bez Mocy"
DiversosCo się stanie kiedy Izuku Midoriya straci marzenia i jedynymi osobami które go wesprą będą członkowie Ligi złoczyńców Tomura i Kurogiri? Co jeśli obieże nowy cel i dołączy do nowych przyjaciół. Jak to się skończy i co na niego czeka. Na początku wsz...