Kirishima

3K 249 32
                                    

Zaczekałem, aż Katsuki z Eijiro wejdą do salonu, po czym pod postacią cienia stanąłem za drzwiami.

E- Hej Bakugou jak tam życie!.
K- Zamknij się idioto, staraj się być cicho i siadaj. Jak go obudzisz, to cię zajebie.
E- Kogo?
K- Uspokój się, to będzie dopiero szok. Na górze jest Deku.
E- Czyś ty oszalał!
K- Masz być cicho, zaraz ci wyjaśnię. Pamiętasz, jak dwa miesiące temu złoczyńcy zaatakowali?

E- Ta pamiętam, tydzień w szpitalu leżałem.
K- Deku oberwał w głowę, stracił pamięć, przez miesiąc był w śpiączce. Razem z All Mightem i Aizawą ustaliliśmy, że będzie mieszkał u mnie i nie dopuścimy do tego, by te wspomnienia odzyskał.

E- A jeżeli, on udaje?
K- Badania wszystko potwierdziły, stary on nawet nie wie, jak używać daru ani, że jakikolwiek posiada.
E- Jeżeli tak, powinniśmy powiadomić resztę, jeżeli przypadkiem by go gdzieś spotkali, mogłyby wyjść z tego nieprzyjemności.
K- W sumie racja.
E- Dziwne, że go jeszcze nie zabiłeś.
K- Jest taki jak w dzieciństwie, dziś nawet ryczał.
E- Łooooo ło ło, mogę z nim pogadać?
K- Mówię, że śpi. Ale chodź, pokaże ci, gdzie ma pokój, tylko nie wchodź do środka.

Szybko wróciłem na górę i położyłem się na łóżku, szczelnie opatulając się kołdrą. Po niecałej minucie drzwi się otworzyły, a ja delikatnie otworzyłem oczy i widząc „nieznajomego”, szybko się cofnąłem, przy okazji spadając z łóżka. Byłem zawinięty w kołdrę, więc pewnie śmiesznie wyglądałem.

V- Aaaa moje plecy. Ja p-przepraszam i ten h-hej ch-chyba z-znaczy...
E- De...

Zanim zdążył dokończyć, został w głowę od blondyna, szybko się poprawiając.

E- Izuku.
V- T-tak a k-kim ty...?
E- Eijiro Kirishima chodziliśmy razem do klasy.
V- P-prze-praszam ale niestety c-cię nie pamiętam.
E- Nie musisz za wszystko przepraszać. Bakugo mówił, że miałeś wypadek

V- Tak p-przepraszam.
K- Kirishima idziemy, miałeś go nie budzić, nie mówiąc o wchodzeniu do tego pokoju.

Kiedy wyszli, zamknąłem drzwi i zacząłem cicho chichotać. Co to było, nie wiedziałem, że jestem aż takim dobrym aktorem. Kiedy już się ogarnąłem, wykorzystałem to, że są zajęci i postanowiłem, popisać z Tomurą. Opisałem dokładnie, co dziś zrobiłem, ten był zaskoczony, że za dotknięcie mnie nie stracili jeszcze rąk. Szybko napisałem jeszcze, jedną wiadomość i postanowiłem zaczekać.
Po chwili w pokoju pojawił się Tomura i mój klon.

T- To idziemy, a ty masz się przespać.
V- Dzięki, matko jaka nuda, może trening by mi się przydał.
T- W sumie, pewnie przez te dwa miechy, tylko dupę grzałeś.
V- Niestety, jak tak dalej pójdzie, to będę totalnie bezużyteczny.
T- Do jutra nie wytrzymałeś nawet.
V- Sam siedź w pokoju tyle godzin.
T- Rozumiem, ale jutro też przyjdziesz, to omówimy ten plan.
V- Spoko.

T- Cała Liga, nawet All for One, wszyscy cię szukaliśmy. Niestety jak kamień w wodę, miałem szczęście, że wtedy w galerii to ty mnie znalazłeś. Mistrz też był zadowolony, w końcu pokłada w tobie nadzieję.

V- To były 2 najgorsze miesiące w moim życiu. Hej Kurogiri.
K- Witaj Villain, co cię tu sprowadza o tej porze?
V- Chciałem potrenować, w końcu nie mogę wyjść z formy.
K- Tylko tym razem, nie przesadzajcie.
V- Dobrze tato.
T- Znów zaczynasz, nie jesteś na to za stary i nawet nie waż się nazwać mnie mamą, bo zostaniesz proszkiem. I Kurogiri będzie musiał posprzątać.

V- Nie zrobię tego szkoda, że nie możemy opić mojego powrotu.
T- Przynajmniej na razie a ty idź, załóż strój do ćwiczeń, gdybyś wrócił w zniszczonych ubraniach, miałbyś kłopot.
V- Już, Tomura nie oszczędzaj się, dawno razem nie ćwiczyliśmy, chcę porządnej walki.
T- Skoro tak czekam.

Perspektywa Kurogiriego

Kiedy młody pobiegł na górę, zostałem sam z Shigarakim.

K- Dawno razem nie ćwiczyliście.
T- Tak masz racje dobrze, że wszystko wraca do normy.
K- Na szczęście i wiem, że lubisz się z nim bić, ale nie przesadzajcie.
T- Wiem, co mogę zrobić, poza tym słyszałeś, mam się nie oszczędzać.
K- Dabi mógłby pomóc, w końcu tak dziś narzekał na nudę, że na pewno by się spróbował z Deku.
T- Dobra idziemy po niego.

Po chwili już byliśmy w pokoju Dabiego, gdzie ten leżał rozwalony na podłodze i patrzył w sufit.

T- Skoro tak ci się nudzi, to mam dla ciebie zadanie, będę trenował z Deku, a ty idziesz ze mną.
D- Już idę, nareszcie coś się dzieje.

Kiedy zeszliśmy na dół, Deku już czekał.

V- Siema Dabi, też się przyłączasz?
D- Oczywiście, trochę tu nudno, nareszcie rozprostuję kości. Nie będzie taryfy ulgowej.
V- Mam nadzieję, tak ja za starych dobrych lat.
D- Dokładnie gnojku.

Całą czwórką skierowaliśmy się na salę treningową, w końcu, koniec leżenia. Ten trening dobrze im zrobi.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz