Śmieci

3.7K 298 140
                                    

Patrzyłem na dwójkę bohaterów przede mną, z uśmiechem.
D- Po twojej minie śmiem twierdzić, że to jest jedna z rzeczy, nad którą pracowałeś przez ostatni rok?
V- Tak, obserwuj i słuchaj, to potrwa tylko 5 minut.
Po kilku chwilach widziałem, jak oboje starają się nie krzyczeć, obaj wyraźnie zbledli, a na ich ciałach pojawiły się kropelki potu. Oddech był nierówny i przyspieszony, czyli tak jak powinno być, dobrze zaczyna działać.

Aizawa- Co im jest?
V- Cicho zaraz zaczną.

Pierwszy nie wytrzymał Todoroki i nagle cała sala wypełniona była głośnymi wrzaskami, do niego po 10 sekundach dołączył Bakugo. Dziewczyny nie wytrzymały i zaczęły płakać, a ja głośno się zaśmiałem.
Kirishima- Co im zrobiłeś, co im jest? Gadaj!?
V- To, co wam, odbieram moc tylko oni, mają zmienione serum. Ból, który odczuwają, jest ogromny, uczucie tak straszne jakby każda cząstka ich ciała była rozrywana na kawałki i błagała o śmierć. Niedługo przejdzie, to tylko 5 minut, nie chcę ich zabić nie ich.

Kirishima próbował się wyrwać, lecz niewiele mu to dało. Kiedy spojrzał na Bakugo, zrobiłem to i ja. Ten chyba zaczął tracić kontakt z rzeczywistością, podszedłem do niego i złapałem za policzki.
V- Nie mdlej, bo przegapisz widowisko.
Kirishima- Odsuń się od niego!
V- Co bronisz go? Takiego śmiecia!
Denki- Nie nazywaj go tak!
V- Jak on tak na mnie mówił, jakoś wam to nie przeszkadzało. Powinienem zabić go od razu, powoli wbijając nóż w serce, patrząc w oczy, ale tego nie zrobię.

Podszedłem i stanąłem pomiędzy krzesłem Bakugo i Todorokiego, po czym obydwoje złapałem za włosy.
V- Przyjrzyjcie się, chcę widzieć was w takim stanie, każdego z was.

Po kolejnych minutach serum przestało wywoływać ból. Żaden z nich nie zemdlał, dobrze niemusze ich budzić.
V- Jak się podobało? Teraz zacznę zabawę, ale najpierw pozbędziemy się śmieci. Wyjąłem zza paska pistolet i strzeliłem minetę prosto między oczy, po czym zrobiłem to samo z Aoyamą. Wszystkie dziewczyny płakały, a chłopaki wmurowani w siedzenia patrzyli z szokiem. Nawet pan  Aizawa był zaskoczony.

V- Panie i panowie, pozostało 18 graczy co dalej?
Uraraka- Jak mogłeś! Jesteś potworem!

Po czym zaczęła jeszcze bardziej płakać.
V- No cóż, dziękuje, staram się. Kilka osób zostawię przy życiu spokojnie, to tylko pozbywanie się osób słabych wadliwych.
K- Nie uciekniesz, dorwę cię.
V- Na to liczę, w końcu jesteś jedną z osób, którą oszczędzę, ale więcej nie powiem, nie chce wam zepsuć zabawy.
Denki- Ty to nazywasz zabawą!?
V- Jeszcze nie zacząłem, tylko pozbywałem się śmieci, zbędnych ogniw. To kto teraz?

Chodziłem za ich krzesłami i dotykałem głowy każdej osoby.
V- Nie, nie, hmm nie, może, nie, TAK!
Kiedy wykrzyknąłem, wszyscy wstrzymali oddech. Położyłem ręce na ramionach Toru, a ta cała się spięła, kiedy ją widać, to nawet ładna z niej laska. Wyjąłem nóż i wyryłem na jej ramieniu napis „Deku". Po czym bez mrugnięcia okiem skręciłem kark. To samo robiąc Minie i Jiro.

V- Ups zostało 15 graczy, kto teraz? Wypchnąłem krzesła z wyeliminowanymi poza koło.
Uraraka- Proszę! Przestań!
V- Kiedy ja prosiłem, żeby Bakugo i jego kumple przestali to co? Nikt mnie nie słyszał NIKT!

Uraraka- Co my ci zrobiliśmy?
V- Urodziliście się.
Uraraka- Błagam, przestań.
V- Niech się zastanowię. NIE.
Po czym strzeliłem jej w kolano, podszedłem do niej i podciąłem jej gardło. Kiedy skończyłem, skierowałem się do Sato i wbiłem nóż w brzuch, następnie to samo robiąc Kodzie.

D- Dobrze się bawisz?
V- Tak!
D- Ja też, nie przeszkadzaj sobie.
V- A właśnie mówiłeś, że masz dla mnie jakąś robotę.
D- Ta chciałem po prostu, żebyś kogoś znalazł.
V- Zajmę się tym jutro, a teraz Iida czy Tsuyu?
D- Najpierw Okularnik.
V- Specjalne życzenia dla pana z pierwszego rzędu?
D- Zaskocz mnie.
V- Okej.

Podszedłem do Iidy i zdjąłem jego okulary, następnie wydłubując mu prawe oko, później wbiłem mu nóż w nogę i przeciąłem całą łydkę wzdłuż, pod koniec przebiłem mu tętnicę udową, patrząc, jak się wykrwawia. Kaminari nie wytrzymał i zwymiotował obok krzesełka. Nie zwróciliśmy na to zbytniej uwagi.

V- Tak dobrze?
D- Fantastycznie, Todze by się spodobało, szkoda, że jest zajęta.
V- Zostawię jej nagrania, ucieszy się.
Nie zwracałem już uwagi na to, co mówią do mnie inni, podszedłem do Tsuyu i poderżnąłem jej gardło.

V- Pozostała finałowa 10, co dalej?
K- Kurwa przestań, ty popierdolony chuju, zabije cię, rozumiesz!!
V- Właśnie nie, jesteś bohaterem, możesz mnie co najwyżej przymknąć, ale widzę, że stare przyzwyczajenia zostały. Jesteś podobny do Endevora.
Shoto- Nawet tak nie mów, Bakugo  jest 100 razy lepszy od tego śmiecia.
V- Na pewno? Podobna duma, chorobliwa chęć bycia najlepszym. Brak szacunku do osób słabszych, chyba że ta cecha dotyczyła tylko mnie. Jest gotów skrzywdzić przyjaciół, chyba że tak naprawdę nigdy nim nie byłem?
K- Byłeś.
V- Ta, chociaż w jednym się zgadzamy. Byłem, nie jestem. Właśnie Shoto, nie przekazałeś Ojcu podziękowania.
Shoto- Nie nie rozmawiam z tym śmieciem.
V- Ale się zdenerwował, kiedy wspomniałem, że odbiorę ci moc. Jego mina była przezabawna.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz