Wyjazd

3.9K 306 75
                                    

Od dnia pożegnania z kolegami z klasy, minęły dwa tygodnie, dziś w końcu wyjeżdżam. Zeszedłem na dół i zobaczyłem trójkę osób, które wiedziały.

V- Nie sądziłem Dabi, że przyjdziesz się pożegnać.
D- Ta ja też, ale nie narzekaj.
V- To co? Ja będę spadał, Kurogiri wiesz gdzie mnie wywalić.
K- Tak, do zobaczenia za trzy lata.
T- Na razie gówniarzu, masz nie przesadzać, bo tam przyjdę i cię zamorduję.
V- Dobra to ja spieprzam. Cześć pozdrówcie Toge, choć i tak mnie, zabije. Nawet nie ważcie się jej mówić, gdzie jestem.
T- Spoko nie mamy zamiaru, miłej zabawy.

Wszedłem do portalu i wylądowałem na lotnisku, zaraz mam lot. Pewien złoczyńca obiecał mi, opiekę przez ten rok. Czysty trening bez mocy ćwiczył będę walkę wręcz i posługiwanie bronią białą. Po treningu nawet bez mocy pokonam tych frajerów.

Przez kolejny rok będę uczył się używania dwóch mocy, nad którymi nie panuję, na razie jak zauważyliście, używam trzech ognia, cienia i mocy mojej matki. Do opanowania mam manipulacja snem i regeneracja.  Tomura twierdzi, że się przyda. Regeneracja działa, tylko kiedy jestem, na mega wkurwię, a ja rzadko się wkurzam. Manipulowanie cudzymi snami jest strasznie trudne i nie potrafię się za to zabrać.

Przyjaciele Tomury, mają mi pomóc, w zamian będę dla nich pracował, oczywiście nie będę wykonywał durnej roboty wychodzącej poza moje obowiązki, chodzi o informacje tylko to. Trzeci rok będę trenował w odosobnieniu i trochę odpocznę, przy okazji pozbędę się kilku pro hero. Kiedy byłem w samolocie, poszedłem spać, niedługo skończy się relaks, te lata dadzą mi ostro w kość, już się ekscytuję. Witaj Azjo, pierwszy rok czas start.

Minęły dwa miesiące, kumpel Tomury jest równie wymagający co sam Tomura, mam wiele ran, treningi są ciężkie. Mimo upływu zaledwie dwóch miesięcy już widać efekty, od zawsze byłem bystry, a co za tym idzie, szybciej wszystko zapamiętuje i trening daje lepsze efekty.

~ Rok od wyjazdu ~

Dziś skończyłem trening. Z Tomurą kontaktuje się raz na dwa tygodnie, na szczęście jest spokojnie. Chłopaki o wszystko zadbali, Toga trochę szalała, że nie raczyli jej powiedzieć i nie chcą wyjawić miejsca mojego pobytu. Teraz muszę lecieć do Australii, tam będę trenował dary, dokładnie pół roku każdy, muszę to zakończyć. Obiecałem Tomurze, że zawsze będę stał po jego stronie i nie mam zamiaru rzucać słów na wiatr, nie zostawię go, nawet jeśli miałbym przypłacić to życiem.

~ Dwa lata od wyjazdu ~

Niedawno skończyłem osiemnaście lat, za rok mój wielki powrót.  Tomura wysyła mi filmy z pierwszych akcji nowych bohaterów, oczywiście dalej są pod nadzorem zawodowców, chociaż widzę, że wzięli sobie moje słowa do serca. Ich zdolności są na bardzo wysokim poziomie, lecz ja także jestem lepszy. Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.  Tomura też nie próżnował, zebrał silnych sprzymierzeńców. Ja również się zmieniłem, przez dwa lata urosłem i wyglądam poważniej, nie mogę teraz przestać, został ostatni rok. Właśnie jestem w górach, cięższe powietrze sprawi, że trochę się uodpornię i zahartuję, ten rok będzie trudny.

~ Kolejny rok później tydzień do powrotu ~

Na reszcie za tydzień wracam do domu, z Tomurą trochę rzadko się komunikowaliśmy. Ostatni rok miał strasznie zawalony, to Kurogiri zdawał mi raporty co tydzień i Dabi, jeżeli działo się coś ważnego, na szczęście moja interwencja nie była potrzebna. Część mojej klasy stała się oficjalnymi bohaterami, więc wiem, że po powrocie, nie muszę martwić się o nudę. Przez ten tydzień musiałem przebyć sporą wędrówkę, tak się kończy wyjazd na koniec świata. Nawet podwózki ni ma, musiałem na pieszo przejść 200 km.

Potem w miasteczku taksówką na lotnisko i w końcu mam z górki. Kiedy znalazłem się na lotnisku, wsiadłem do samolotu, by po kilku godzinach lotu, dotrzeć do miasta. Przede mną siedział jakiś gnojek i co chwile rzucał we mnie chipsami. Po godzinie zasnął. A ja jako kulturalny złoczyńca, zafundowałem mu koszmar, tak zły i przerażający, że obudził się przerażony i zapłakany, oczywiście sam także w tym czasie spałem, dzięki czemu jestem wypoczęty i nie zasnę do jutra.

O trzeciej w nocy samolot wylądował, a ja skierowałem swe kroki ulicami śpiącego miasta w kierunku pewnego niepozornego Baru. Teraz będzie trzeba opić zaległe urodziny i to nie tylko moje, kaca przewiduję no i może szok. Nikomu nie mówiłem, że dziś wracam, chciałem, by mieli niespodziankę.

Po dojściu wkradłem się do baru jako cień. Była godzina 5, za godzinę Kurogiri wstanie, zrobię nam śniadanie, zawsze to on robi, myślę, że się ucieszy, kiedy go wyręczę. Poza tym nie będę siedział na dupie i czas marnował.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz