2: Rozdział 1.

632 34 10
                                    

Z każdym listem, który pisałam do niego moja nadzieja na to, że odpisze mi w jakikolwiek sposób malała. Uznałam, że wie o tym, że jestem z nim w ciąży i tym bardziej bolało mnie to, że nie może napisać jednego głupiego zdania. Zbyt łatwo mnie skreślił i to boli najbardziej.

Moja ciąża nie należała do najłatwiejszych. Na początku nie było jeszcze jakoś strasznie, ale gdy mój brzuch był już naprawdę duży zaczęły się kłopoty. Miałam problem z najprostszymi czynnościami dziennymi. W dodatku pod koniec ciąży musiałam cały czas leżeć. Nie wolno mi było nic robić, bo mogłabym zacząć rodzić wcześniej.

Ominęłam bym jeszcze jeden ważny szczegół podczas mojej ciąży. W trzecim miesiącu, gdy mój brzuch jeszcze nie był za bardzo widoczny poznałam mężczyznę, a dokładniej Thomasa Clark.

Poznaliśmy się zupełnie przypadkowo i to w dodatku w zwykłym sklepie spożywczym. Pomógł mi gdy moja siatka z zakupami rozerwała się zaraz przy wyjściu ze sklepu. Był bardzo miły i w dodatku zaprosił mnie na kawę.

Na tym spotkaniu zamiast kawy wypiłam herbatę ponieważ miałam zakaz picia kofeiny. Na wiele rzeczy musiałam uważać. Nasza rozmowa toczyła się bardzo dobrze i później chodziliśmy dalej na kolejne spotkania, aż w końcu zaprosił mnie na randkę.

Byłam najbardziej zła na siebie, że cały czas ukrywałam przed nim, że jestem w ciąży. Na randkę oczywiście ubrałam luźną sukienkę, aby mój brzuch nie był zbytnio widoczny i buty na lekkim obcasie. Po kolacji zabrał mnie do swojego domu, który był piękny. Nie wiedziałam, że mężczyzna może sam udekorować tak pięknie dom.

Chciał mnie poczęstować alkoholem, ale ja grzecznie odmówiłam. Zbliżył się do mnie i chyba, raczej na pewno chciał mnie pocałować, ale ja musiałam mu przerwać. Powiedziałam mu, że jestem w ciąży. Nie mogłam dłużej tego ukrywać, bo mój brzuch za chwilę stałby się wielki i znałby już prawdę.

I tak właśnie skończył się ten romantyczny wieczór. Wróciłam do swojego domu i nie miałam z nim kontaktu przez jakiś tydzień, aż pewnego poranka niespodziewanie zapukał do moich drzwi z dużym bukietem białych róż.

I tak właśnie staliśmy się parą. Przeprowadziłam się do niego, bo było nam tak wygodniej. Nie pytał się o ojca dziecka, bo wiedział, że było to dla mnie niewygodne pytanie. Opiekował się mną, chronił mnie, chodził że mną na wizyty do ginekologa. Był przy mnie przez większość czasu.

Gdy przedstawiłam go swoim rodzicom byli dumni, że znalazłam sobie takiego mężczyznę. Powiedziałam wszystkim, że to właśnie z nim będę mieć maluszka, chociaż tylko ja, on i Emma wiedzieliśmy, że to dziecko jest innego mężczyzny, ale Tomowi w zupełności to nie przeszkadzało.

Urodził się chłopiec i stwierdziłam, że nadam mu imię Jaxon, bo bardzo podobało mi się to imię i Tomowi również. Później już gdy mały był w domu było pod górkę. Płacz, mleko, karmienie, usypianie. Czasami w dzień padałam zmęczona i spałam, a budził mnie płacz małego.

Tom chodził do pracy, ale zawsze chciał spędzać z nami jak najwięcej czasu co bardzo szanowałam. Stał się dla niego ojcem takim jakim zawsze chciałam dla mojego dziecka. Traktował go jak swojego syna, choć dobrze oboje widzieliśmy, że to nie jego dziecko, ale ja wiedziałam tak naprawdę kogo jest i próbowałam to ukryć przed światem.

Pierwszy rok wychowania był najtrudniejszy, ale kiedy mały przekroczył dwa latka nasze życie stało się o wiele łatwiejsze, ale już nic nie wyglądało tak pięknie jak czas podczas mojej ciąży.

Po urodzeniu Jaxona, Thomas po jakimś roku zaczął zachowywać się inaczej. Zawsze widziałam w nim mężczyznę, który jest miły, kochany, dobry, daje mi bezpieczeństwo, a taka jest prawda, że jestem teraz z diabłem, który siedzi w ludzkiej skórze.

You are only mine || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz