Rozdział 47.

1.3K 73 8
                                    

Ariana. 

Byłam pewna, że już nigdy nie zobaczę Justina w życiu , ale on wrócił. Byłam zaskoczona tym, że kiedyś pobił Cindy. Zawsze gdy wypowiedziałam jej imię robił się jakiś podenerwowany, spięty. Dlaczego nie powiedział mi o tym wcześniej? To dla mnie niezrozumiałe. 

Gdy przyjechał do mnie chciałam go od razu wyrzucić z domu, ale porozmawiałam z nim. Wiele informacji od niego mnie zaskoczyło. Widziałam, że gdzieś tam w środku się rozkleja, ale nie chciał, żeby było widać to na zewnątrz. 

Kazałam mu zostać, bo nie chciałam go zostawiać samego. Było mi go szkoda, bo wiedziałam, że nie ma nikogo komu może się wygadać. Byłam z nim jakoś związana. Moi rodzice wyjechali, więc nie musieli nic wiedzieć o Justinie. 

Nawet pozwoliłam mu spać ze mną. To cudowne spać z chłopakiem w łóżku. Czułam się źle przez ostatni miesiąc śpiąc sama. Budziłam się,a go przy mnie nie było. I gdy znów się obudziłam przestraszyłam się, że uciekł ode mnie, ale wstał wcześniej by zrobić dla nas śniadanie.

Musiał zniknąć gdy moi rodzice zadzwonili do mnie, że za kilkanaście minut przyjadą, ale Justin podał mi swój numer telefonu i miałam dzwonić do niego gdy będę czegokolwiek potrzebować. Ale to on zadzwonił do mnie jako pierwszy po tygodniu. 

Umówiliśmy się, że Justin zabierze mnie na weekend do San Jose. Chciałam z nim spędzić kilka dni, więc musiałam oszukać swoich rodziców, że będę na weekendzie u swojej koleżanki. Na początku trudno było ich przekonać, ale zgodzili się. teraz są bardzo ostrożni i po jednym nieodebranym połączeniu ode mnie denerwują się. 

Byłam spakowana do małej walizki, nie było mi potrzebne wiele rzeczy. Aktualnie czekałam na Justina w parku, bo tam właśnie mieliśmy się spotkać. Siedziałam na ławce i słuchałam muzyki przez słuchawki. Niektórzy ludzie posyłali mi dziwne spojrzenia, ale nie przejmowałam się tym.

W oddali zobaczyłam Justina. Bardzo dobrze znałam jego sylwetkę i wiedziałam, że to on. Wyciągnęłam z uszu słuchawki i schowałam je do swojej torebki. Justin po chwili był już przy mnie. 

- Hej. - przywitał się przytulając mnie. Chciał mnie pocałować w usta, ale przekrzywiłam głowę tak, że jego usta wylądowały na moim lewym policzku. 

- Idziemy? - zapytałam. 

- Tak, mam przygotowany dla nas cały weekend atrakcji. 

- Nie mogę się już doczekać. - posłałam mu uśmiech. 

Justin wziął moją walizkę i zaczęliśmy zmierzać w kierunku parkingu przy parku. Chciałabym złapać go teraz za dłoń i spleść nasze palce, ale nie chcę tak szybko się przywiązywać. Justin mnie skrzywdził i nie chcę udawać, że wszystko jest w porządku. Nie chcę jego pocałunków i dotyku. Chcę mu wybaczyć. 

Byłam w szoku gdy zmierzaliśmy w stronę białego lamborghini. Spojrzałam z niedowierzaniem na Justina. Nie interesowałam się nigdy zbytnio samochodami, ale kto nie zna tej marki? Te samochody są jedynymi z najdroższych aut na świecie. 

- Jesteś szalony! - krzyknęłam. 

- Ja? Chciałem po prostu jakąś nową miłość do swojej kolekcji i padło na to. 

- Boję się tego co jesteś w stanie kupić. 

- Mogę nawet kupić cały świat dla ciebie. 

- Nawet tak nie żartuj - odparłam nieśmiało.

Justin otworzył bagażnik i położył w nim moją walizkę. Ja za to podeszłam do drzwi od strony pasażera. Na niektórych zdjęciach gwiazd widziałam, że drzwi otwierają się bardzo dziwnie, to znaczy dość nietypowo. 

You are only mine || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz