Dla ok666ok666
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem, że Stephan leży na łóżku na brzuchu i bawi się telefonem. Dostrzegłem także słuchawki w jego uszach, wiec wiedziałem, że mnie nie usłyszy. Podszedłem do łóżka i wziąłem poduszkę, która leżała koło stóp Stephana.
Z uśmiechem stanąłem nad nim i uderzyłem go poduszką w głowę.
Stephan aż podskoczył, wyciągnął słuchawki z uszu i odwrócił się wkurzony, ale jak zobaczył, że to ja, to tylko się roześmiał.
- Oszalałeś?
- Może trochę - położyłem się na łóżku koło niego. Chłopak odłożył telefon i słuchawki na szafkę, i leżał obok mnie na brzuchu wspierając się na łokciach.
- Wszystko dobrze? - zapytał.
- Przytul mnie - poprosiłem. Stephan od razu położył się na plecach, a ja wtuliłem się w jego ciało.
- Co się dzieje? - pocałował mnie w czoło.
- Po prostu chcę się poprzytulać - wyszeptałem.
- Dobrze - objął mnie mocniej, a ja pocałowałem jego szyję.
- Jeśli zrobisz mi malinkę, to śpisz na podłodze... I nawet nie zaczynaj mi tu jęczeć - ostrzegł. Uniosłem się na łokciu i popatrzyłem na niego mrużąc oczy.
- Nie kochasz mnie już? - zapytałem, a Leyhe roześmiał się głośno. Chciałem jeszcze coś dodać, ale dostałem poduszką w głowę. - Właśnie rozpocząłeś wojnę, Stephan.
- O nie! I co teraz? - śmiał się. Wyrwałem mu poduszkę, a on zerwał się z łóżka. Złapał poduszkę, która leżała na podłodze i stanął za kanapą. - Kochanie - uśmiechnął się. - Daj spokój.
- Ty zacząłeś.
- Wynagrodzę ci to - oznajmił. Przestałem do niego podchodzić i założyłem ręce na piersi.
- Słucham - oznajmiłem. Stephan wkopał się jeszcze bardziej tą propozycją i doskonale o tym wiedział. Byliśmy w związku zaledwie od miesiąca, więc niektóre rzeczy nie były jeszcze dla nas naturalne. W tym wynagrodzenie, o którym pomyślałem. - Jak mi to wynagrodzisz?
- Na pewno nie tak jak pomyślałeś - odparł.
- Skąd wiesz co pomyślałem? - zacząłem obchodzić kanapę, Stephan również to zrobił.
- Widzę po oczach - zaśmiał się. - Zrobiły się białe i pojawił się w napis seks. Jak w kreskówkach - śmiał się.
- Nieprawda - roześmiałem się. - Wcale nie pomyślałem o seksie - zatrzymałem się.
- A o czym? - chciał wiedzieć.
- Nie powiem i nie patrz mi w oczy - zasłoniłem twarz, a on zaśmiał się głośno.
- Uwielbiam cię - oznajmił.
- Wiem - spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się.
- Poddaję się - rzucił poduszkę na kanapę. - Tylko lekko - poprosił.
Podszedłem do niego i stanąłem tuż przed nim. Rzuciłem poduszkę na podłogę i pocałowałem go. Stephan od razu objął moją szyję ramionami i pogłębił pieszczotę.
Dłonie mojego chłopaka wsunęły się pod moją koszulkę, a po chwili wylądowała ona na podłodze. Nie pozostałem mu dłuży, nie tylko go rozebrałem, ale także przesunąłem dłonie w dół po jego ciele, więc złapałem go za pośladki by przycisnąć go do siebie mocnej. Stephan jęknął w moje wargi i oderwał ode mnie swoje usta. Nasze ciężkie oddechy mieszały się ze sobą.