Dla twhiddlestonv
- Ale moment - Paulina wstała z krzesła. - Jak to?
- Dowiesz się jak dasz skończyć im mówić - Daniel pociągnął ją z powrotem na krzesło. Objął brunetkę ramieniem, przytulając do siebie. - Kontynuuj - przeniósł wzrok na przyjaciółkę swojej narzeczonej. Aga zaśmiała się i wróciła do opowieści, jak to jej mąż prawie ich zabił.
- Mówiłam mu żeby nie wyprzedzał, ale on mnie oczywiście nie słuchał - pokręciła głową.
- Miałem wszystko pod kontrolą... - odparł Austriak, opierając łokieć o krzesło swojej żony. - Znam swój samochód, który przez ciebie poszedł na złom.
- Nie było mnie dwa tygodnie - Paulina załapała się za głowę. - A wy prawie dwa razy się zabiliście.
- Ale to ten koleś wjechał z podporządkowanej we mnie. Nie wiem co on chciał zrobić, ale jeśli wymusić pierwszeństwo to gratulacje, bo uderzył w drzwi od kierowcy...
- Miała szczęście, że nic nie stało się ani jej, ani dziecku - Gregor przeczesał palcami rozjaśnione włosy swojej kobiety.
- Greg tego nie powie, ale się cieszy, że ten samochód tak skończył, bo już dawno chciał go zmienić, ale mu nie pozwalałam - roześmiała się Aga.
- Myślę... - zaczął Danny.
- Ty to się nie wypowiadaj na ten temat - przerwała mu Paulina, a Schlierenzauer roześmiałem się głośno, przytulając do swojej żony.
- Pantofel - zakasłał Austriak, a potem znowu się zaśmiał.
- Śmiej się, śmiej, tatuśku... Ty po nieprzespanych nocach będziesz wyglądał jak gówno i stracisz fanki, a ja dalej będę w centrum zainteresowania - uśmiechnął się Daniel.
- Nie bądź taki pewien - mruknęła Paula, pijąc wino.
- Zainteresowanie fanów jest zmienne. Im lepszy jesteś tym jest większe... A twoja forma nie jest zbyt wysoka - Gregor uśmiechnął się wrednie.
- Trochę jak fazy na naklejki z Biedronki - zauważyła Aga, a Paula się roześmiała. Chłopaki nie zrozumieli, co miała na myśli.
- Danny... - brunetka spojrzała na swojego faceta. - A na ciebie ile naklejek mam dać, słodziaku? - zapytała, co wywołało śmiech jej przyjaciółki.
- Nie rozumiem - Daniel spojrzał bezradnie na Paulę.
- Potem ci wyjaśnię - obiecała mu Paulina.
Później na celownik wzięli temat ślubu Pauliny i Daniela, który był coraz bliżej. Aga miała być świadkiem przyjaciółki, ale ze względu na to, że zaszła w ciążę, świadkiem Pauliny będzie jej siostra.
- Na pewno nie chcesz? - zapytał Gregora Daniel podnosząc butelkę wina.
- Nie mogę. Prowadzę - odparł.
- Aga, no... - blondyn spojrzał na dziewczynę.
- Nie będę prowadziła tego samochodu.
- Ale wiesz, że powinnaś? Wiem, że boisz się wsiąść za kierownicę, ale...
- Nie o to chodzi - przerwała Norwegowi. - Widziałeś jaki to wielki samochód?
- Ej, ale to będzie dobra okazja. Jak będziecie wracać to będzie mały ruch i w ogóle - przekonywał ją Tande.
- Ma racje, kochanie... Chyba warto spróbować... Mieszkamy na drugim końcu miasta, więc możemy jechać obwodnicą - Gregor doskonale wiedział, co ma powiedzieć, aby przekonać żonę.
- Dobrze, ale... Ja jestem już odpowiedzialna, zaraz będę matką, nie będę przekraczać prędkości... - nie zdążyła dokończyć, a jej mąż się zaśmiał.
- Słoneczko - objął ją mocniej ramieniem.
- Przyniosę coś lepszego - Paula wstała od stołu i poszła do kuchni po chwili wracając ze szkocką. - Drinka chłopaki?
- Jak najbardziej - rzucili jednocześnie Daniel i Gregor.
Aga pokręciła głową ze śmiechem.
- Tylko nie za dużo - przeczesała palcami włosy swojego męża. - Bo będziesz wracał w bagażniku - zażartowała.
- Jest duży, byłoby wygodnie - odparł.
- Z pewnością - pokręciła głową.
Paulina, Daniel i Gregor siedzieli pijąc drinki, a Aga słuchała ich głupich żartów.
Zaczęła się zastanawiać, jak Paula wytrzymywała z Dannym. Wieczór minął jak zazwyczaj w tym towarzystwie. Przy slawie śmiechów i głupich żartów.Kilka minut przed pierwszą w nocy, Aga wyciągnęła Grega z domu przyjaciół. W drodze powrotnej, mężczyzna siedział wygodnie w fotelu, trzymając dłoń na udzie swojej żony, co chwilę zaczynając jakiś głupi temat.
- To będzie Oscar - położył dłoń, na lekko wypukłym brzuchu dziewczyny.
- Albo Olivia - przypomniałam.
- Chłopak. Na pewno - pożył głowę na ramieniu żony.
- Nie chciałbyś córeczki?
- Najpierw chłopiec, potem dziewczynka - wymamrotał.
- A jak będzie odwrotnie?
- To też będzie zajebiście... - szepnął. - Ale będziemy mieli trójkę, co?
- Jeszcze jedno się nie urodziło - zaśmiała się.
W tym samym czasie Paulina prowadziła równie wartościową rozmowę z Danielem.
- Ale lubisz tulipany, prawda? - objął brunetkę za szyję.
- Lubię.
- To dlaczego zawsze cieszyłaś się z róż? - zapytał, kiedy dziewczyna posadziła go na łóżku.
- Bo róże też lubię.
- A które bardziej? - podniósł ręce, pozwalając się rozebrać.
- Róże. Białe... Połóż się - popchnęła go na łóżko, aby ściągnąć z niego dżinsy.
- Ale kochasz mnie? - złapał dziewczynę za nadgarstek i pociągnął na siebie.
- Kocham, kocham - pogłaskała go po policzku. Podniosła się i odsunęła od łóżka.
- Gdzie idziesz? - wymamrotał w poduszkę, na której leżał.
- Po wodę zaraz przyjdę.
- Poczekam na ciebie.
- Dobrze, kochanie - dziewczyna wyszła z sypialni i zeszła do kuchnie po butelkę z wodą, którą postawiła na szafce nocnej po stronie Daniela. Blondyn spał rozłożony na łóżku. Paula zaśmiała się na ten widok i poszła do łazienki, aby wziąć prysznic.
Po powrocie do sypialni, położyła się na łóżku, a Daniel przysunął się do niej i przytulił się mocno.