- Kochanie, daj spokój - zaśmiałem się.
- Nie tym razem, Johann! - podniósł głos. - Mam już dość twojego zachowania! Doskonale wiesz, że nie lubię Daniela i nie chcę żebyś spędzał z nim tak dużo czasu! Dlaczego robisz mi na złość?!
- Maciek... - złapałem go za rękę, ale mi na wyrwał.
- Toleruję waszą przyjaźń, chociaż uważam, że on ciągle cię kocha i chce od ciebie czegoś więcej... - syknął. - Ale mam już dość tego, że on nie odstępuje cię na krok... Nie możesz mieć nas obu, Johann! Musisz się w końcu, kurwa, zdecydować!
- Ale ja nie chcę mieć was obu, Maciej. Chcę Ciebie.
- Doprawdy? - warknął. - Bo na razie to robisz wszystko żebym od ciebie odszedł - dodał i skierował się do drzwi. Gdy je otworzył, zobaczył Daniela, odwrócił się do mnie, posłał mi wściekłe spojrzenie i wyszedł, potrącając blondyna w barkiem.
- Maciek! - krzyknąłem, wybiegając za nim. Chciałem za nim iść, ale Daniel złapał mnie za ramię. - Puszczaj - warknąłem na przyjaciela i pobiegłem za Polakiem. - Maciej! - starałem się go dogonić zanim wsiądzie do windy, ale mi się nie udało, a metalowe drzwi zamknęły mi się przed nosem. - Cholera! - uderzyłem w nie dłonią.
- Johann... - zaczął mój przyjaciel.
- Nie! - przerwałem mu. - Raczej nie wrócę na noc - rzuciłem.
Poszedłem do pokoju Maćka, wszedłem tam bez pukania, jak zawsze. Chłopak leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit.
- Kochanie... - zacząłem, ale nawet nie zwrócił na mnie uwagi. - Maciek... - podszedłem do niego i usiadłem na łóżku przy nim. - Wiem, że...
- Oboje wiemy, że nie rozumiesz - westchnął.
- Nieprawda. Wiem, że nie rozumiesz jak mogę się przyjaźnić z moim eks, ale dla mnie Daniel jest naprawdę wartościową osobą i dobrym przyjacielem, i...
- Nie chciałem tego robić - Maciek usiadł gwałtownie. - Bo wiem, że to cię będzie bolało, ale... Albo ja, albo on.
- Nie powiedziałeś tego... - wstałem z łóżka. - Naprawdę każesz mi wybierać między moim przyjacielem a moją miłością?
- Nie chciałem tego robić, ale nie chcę też żeby on rozwalił nasz związek.
- Nie wierzę - zacząłem chodzić po pokoju. - Dlaczego mi to robisz?
- Powiem inaczej... - podniósł się. - Michael też chce się przyjaźnić. Masz coś przeciwko?
- To inna sytuacja!
- Niby dlaczego? Mój były chłopak, fajny facet... Tak samo jak Daniel. Gdzie jest różnica?
- Ja nie kochałem Daniela, a ty Michaela tak.
- Ale nie kocham go już. Kocham ciebie. Nie rozumiesz? - zapytał. A ja dopiero teraz zrozumiałem, co on czuł za każdym razem gdy spędzałem czas z Danielem.
- Rozumiem - wyszeptałem. - Na następne zawody załatwię sobie pokój z Robertem - obiecałem.
- Tylko o to proszę... Ogranicz z nim kontakt... Wiem, że nie powinienem kazać ci wybierać, ale chciałem ci dać do myślenia - powiedział.
- Rozumiem, Maciek - podszedłem do niego i objąłem jego szyję ramionami. - Kocham cię - wyszeptałem w jego usta. - Zrobię dla Ciebie wszystko.
- Ja Ciebie też, kocham - przytulił mnie i złączył nasze usta.