Relacja tu opisana zahacza trochę o syndrom Sztokholmski w związku. Jest to bardzo ciekawy wątek, więc polecam trochę o tym poczytać.
Miłego czytania 😁
{1641}
Peter po raz trzeci spoliczkował Andreasa. Blondyn oparł się o ścianę i przyłożył dłoń do piekącego policzka. W oczach chłopaka stanęły łzy.
Bał się swojego partnera w tej chwili. Zawsze się go bał, gdy Peter się denerwował.
- Wiesz dlaczego to zrobiłem? - Peter złapał Andreasa za szyję i przycisnął do ściany, lekko podduszając. Blondyn pokiwał głową, więc Prevc go puścił.
Chłopak odsunął się po ścianie i usiadł na podłodze. Prevc popatrzył na niego z góry, po czym westchnął i kucnął przed nim.
- Popatrz na mnie - zażądał brunet. Młodszy chłopak bez wahania spojrzał mu w oczy, odsuwając dłoń od twarzy.
Może to dziwne, ale kochał Prevca bezwarunkowo i rozumiał dlaczego ten się tak zachowuje.
- Nie chciałem tego robić - pogłaskał go po odbitym policzku. - Ale nie dałeś mi wyboru.
- Przepraszam - powiedział Andi, nadal płacząc.
- Ok - westchnął. - Idź do sypialni - Peter wstał, a Andi popatrzył na niego ze strachem.
Wiedział co to oznacza.
- Pero - wyszeptał, lecz partner po prostu podał mu dłoń, a gdy ten ją chwycił, pociągnął chłopaka do pionu. - Proszę - złapał go za koszulę.
- Za późno - złapał go za nadgarstki i odepchnął od siebie. - Trzeba było robić, co mówię.
- Przepraszam - wyszeptał, opierając czoło o czoło swojego partnera.
- Idź do sypialni - odsunął się od blondyna. - Zaraz przyjdę... Wiesz co masz robić - oznajmił.
Andi popatrzył przez chwilę na swojego partnera. Pokiwał głową i poszedł do sypialni.
Wiedział, że Peter ma powód żeby go tak traktować, to była jego wina, nie powienien był pozwalać, aby Stephan go objął.
To jego wina, bo gdyby nie dał Peterowi powodu ten by go nie uderzył i nie doszło by do tego wszystkiego.
Chłopak usiadł z wahaniem na łóżku.
A może uda mu się jeszcze przekonać Pero?
Kilka razy dał radę go udobruchać, a potem kochali się długo i delikatnie, co Andi uwielbiał.
Kochał taką delikatną wersję swojego chłopaka, ale przez swoją głupotę coraz rzadziej miał okazję ją oglądać.
Rozebrał się do bielizny, ubrania położył na fotelu i usiadł na łóżku.
Po chwili do sypialni wszedł Peter, Andreas od razu do niego podszedł i objął jego szyję ramionami.
- Kochanie... - wyszeptał, zaczynając składać pocałunki na szyi Prevca. - Wiem, że nie powinienem był do tego dopuścić... Przepraszam... Nie chciałem żebyś się denerwował... Więcej do tego nie dopuszczę - obiecał Niemiec.
- Za późno. Trzeba było robić, co mówię - złapał za nadgarstki blondyna i wykręcił mu je na plecy. Przycisnął go mocno do swojego ciała.
- Zaskoczył mnie. Nie wiedziałem, że...
- Za późno, Andi - oznajmił.
- Proszę - wyszeptał, a w jego oczach znowu stanęły łzy, bo wiedział, że tym razem nie uda mu się udobruchać Petera. - Wiesz, że żałuję... Kochanie, proszę - załkał. - Proszę cię... Błagam - oparł czoło o jego ramię.