A. Wellinger & D. A. Tande

963 81 13
                                    

- Wszystko dobrze? - wymamrotał Daniel, którego obudziłem, kręcąc się na łóżku.

- Mhymmm... Nie mogę spać.

- Co się dzieje? - chłopak podniósł się na łokciu.

- Nie wiem. Po prostu nie mogę - patrzyłem w sufit. Daniel przysunął się do mnie i objął ramionami.

- Nie jesteś zmęczony? - pocałował mnie w skroń.

- Nie bardzo - wtuliłem się w niego. Chłopak przez chwilę milczał, gładząc dłonią moje plecy.

- Może zrobię ci coś do picia? Jakąś herbatę?

- Nie, nie chcę. Przytulaj mnie.

- Dobrze, kochanie - pocałował mnie w głowę.

Dłuższą chwilę leżeliśmy w ciszy, rozkoszując się swoją bliskością i tym, że mogliśmy być teraz sami. Rzadko były takie momenty, bo zazwyczaj mieliśmy współlokatorów. Lecz tym razem Stephan uparł się na oddzielne pokoju, co było nam obu na rękę. Obaj dostaliśmy pojedyncze pokoje. On spędzał ten czas z najmłodszym z braci Prevc, a ja z Danielem.

- Danny? - podniosłem głowę.

- Co tam? - pogłaskał mnie po policzku.

- Kocham cię - pocałowałem go w usta. Daniel powiedział coś w moje wargi, ale nie zrozumiałem co, więc tylko pogłębiłem pieszczotę.

- Ja też cię kocham - oznajmił, gdy się odsunąłem.

- Wiesz co zrobić żebym zasnął? - zagryzłem dolną wargę. Chłopak pokręcił głową. - Musisz mnie zmęczyć - przylgnąłem do niego.

- Zmęczyć... Mhymmm... - wymruczał i zmienił naszą pozycję, więc teraz leżał między moimi nogami. - Bardzo chętnie cię wymęczę... Jak jeszcze nigdy.

- No mam nadzieję - wymruczałem, kiedy Daniel zaczął całować moją szyję. - Liczę na to.

- To będzie najlepsza noc w twoim życiu - zaśmiał się.

- Nie mam wątpliwości - odparłem, a Danny zdjął ze nie koszulkę i wrócił do pieszczenia mojego ciała.

One shots | ski jumpingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz