33

3K 280 89
                                    

#A.360

Kiedy Izuku zaczął płakać Katsuki zrozumiał że to przez niego ten chłopak tyle wycierpiał. Wiedział że powód jego okropnej choroby jest związany z nim jednak nie miał pojęcia że tak mocno przyczyniał się do niej. Kiedy myślał że go chroni, tak naprawdę niszczył go od środka. Brutalnie ranił go, z każdym dniem coraz gorzej, aż nie wytrzymał. W głębi duszy ruszyło go to i chciał przeprosić za swoje czyny. Jednak takie działanie nie było zgodne z jego naturą, więc wstrzymał się od jakichkolwiek oznak skruchy czy żalu za swoje czyny.

Zamiast tego wstał z krzesła i położył dłoń lekko ,,miziając" go po włosach.

- Znowu płaczesz?

Chłopak spojrzał na niego zapłakanymi oczami wybuchł jeszcze większym płaczem. Przytulił się twarzą do jego torsu, to wystarczyło aby Katsuki odrzucił swoją naturę. W końcu ukazał swoje prawdziwe choć nieznane dla niego uczucia względem zielono-włosego.

Przytulił Izuku bliżej do siebie i pogłaskał go głowie z niemalże czułością. Za wszelką cenę chciał go uspokoić, miał dość zapłakanego chłopaka. Wolał aby na jego twarzy był wieczny uśmiech, a nie wieczny smutek.

- Przepraszam, przepraszam, przepraszam... Tak bardzo przepraszam, to wszystko moja wina. Ale teraz już jest okej, prawda? Mój dotyk nie sprawia ci bólu? Prawda?

- Ta-tak...

- To przestaniesz już płakać?

- Tak...

Izuku otarł łzy i uśmiechnął się niepewnie.

- Cieszę się że mi to wszystko powiedziałeś. Dziękuję że mi zaufałeś i w końcu wyznałeś całą prawdę. Nie miałem pojęcia że tak bardzo zniszczyłem ci życie...

- To nie tak! Nie zniszczyłeś mi go!-oburzył się patrząc prosto w czerwone oczy- Dzięki tobie poznałem czym jest miłość. Urozmaiciłeś moje życie dzięki czemu teraz jest o wiele lepsze.

- Ale przecież mówiłeś że to przeze mnie musiałeś się leczyć. Nie rozumiem.

- Nie trzeba tutaj nic rozumieć, a nawet jeśli to nie w tej chwili. Kocham cię i tylko to się teraz liczy.

Blondyn był zdumiony szybką zmianą jego nastroju. Czy to on tak działał na Izuku? Nie znał go od tej strony. Mimo wszytko Katsuki był szczęśliwy, dowiedział się więcej o osobie na której mu zależy oraz zbliżył się do niej.

- Wspominałeś coś o przeprosinach.

Blondyn spojrzał na niego zaciekawiony, a Izuku wyczuł swoją szansę. Obrócił chłopakiem i przycisnął go plecami do stołu. Chciał lepszych przeprosin, takich które by go usatysfakcjonowały.

- Musisz zrobić to porządnie.

Młody Bakugou zaskoczony był tym niecodziennym wyzwaniem. Postanowił nie dać się zdominować przez mniejszego i słabszego chłopaka od niego. Znowu.

Skurczybyk cholerny. Tak chcesz się bawić? Pożałujesz tego!

Złapał go prawą ręką za udo a drugą obioł w pasie. Obrócił nim jakby nic nie ważył i rzucił na stół. Przyległ do jego ciała i ugryzł go w bok szyi. Jęk Izuku jeszcze bardziej go nakręcił, polizał go po ramieniu a na barku zrobił dwie malinki.

- Mhm... Kacchan.

Nazwany po przezwisku spojrzał ostro na Izuku i warknął:

- Nie nazywaj mnie tak.

Następnie wpił się w miękkie i pełne usta Deku. Tak bardzo chciał je poczuć, tak bardzo chciał dominować w tym pocałunku.

I dominował. Deku był wniebowzięty, od kiedy po raz kolejny w ciągu tego dnia pocałował Katsuki'ego był przeszczęśliwy. Dominacja Katsuki'ego zwłaszcza podczas pocałunku z językiem podniecała go. Jednak coś mu nie pasowało.

- Kacchan..mmm...

- Znowu mnie tak nazywasz?

- Tak. Makaron, zapomniałeś o makaronie.

Spojrzeli na garnek i natychmiastowo przerwali jakiekolwiek pieszczoty.

- Kurwa.

Blondyn szybko ściągnął makaron z ognia, occedził i nałożył na talerze. Izuku w tym czasie zszedł ze stołu, poprawił koszulkę i bezwstydnie oglądał gospodarza przy pracy.

🦊-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-🦊
Zerwałam się z lekcji aby napisać wam ten rozdział.

Dzisiaj postaram się wrzucić na kanał nowy filmik: KatsukixTodorokixIzuku. Zapraszam!🦊

Katsuki x Izuku Tom 1 ,,Nienawiść Rodzi Miłość"ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz