The Puppeteer x Reader +

792 50 15
                                    

*O bosze śnięty, czyżby to Czytelnik! Mój drogi, kochany, wspaniały, cudowny Czytelnik! Bosze bosze... Jak ja ciebie długo nie widziałam!* przytulam Ciebie tak mega mega.

- Ta... To ja... Ty, bo mnie udusisz!

*Trudno... To znaczy nie!* puszczam cię *Jesteś mi potrzebna na raz, dwa, trzy... Ileś tam jeszcze rozdziałów, pod rząd*

- POD RZĄD?!

*No, a co ty se myślałaś... Dobra, a teraz chciałabym również uściskać Puppeteera, bo jego też dłuuuugi czas nie było*

- Starczy przytulania - zaprotestował.

- Właśnie, on jest mój! - krzyknęłaś nieświadomie.

Wszyscy się na ciebie spojrzeliśmy.

- Y... To znaczy...

*Nie ważne co znaczy, ważne, że miłość. Komin! co kurwa? Komon!*

Co się okazuję, co jest bardzo przydatne, Puppet świeci oczami... W sensie tak serio... Świeci Oczami. Tak... Normalnie... Świeci. Więc to co dzieje się w szafie widać! Eureka! Jak to powiedział... jakiś tam mądry gościu.

No właśnie, było jasno, w miarę, ale coś tam było widać. Głównie gały Puppeta. Ale tu już coś.

Poza szafą (huehue)

- E, Annabelle jest w kinach - powiedział Jack.

- KIEDY?!

- No za jakąś godzinę...

- JEDZIEMY?! - pytał Toby.

*W sumie czemu nie... Jakąś godzina jest do najbliższego miasta z kinem.*

- No to spoko, no to jedzim - Toby wyskoczył z siedzenia i pobiegł na podwórko.

- Ale czym? - spytała Jane

*Coś się wymyśli*

Wszyscy wyszliśmy z PIS WC. No, oprócz Puppereera i Ciebie. Tak właściwie to całą tę rozmowę i trochę się zaniepokoiłaś.

- No faktycznie, poszli bez nas na horror... A przecież my to horror - powiedział Puppet.

- To... Co robimy?

- To co robią poważni ludzie, którzy nie chodzą na horrory...

- Czyli?

- Nie chodzą na żadne filmy, a romanse i komedie romantyczne robią sobie we własnym domu... W sensie w szafie...

- Aha... Czyli co?

- Jezu, jaka ty nie domyślna... - wziął twoją twarz w dłonie i cię pocałował.

Już długo nie było kissu kissu... To dobrze, publiczność by oziębła. To chyba złe porównanie...

Po seansie wróciliśmy do domu. Co ciekawe w scenie pełnego strachu ja zaczęłam płakać jak na jakimś słabym romansie... Bo tylko ja wiedziałam co działo się w tym czasie w środku Borów Tucholskich, w PIS WC, w szafie...

Zamówione przez: hoodiescheesecake

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz