Offenderman x Nathalie ☢ +

2.9K 73 66
                                    

Od tamtego czasu Ola wraz z Panem Slenderem nie dają znaku życia.
Od tamtego czasu Jeff nie upędził ani grama bimbru.
Od tamtego czasu Offender nikogo nie zgwałcił.
Od tamtego czasu Kinga nie ćpała żadnego kakauka.
Od tamtego czasu wszystko się zmieniło...





*Co ja pierdole!? Jestem i mam się całkiem nie źle, Jeff pędzi bimber od samego rana, Offender jeszcze nigdy nie czuł się tak dobrze, że nawet do mieszkańców Willi nie zarywa, bo go często nie ma, Kinga w salonie razem z Splendorem ćpają wszystko co w proszku, od tamtego czasu wszystko jest w jak najlepszym stanie.*

Następnego dnia, wieczór

-To co gramy!- krzyknął z entuzjazmem Jeff.

*Czekaj, czekaj, jeszcze wam nie przedstawiłam mojego gościa. Zapraszam ja ciebie.*

Pokazałam na siedzącą, na kanapie fioletowłosą dziewczynę. Dziewczyna wstała i podeszła do nas. Ja wstałam i objełam dziewczynę ramieniem.

*O to jest Nath. Proszę, losuj.*

Dziewczyna pogrzebała w kapelutku i wyjęła karteczkę.

Offender

Spojrzałam na karteczkę...

*Jakim cudem! Przepraszam, ale...*

Nie dokończyłam, ponieważ nagle za nami pojawił się Off. Również spojrzał.

-Uhuhu... Myślałem, że już nikt mnie nie wybierze...

*Oszalałeś!? Przecież ty już jesteś chyba trzeci raz pod rząd!*

-No i...?

*Gówno, no Dobra, Nath musisz iść z nim do szafy.*

Nathalie bez zbędnego słowa weszła do szafy, a za nią Offender, który jakby dyskretnie zaczął przecierać o siebie dłonie. Szafa została zamknięta przez Jasona.

*Coś mi tu śmierdzi...*

Eyeless Jack zwrócił głowę w moją stronę z nerką w ręku.

*Nie, nie to. Offender jest już czwarty raz w tej szafie, a po niektórzy nie byli wcale.*

•No właściwie to jest podejrzane...•

*Kto wrzucał karteczki do kapelusza?*

-No my wszyscy, ale mieszał Offender.- powiedział Toby.

Myślałam chwilę... No tak!
O nie...

- Wiesz, bardzo się cieszę, że tutaj jestem, ale nie wiem, czemu zdejmujesz płaszcz. Właściwie nie chce wiedzieć... Może po prostu porozmawiamy?- wypowiedziała na jednym wdechu.

- Niestety, możemy mieć za mało czasu, aby poznać się w sposób, o którym mówisz, ale...

- Ale ja chce...!- dziewczyna powiedziała to odrobinkę za głośno.

-Jednak.Radziłbym...

Przełknęła głośno ślinę.

*CO ZA DRAŃ!* krzyknęłam na cały głos.

-Co...?- zapytała Jane.

*Zobacz!*

Pokazałam jej i reszcie karteczki z kapelusza Offendera. Wszystkie były podpisane JEGO imieniem, jednak w różny sposób°, aby "nikt się nie domyślił".

*Zabije gnojka...*

-A on jeszcze teraz w szafie siedzi... Z twoim gościem...- powiedziała Zero.

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz