Zapalmy świeczkę dla szafy [*]
*Sklep IKEA sprzedał nam nową szafę, to ją sklejamy*
Skleju skleju
•I tak nie zdążysz z zamówieniem.•
*Ja nie zdąże? Możliwe, a nie mamy czegoś innego? Jakiegoś miejsca?*
-Mamy piwnice.- wyjawiła Jane
-Nie! Tam nie, błagam!- krzyczał Jeff the Bimbrownik
-No to niby gdzie? - spytała Zero
Wszyscy zaczęli myśleć.
-Dobra, tylko piwnica się nadaje. - przyznał Jeff.
*No to...* wyciągam Magiczny Zeszycik Zwiewka (czyli mój xd) *Czas na Arishe! Zaproponowała mi trójkę uczestników, więc... Co ja będę odmawiać* zamknęłam Magiczny Zeszycik.
Przed nami pojawiła się brunetka. Jack postawił przed nią kapelusz. Zaczęła losować trzech uczestników.
Masky
Sernikożerca V1
Toby
Gofrożerca jedyny w swoim rodzaju
Hoody
Sernikożerca V2
*Dobra, idę ich poszukać*
Po pięciu minutach wylosowani przyszli do salonu.
-No too, gdzie idziemy?
*Do piwnicy*
•E...! Ja też chce chlać!•
*O nie, nie ma chlania, jasne!*
Wylosowani pokiwali głowami (cieszcie się, że to czasem sprawdzam, bo by ''polowali głowami'' swoją drogą - Można polować głowami?). Ja wraz z nimi, moim gościem i Jeffem the zmywarką oraz Jackiem (tym takim roześmianym) doszliśmy do drzwi piwnicy.
-A poczuje od was chodź gram bimbru to zabije. - zagroził im Jeff
-Dobra, dobra Jeff, zluzuj majty...
-Damy radę - dokończyła wypowiedź Toby'ego Arisha.
*No, a jak mówią to tak zrobią. Do piwnicy!*
Jedna dziewczyna i trzech chłopaków (no może mężczyzn) i twoja słaba psychika Czytelniku - no to nie może się skończyć dobrze.
-Siedem minut kurna odliczamy! - krzyknął zza drzwi Jack.
-No too co robimy? - spytał Masky.
-Chyba nie będziemy stać jak te widły w gnoju. - stwierdziła Arisha
-Jakie widły?- spytał Hoody
-No tamte - wskazała na róg, gdzie były widły w gnoju... Zaraz skąd jest tam gnój?!
-To dlatego tu tak jedzie!- krzyknął Toby.
-Y... No. - powiedziała.
-Zaraz, zaraz... Wygląda mi to na jakąś przykrywkę, czy coś... - stwierdził Toby
-Jaką niby przykrywkę? - spytał lekceważąco Masky
-No nie wiem... - wzruszył ramionami.
-W sumie, Toby może mieć rację - powiedziała podejrzliwie dziewczyna.
-Dlaczego? - zapytał Hoody.
-Oj Hoody, ty to byś się tylko pytał, sprawdź - nakazał Masky
-O nie! Ja nawet do tego nie podchodze - zaczął się bronić.
*E! Wy tam, zostały cztery minuty!*
-Tak tak... - odpowiedziała nie zwracając na mnie jakiejkolwiek uwagi (o ty zua)
-No to co robimy?
-Zaczynasz się powtarzać, Masky - powiedział Toby.
-Yhy...
-Musimy coś zrobić przez te...
*Dwie minuty!*
-...dwie minuty - wyjawiła.
-Podejdźmy do tych wideł - zaproponował Toby.
- A po ciul? - spytał Masky.
-A po... Tak sobie, co nam szkodzi?- zapytał.
-W sumie... Dlaczego nie? - powiedziała Arisha.
-No dobra...
Podeszli do tych wideł. Smród jeszcze gorszy niż na początku. Hoody ostrożnie wyjął je z gnoju, a tam... Przejście do (Narnii?) innego czegoś.
-Wchodzimy? - kolejne pytanie od Hoody'ego.
-Dla mnie ok.- powiedziała dziewczyna.
Weszli do dziury na podłodze. Ogólnie ciemno jak... No, bardzo ciemno, ale na przeciwko nich zapaliło się światło, a tam...
-Szafa! - krzyknął uradowany Toby.
-No, ale co ona tu robi? - spytał (no kto?) Hoody.
-Ym... Z tego co widzę to stoi. - wyjaśnił Masky.
-Ej! Zabierzmy ją na górę. - nakazała Arisha.
No i tak też zrobili. Z ociąganiem, ale zrobili.
*Ej, no ludzie, to tylko piwnica, a nie przejście do Narnii... Chociaż kto ją tam wie...*
-Znaleźliśmy szafę! - krzyknęli wyciągając szafę.
*Co? Jak?*
-No nie wiadomo... Była tam na dole.- wskazał dzire w podłodze Masky.
-Serio? To robiliście przez siedem minut? Ja bym lepiej to wykorzystał. - powiedział Jeff.
-A tak w ogóle, to zdążyli już złożyć szafę, więc... - wyajwił Jack.
*No, strata czasu.*
-Nie no, serio?!- krzyknęli Proxy.
-Mhm... - pokiwał głową Jeff.
*Ale to nic, to nic. Mamy już dwie szafy! Mogę przyjmować o wiele więcej zamówień niż przedtem. Szkoda, że mi za to nie płacą...* zaczęłam marzyć
W tym czasie Arisha zaczęła otwierać szafę z ciekawości. A tam... (Wiem powtarzam się xd) Pingwiny! Tylko, tak jakby śpią.
-Co jest?- spytał Jack.
-Em... No właśnie nie wiem.
*O! Nareszcie zapłacą mi za to! Już wiem jak...*
-Ta, niby kiedy? Nachleli się mojego bimbru!
*Oj tam, oj tam, dam sobie radę* knuję szatański plan.
Zamówione przez WikiCh
Trochu długi, ale przy muzyce nawet tego nie zauważyłam XD
CZYTASZ
Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || Crɛɛpʏpasta
أدب الهواةRozdziały z plusem mają moje własne arty, proszę ich nie kopiować, no chyba że za moją zgodą. Plusy znikną kiedy wszystkie rozdziały będą miały moje arty. Najprawdopodobniej jedyne Siedem Minut W Niebie z Creepypastami na Wattpadzie! (Znaczy chyba...