Eyeless Jack x Wiktoria

443 22 1
                                    

Jeszcze na samym początku chciałam Was poinformować o mojej nowej śmiechowej książce ''Zepsuty Shakespeare'', bynajmniej jest to dramat, ale wszystkiego dowiecie się czytając to. Początek jest słaby, bo pisałam go o 2 w nocy więc...

Tak, Jack dostał za to, że nie zobaczył Maskiego w poprzednim rozdziale... Dostał Wiktorię

Zaczynajmy!

Wiktoria weszła niespiesznie do szafy i czekała na Jacka. Tylko mi nie mówcie, że i jego nie ma...

- No Jack, twoja kolej! - krzyknął Jack na siedzącego na górze Jacka.

Ten zszedł na dół i było widać, że z jego bluzy coś wystaje...

*A co to takiego. Przecież wyjaśniałam, że nie przynosimy rekwizytów do szafy.*

- Nie wyjaśniałaś - powiedział Jeff

*Nie... No to teraz wyjaśniam! Nie ma żadnych rekwizytów w szafie!*

- Ale to nic takiego...

*To znaczy? Co to?*

- Powiem ci jak tylko wejdę do szafy...

*Ale pokazać możesz*

- Ja ci mogę pokazać - odezwał się Offender

*Nie.*

- Dobra to ja idę

I poszedł, i wszedł do szafy. Drzwi się zatrzasnęły i... tyle.

*E, miałeś mi powiedzieć co to!*

- Jeszcze nie teraz!

*To niby kiedy!*

- Zamknąć ryja! - przerwał nam Laughing Jack.

*Jo zara!* podeszłam do szafy *E, ale jak zrobisz coś Wiktorii to zabiję*

- Dobra

*Przynajmniej tyle*

- Dobra - odezwał się Toby - ja idę z Hoodim do Michała

*Jakiego Michała?*

- No tego z Szekspira twojego... Idziemy zrobić mu tę szybę - odpowiedział Hoody

*Jo, bo wy akurat zrobita...*

- Po jakiemu ty mówisz? - spytał Toby

*Po... A! Bo wy dopiero się tu wprowadziliście... No po naszemu, w sensie po kociewsku, tutaj to normalka*

- Ta, tutaj da się zrozumieć o czym gadają, nie jak na Kaszubach - powiedział Jeff

*No cóż, no dobra to wy idźcie, a oni...* wyjmuję zegarek *mają jeszcze trzy minuty.*

- Zaraz, a o co chodzi z tą niby szybą? - spytał Candy

*No bo taki Facet stłukł okno Michała kapustą. Normalka*

- Ta... Normalka, pewnie nawet Czytelnikowi nie raz wybili szybę kapustą...

- No, to jest normalne - powiedziałaś.

*Dobra, muszę zobaczyć co tam i Jacka i Wiktorii.*

Podchodzę do szafy, a ta zaczyna drżeć. Co jest?...

- Co jest? - spytał Jason

*Nie wiem...*

Spróbowałam otworzyć szafę, ale ta jakby dostała silników z dołu i wyleciała w powietrze przez dach. Gruz się na nas posypał i zaraz po chwili wszyscy spojrzeliśmy w górę.

- Co do chuja! - krzyknął Masky

*E... Nie wiem...*

- To... Co teraz robimy? - spytała Jane

*Em... Jest jeszcze ta stara szafa?*

Kiwnęli głowami potwierdzając.

*No to... Tam robimy dalsze zamówienia*

Zamówione przez Deviii96

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz