Masky x Memejka

522 26 27
                                    

Jezusie i Maryjo! Czy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jezusie i Maryjo! Czy... Czy to jest... 30k wyświetleń? Przepraszam bardzo, ale jak to się stało?! WoW! O mój bosze zaraz zemdleje normalnie... Dziękuję Wam za to! To jest mega niesamowite bynajmniej!!!

Czy mi się chce to pisać... Nie, ale niech zadziała magiczna moc autokorekty!

Gdyni mus zabrano już bic nie bydło tanie danie. Masky był przechodzi waży pomysł on. Memejka jajo jedna z niesie śmigła przełknąć Męskiego. Oczywiście niech było tobie talie larwę, źle Polsce dłuższej rozmowie zgnił się. Obornik wesoło doszła.

Oczywiste cienko jaj w zupie. Noc mnie woła. Po dłuższej przerwie zaczęli rozwój.

- Autorka przesadza - powiedziała

- E tam, ma wakacje niech se zaszaleje

- Szkoda, że ja nie mogę...

- Też możesz zacząć mówić językiem autokorekty, kto ci broni?

- W sumie...

Poza szafą

- E, widzieliście Maskiego (?)? - zapytał czarno-biały Jack

- Zdaje się, że siedzi w szafie - odpowiedział Toby, który żarł gofra z bitą śmietaną

*A Czytelnikowi to już nie dasz gofera...*

- Ale nic nie mówiła - zaczął się bronić

*E wbił nam tyle wyświetleń ile ty zjadłeś goferów, no weź się podziel!*

- No dobra dobra - daje Czytelnikowi gofera.

- (twoje podziękowanie tutaj)

- A na co ci Masky? - spytał Jeffff

- No bo... To prywatne, po prostu jest mi potrzebny

- kk, no to ten Poczekaj sobie na niego

- Mhm, jakby co będę u siebie - i se poszedł

Gdy w pokoju nastała ciemność, bo w sumie na dwarzu nastała ciemność, a mała Sally wpadła w objęcia Monteskiusza, w PIS WC nastała ciemność. Nagle (co nagle to po diable) NO WŁASNIE! Nagle w pokoju nastała jasność i w całym PIS WC w sumie też i wtedy... no ten... Gdy nastała ta światłość wtedy nastała ta światłość, a z tej światłości nastał... nie nie... Wstał!... nie, to też nie to... Powstał! tak. Powstał... Jakiś kolo. W sumie nie wiem kto to, wymyślam to na spontanie, tak jak całą tę książkę, no muszę coś wymyślić... kto tam w Pascie był taki zły i nie dobry... wszyscy... no to może... Powstał Smile Dog! dam Dam DAM!!! (kufa nie wiem czemu on XD, wybaczcie)

Nagle Smile Dog w postaci doga, w sensie że psa (jakby ktoś nie ogarniał angielskiego), wtem przemówił.

- Wy, niewdzięcznicy, Wy, którzy sieją zło i... inne źle cechy... Wy, którzy daliście mi życie i o nie dbaliście, kłaniajcie się przed moim obliczem! Ten, kto tego nie zrobi, zostanie na wieki pochłonięty przez ciemność i już nigdy nie zobaczy jasności!

- Co tam się odpieprza! Ja tu próbuję się dobrze bawić! - krzyknął z szafy Masky.

- A więc to tak... Odsyłam was na wieczne potępienie!

- Co jest temu psu? - spytał Hoody

- A nie wiem, od wczoraj się tak dziwnie zachowuje - odpowiedział Jeffff

- A ja myślałam, że od zawsze - powiedziała Jane

Smile Dog szczekał sobie na każdego mieszkańca willi, a inni po prostu go omijali.

- Uspokójcie tego psa! - krzyknął Masky

- Zara! - odkrzyknął Jeffff - chodź, idziemy na spacer

- ZABIJE WAS WSZYSTKICH!!!

- Tak, my też ciebie kochamy, a teraz chodź się trochę przewietrzysz, strzelisz kupe, czy coś, tylko przestań szczekać.

Zamówione przez: YaoistkaArlett
Dedykacja dla Memejka

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz