Ben x Wiktoria

379 26 6
                                    

Mam małą reklamę, o której autorka nic nie wie, ale postanowiłam się tym podzielić, a zatem, bardzo gorąco Was zapraszam do LushDoggo do książki z One-Shotami na zamówienie niemal ze wszystkim jeśli chodzi o Anime a tym bardziej Creepypastę! Będzie jej miło :) Jak piszę, ona nie wie o tej reklamię, a ja lubię reklamować (jestem Polsatem hehe), ale myślę, że jej twórczość bardzo Wam się spodoba i zostaniecie z nią na dłużej, ja także.
A tymczasem zapraszam do czytania!

Żeby nie było... To inna Wiktoria...

- Bo stoi za tobą...

Ja, przestraszona w ciul, stoję dalej odwrócona do niego plecami. ja.pier.do.le. Po mnie... No... No po prostu po mnie...

- Co to ma znaczyć? - spytał o dziwo spokojnie.

*Tak, to wymaga wyjaśnienia* kurna, weź coś wymyśl... Na przykład, że wstawiłam coś w piekarniku i to wybuchło, bo coś tam... Albo, że wleciał nam do kuchni Creeper i sobie wybuchł... No to się zdarza. Już nabierałam wdechu, żeby opowiedzieć którąś z tych bajeczek gdy nagle odezwał się Jeff.

- Szafa wystrzeliła w powietrze rozwalając dach, ale wróciła, potem Ben włążył kubek do mikrofalówki i ona wybuchła, bo zegarek do szafy się zepsuł i nie mógł z niej wyjść, a dopiero później powiedział o tym, że nastawił mikrofalę, ale było za późno...

Ty durniu! po.mnie. Gdzie będzie moja mogiła? Może koło łopaty...

- Ciekawe...

Co?

- Spodziewałem się na przykład, że Ola wstawiła coś w piekarniku i to wybuchło, bo coś tam... Albo, że wleciał nam do kuchni Creeper i sobie wybuchł...

Co?

*Hm... No faktycznie, dość ciekawe...*

- Ale ty to posprzątasz

*Ja? Sama?*

- Tak, to chyba logiczne

*Ale nie ja wstawiłam ten kubek!*

- Ale Ben ma teraz do zrealizowania zamówienie. No idź już

*No dobrze*

- Ten sufit też naprawisz

*Dobrze!* kurwa...

- Język

Teraz to się boję...
I poszłam do kuchni a Slender do siebie.
Do szafy (nawet nie wyszedł z niej Ben) weszła Wiktoria.

- Zobaczymy czy ten zegarek już zadziała.

Jack wcisnął guzik stopera i zadziałał. Jakie szczęście niepojęte! Jednak zaraz, gdy go włączył zaczął się robić gorący i niemal wybuchł mu w rękach, a szafa... Szafa nagle zatrzęsła się i zleciała na dół do piwnicy robiąc ogromną dziurę w podłodzę. Wszyscy podbiegli do dziury.

- Ej! Wszystko w porządku? - zapytał Masky.

- Chyba tak! - krzyknęła z dołu Wiktoria.

Okazało się, że szafa zlatująca do piwnicy odszczelniła jedną z butel z bimbrem Jeffa. Ben i Wiktoria od razu to zauważyli.

- Po co ma się marnować - Ben spojrzał na dziewczynę

- No w sumie racja - odpowiedziała.

Poza piwnicą

Drzwi do piwnicy były zaryglowane przez Jeffa i nie dało się ich otworzyć.

- Ej Jeff, jak to otworzyć? - spytał E.J.

- Czekaj, mam tu gdzieś specjalny klucz - szuka po kieszeniach, ale - Nie mam go...

- A gdzie go masz?

- Zawsze miałem w kieszeni, no nie ma!

W piwnicy

Ben zaczął pijany bawić się kluczem.

- No próbujcie - czkawka - nas wydostać!

Zamówione przez: UciekajPokiMozesz

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz