Zalgo x Reader +

2.5K 92 171
                                    

(Zanim zaczęłam to pisać...

Przeglądam Wattpada, nic szczególnego... Wchodzę na tą książkę, patrzę, że muszę jeszcze napisać parę zamówień... Moje myśli

-Kurde, będę musiała to zacząć pisać, ale jak pisać... Musiałabym się poważnie nastanowić nad swoim życiem... A gówno

I tak zaczęłam to pisać. Zapraszam!)

Miesiąc wcześniej

*I co ja mam teraz zrobić!?*

•Może zacznij pokazywać do kamery serduszka...•

*Przydałoby się... Tylko, że tu NIE MA KAMER!*

•Dobra... Spokojnie, jakoś to będzie...•

*Jakoś!? Nie mogę się wywiązać z umowy.*

•To po coś ty podpisywała ten pakt!?•

*Tego nie możesz wiedzieć...*

•Super... To jak ty chcesz niby przeżyć?•

*Trzeba zrobić... Trzeba wszystkim wmówić, że to tylko zabawa...*

•Jaka 'zabawa'?•

*Trzeba zagrać w Siedem Minut W Niebie... Wiesz, o co chodzi?*

•No jak nie, jak tak... Ale jesteś pewna?•

*Całkowicie. Na początku wszystko ładnie, pięknie, później przyjdziesz ty, a potem wszystko się rozkręci... Oczywiście w złym kierunku.*

•Będzie zadowolony?•

*Powinien, znaczy chyba...*

•A Slender...?•

*Ym... Spokojnie, oprócz ciebie nikt o tym nie wie, więc nie ma szans, aby się dowiedział.*

•Czyta w myślach...•

*Tego nie przeczyta...*

•Skąd taka pewność!?•

*Mówił, że ON się wszystkim zajmie.*

Czas teraźniejszy

*Dobra! Gramy!*

-Czyli co? Znowu losuje?- zapytałaś.

*No tak... Czekaj... Kontrola!*

-CO?- krzyknęli wszyscy.

*No cóż, powinniście podziękować Offendermanowi za to, że co runda będzie kontrola, czy aby przypadkiem wszystko nie zostało sfałszowane...*

Wzięłam kapelusz. Po kolei otwierałam i zamykałam karteczki. Wszystko byłoby w parządku, gdyby nie jedno imie, którego najmniej się spodziewałam. Jednak, aby nikt nie zwracał uwagi zgięłam karteczkę i położyłam obok. Wszystkie znów wrzuciłam do kapelusza. Odstawiłam go na środek. Wyciągnęłaś rękę i wzięłaś karteczkę. Otworzyłaś ją, a tam...

Zalgo

Spojrzałam ci przez ramię. Kur... Przełknęłam głośno ślinę. Dobra...

*No dobra... Teraz gdzie jest... Zalgo.* ostatnie słowo wypowiedziałam ciszej.

-Co!?- krzyknął Masky- Jak!?

-No właśnie!- zwrócił się również Jeff.

*Może późnej wam to wytłumaczę.*

Nagle w pokoju zrobiło się ciemno, wszystkie światła zgasły. Kominek zapłonął niemalże cały. Z ognia wyszedł nie kto inny jak sam, we własnej osobie, Zalgo (Ty gdy to właśnie czytasz robisz wytrzeszcz oczu i wstrzymujesz oddech... Nie to wcale nie są polecenia... Nie wcale...).

Poza szafą

Przed szafą opierając się o nią siedze ja, Zero, Jane, a po bokach- Toby i E.J. Zaczęłam przegryzać paznokcie ze zdenerwowania.

Usłuszeliśmy tąpnięcie. Spojrzeliśmy na siebie, szybko oddaliliśmy się od szafy. Złapałam na klamki i otworzyłam szafy... Ło kuźwa... Tam było przejście najprawdopodobniej do świata podziemnego. Nawet nie próbowałam tam wchodzić. Zamknęłam szafę z myślą o tym, że ty tam prawdopodobnie przeżyważ nieprawdopodobne rzeczy.

Pięć minut później

Każdy zapomniał o zabawie, wszyscy siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy pierdoły w telewizji. Nagle do PIS WC wszedł jego gospodarz. Rozejrzał się po salonie. Po chwili powiedział

-Gdzie jest [Imię]?

•No Olka, tłumacz się.• szepnęła do mnie Kindziulka wiedząc, że za chwilę dostanę opierdziel.

*Ona...*

-Gdzieś poszła.- dokończył za mnie Jeff.

Chodź raz się na coś przydał.

*Tak, wyszła gdzieś, nic nie wspominała*

-Na pewno...?- 'spojrzał' na mnie podejrzliwie.

*Na...a pewno.* energicznie przytaknęłam.

Zaczął kierować się w stronę szafy. Kurde na pewno dostanę zaraz OPR. Otworzył ją i nic. Nic nie powiedział. Odsunął się od szafy.

-Kto...?

*No, a kto kazał jej wchodzić do tego tunelu!?*

-Chciałem zapytać kto wyrwał rurę do wieszaków, ale teraz zapytam o coś innego. O jaki tunel chodzi?

Kur...

*O żaden... Tak mi się jakoś powiedziało.*

-Ola... Czy ty chcesz mi powiedzić, że [Imię] weszła do szafy i przy okazji do podziemia...

Mówił to ze spokojem, ale czułam, że w środku kipi ze złości.

*Ta...*

-Kto wezwał tutaj Zalgo?

*Sam tu przyszedł, ja go o nic nie prosiłam...*

•Ola, przecież to by i tak wyszło na jaw•

-Co takiego?

Ola podpisała pakt z Zalgo, nie wiem o co dokładnie w nim chodziło, ale jeśli którekolwiek z nas spróbuje uratować Czytelnika to wtedy nie tylko zginie [Imię], ale także Ola.•

-Czyli co...? Mamy teraz tak bezczynnie czekać!?- zapytał zdenerwowany L.J.

*Najwidoczniej tak*

-Dobra ja ma tego dość...- L.J. wstał.

Wszedł do szafy i się zamknął.

-Co on odpierdala?- zapytał Ben.

•A ja wiem!?•

Po chwili

Z szafy usłyszaliśmy pukanie. Podeszłam i ją otworzyłam, a tam L.J. i ty!

Gdy wyszłaś z szafy od razu rzuciłam ci się na szyje.

*Kurde, jednak żyjesz!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę!*

-Tak... Ale najpierw musiałaś wystawić ją na niebezpieczeństwo.- powiedziała Jane.

*O... Jo jo... Nie ważne, ważne, że żyje*

Zamówione przez Koszmar1

Siɛdɛm kʊrռa Miռʊt W Niɛbiɛ || CrɛɛpʏpastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz