28

55 8 4
                                    

Maraton 1

Pov Leo

Nie potrafilem wybaczyć sobie tego, że go tam zostawiłem. Każdym razem wchodząc na sale widzę te chwile kiedy po raz pierwszy mnie pocałował. Kiedy wchodze do mieszkania widze jego płaczacego, błagającego bym mu wybaczył. Nie potrafiłem tego znieść. Przez to trafilem na oddział zamkniety w psychiatryku.

Na pewno ciekawi was co z moją karjerą. I czemu już nie rapuje.

To nie byla moja decyzja, ale pewnie sam bym zrezygnował. Wszystko kojaży mi się z Charliem. Otuż kiedy pożyczyłem 20tysiecy na odkupienie Charliego, okazało sie, że ta pożyczka ma haczyk. Ale to nie ważne. Teraz musze zapomnieć o bladynie, lekarze mowią, że tak bedzie najlepiej.

Pov Charlie

Skoczyłem.

Ale nie spadłen.

Pierwsze co pomyślalem to, że o coś zachaczyłem, ale pochwili poczułem jak ktos mnie wciąga spowrotem na most.

Kurwa!

Po co mnie ktoś ratował?! Moglem spokojnie umrzec i nikt by nie zauwazył. Ugh...

- Wszystko w pożądku? Jesteś cały? - uslyszałem cudowny głos - Dlaczego chcialeś sie zabic?

- Ja... N-nie wiem.- zająklem się - Jestem skonczonym kretynem. Zraniłem najważniejszą dla mnie osobe. - wpadlem w atak płaczu

- Spokojnie. Jesteś młody jeszcze nie raz sie zakochasz. Chodź pójdziemy do mnie i mi wszystko wyjaśnisz co to za dziewczyna, która zraniłeś.

- Skąd wiesz, że chodzi o miłość? - dopiero teraz spojżałem w góre i zoauważyłem śliczne brązowe tenczówki i przy długie brązowe włosy

- To widać. - uśmiechnął się słodko - Jestem Corbin, a ty?

- Charlie. - podal mi dłon i pomugł wstać, zaczeliśmy isc do jego domu

- To powiedz czemu chciałeś sie zabić?

- To skaplikowans historia.

- Powiedz. Bedzie ci łatwiej.

- Ale prosze nie wyśmiej mnie.

- Nie wyśmieje. Obiecuje.

- Miałem problemy finansowe, w zasadzie moja rodzina miała. No to chciałem jakoś pomuc mojej mamie i zacząłem szukać różnych prac, własnie tak zostałem... Uległym.- zatrzymałem sie nie wiedzą czy mu to powiedziec, ale w koncu sie przelamałem - Mój własciciel zaplacil za caly rok z góry, nie mogłen skonczyć z umową. Ale on wyjechał w delegacje i mialem miesiac spokoju od niego, w tedy Littledre zrobił konkurs. Zglosiłem sie i mnie wybrał, miałem szanse tanczyć w jego zespole na trasie. Bardzo sie polubiliśmy, nawet sie całowalismy. Nastepnego dnia zaproponował mi duet, ale nie wyszło bo mój wlaściciel wrocił i sie wściekł. W jego mieszkaniu dawal mi kare, a Leo to widział i w tedy mnie znienawidził. Po tem odnalazł mnie u niego w domu chciał odkupić, ale zlapał nas na... Sam wiesz. Na koniec pocałował mnie i zniknął. Kiedy zdałem sobie sprawe że go straciłem moje życie straciło sens. Nie obchodziło mnie nic, byłem obojenty w stosunku do wszystkiego. Antonio moj wlasciciel wściekl sie, że go olewam i wyżócił mnie z domu. Po tem poszedłem na most i czekałem na ten pociag. Reszte już znasz.

- Wow. Stary ja nie wiem co powiedzieć to jest... Mega pojechana historia.

- Po co ja ci o tym gadałem. Pewnie masz mnie za meską dziwke...

- Wcale nie. Chciałeś pomuc rodzinie. Leo miał prawo cie znienawidzieć, ale też powinien zrozumieć. Miałes ciezką sytuacje.

- Chciał mi pomuc ale go zranilem bardziej. Nie przeszkadza ci to, że jestem gejem? Ani  uległym?

-  Nie. Też jestem uleglym gejem. Ale ja to robie bo zawsze chciałem miec tatusia.

Nie sadziłem, że ktoś może mieć taką pasje. To jakiś cud, że mnie uratował.

Dance (not) like you ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz