14/2

19 1 0
                                    

Pov Leo

Już jutro mam zagrać na koncercie charytatywnym, jako "gość specjalny". Nikt z widowni nie będzie wiedział do ostatniej chwili o tym że tam będę. Cieszę się niezmiernie z tego powodu. Chociaż też się tym stresuję, bo niby dostałem tysiące miłych komentarzy, ale.... Co jeśli nie będą zadowoleni gdy mnie zobaczą?

Ugh Devries weź się w garść. Na nowo możesz dać ludziom radość więc nie spierdol tego.

Od kilku godzin siedzę w studiu nagrań i śpiewam losowe piosenki, niby każdy mówi że dalej jestem świetny i mój głos brzmi jeszcze lepiej, jednak ja sądzę inaczej. Zawsze coś mi nie pasuje i muszę to poprawić. Nie chce zawieść swoich fanów.

- Leo może wystarczy? Pójdziesz odpocząć przed jutrem. - zaproponował mój nowy menager

- Może masz rację, nie mogę zawieść nikogo.

- Na pewno nikogo nie zawiedziesz.

Nic nie odpowiedziałem tylko poszedłem po kurtkę i do domu. "Nikogo nie zawiedziesz" zawiodłem tego jedynego.

Czuje się z tym okropnie, miałem o nim nie myśleć, niestety nie potrafię wymazać go z pamięci. Chociaż powinienem...

-Dobra skończ o nim myśleć. - powiedziałem do siebie na głos

Chwilę później udało mi się o nim zapomnieć. No nie tak do końca ale już nie myślałem tak bardzo o tym jaki on jest cudowny i w jaki okropny sposób go potraktowałem.

Dance (not) like you ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz