7"Zakład„

287 17 9
                                    

Idziemy już dobre pół godziny, ale odziwo Mia nie jęczy, że bolą ją nogi.

-potrafisz pleść wianek?-spytałam gdy doszliśmy na polane
-niezbyt, a ty potrafisz Nel?
-zbierz trochę kwiatów, a cię nauczę-powiedziałam a Mia pobiegła i po dziesięciu minutach uzbierała kwiaty
-naucz mnie, naucz!-powiedziała wciskając mi do dłoni kwiaty
-wiesz co, brakuje mi jednego słowa, jak myślisz co to za słowo?
-eeeem, proszę?-powiedziała po chwili namysłu
-jasne, chodź. Patrz musisz zapląść...(opisanym bardziej robienie wianka, gdybym wiedział jak to się robi)

Kilka godzin później

-To co kolacja i do łóżka?-spytałam kiedy weszliśmy do domu
-tak, ale bez spania-odpowiedziała siadając na krześle
-ta jasne, ty akurat zaśniesz w kilka sekund-powiedziałam przygotowując kolację
-nie zasnę, obiecuję!-powiedziała uśmiechając się do mnie
-przekonamy się? O co się zakładasz?-zapytałam śmiejąc się, już ja sprawie, że zaśnie
-eeeem, jeśli wygram to zabierzesz mnie na targi i kupisz wszystko co wskaże-powiedziała a ja się zaśmiałam, nawet jeśli przegram to za łuski nocnej furii można kupić złoto
-jeśli ja wygram, to mówisz do mnie Mamo-powiedziałam a ona się ździwiła, ale przestała na mój pomysł, ja do Czkawki już po kilku dniach mówiłam do niego tato
-okej, ale wiesz, że przegrasz?-powiedziała śmiejąc się, szkoda, że nie zna moich trików
-zaraz wracam-powiedziałam i skierowałam się do schowka mojego taty, niby nie mogę tu wchodzić, ale bez ziół na sen, przegram, i chce zobaczyć jak to jest kiedy będzie mówić do mnie mamo, i mam znalazłam to, wsytaczy, że dodam troche do jej jedzenia a będzie śpiąca, no wiem, że to oszustwo, ale chce zobaczyć jej minę jak się rano obudzi
-już jestem-powiedziałam i po kryjomu dosypałam trochę ziół do jej jedzenia i podałam je jej
-smaczego-powiedziała zaczynając jeść
-smacznego-odpowiedziałam jej
-idziemy spać-powiedziałam kiedy skończyliśmy jeść, a ona ziewnęła
-oho widzę, że ktoś już przegrał zakład-powiedziałam kiedy znowu ziewnęła
-nie przegram-powiedziała zaspana
-nie chcesz iść do toalety?-zapytałam wiedząc, że może znowu popuścić
-nie, nie chcę-powiedziała prawie zasypiając
-a jak się posikasz to co?-zapytałam, ale było już zapóźno Mia już spała, mając kciuka w buzi
-dzieciaku, ehhhh-jęknęłam wychodząc z jej pokoju...


Odrazu mówię, że zabieram się za pisanie kolejnej części:)



"Obietnica 2„ √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz