Następnego dnia
Ranek-pobudka-starałam się ją obudzić
-nie chcę-odpowiedziała odwracając się ode mnie
-Mia dopiero co byłaś, chora nadal trochę kaszlesz, ale chyba nie chcesz kary co?-zapytałam, a ona odrazu wstała przecierając oczy pięściami
-gdzie jesteśmy?-spytała, w sumie to jeszcze nie wie
-długa historia, ale pomogli ci więc chyba dobrze, że ty jesteśmy, prawda?-zapytałam podnosząc ją na ręce
-dobrze, ale dlaczego jeszcze nie wróciliśmy do domu?-spytała
-jeszcze tylko kilka dni, okej?
-yhm, ale mam pytanie
-mów-powiedziałam sadzając ją na krześle w jadalni, tylko gdzie jest Astrid?
-u kogo jesteśmy?-zapytała
-u mojej przyjaciółki-odpowiedziałam
-poszukamy jej mamo?-spytała, chyba też zauważyła, że jej niema, a ja nie zamierzam szukać jej po szafkach
-nie musicie, już jestem-powiedziała wchodząc do jadalni
-zrobimy śniadanie?-zapytałam
-eeeeeem, okej-powiedziała, i poszliśmy to kuchni
-emmmm, nie boisz się zostawiać ją tak samą?-zapytała
-nie, a co?-zapytałam ździwiona
-bo ucieka-odpowiedziała, fakt Mia zaczęła uciekać w strone Zoe, serio myśli, że Zoe ruszy się chociaż o krok na jej polecenie
-yhm-Mia uciekła do lasu, a Zoe nawet się nie ruszyła, ale mogła pomóc ją złapać niech ten smok się cieszy, że widzę Mia, bo nieudolnie ukryła się za jednym z drzew
-nawet się nie tłumacz-powiedziałam podchodząc do niej, ale fart, że nikt jeszcze nie wyszedł z domu
-ale, ale-zaczeła, a ja jej przerwałam
-myślałam, że ten temat mamy dawno za sobą, ale widocznie jeszcze nie. Dlaczego uciekłaś?-zapytałam
-nie mówisz mi prawdy! Co to za wyspą?!-krzyknełaPov. Mia
-ehhh, dobra chcesz wiedzieć? Na tej wyspie wychował się twój dziadek, a dodatkowo jest to jedyna wyspa, na której jest zielarz-odpowiedziała czyli mam mówić na tatę mamy dziadek, świetnie, zaraz się jeszcze okaże, że znajdzie się pradziadek
-yhm, a nie mogłaś tego odrazu powiedzieć Nel?-o nie wymknęło mi się
-koniec-odpowiedziała przekładając mnie przez kolano, jak dobrze, że nikt tego nie widzi i nie słyszy
-bolało, mamo?-powiedziałam kiedy puściła mnie, na szczęście dała mi ze dwa klapsy aby Astrid nie pytała się dlaczego płacze
-tak?-zapytała podnosząc mnie
-mam mówić do Astrid, ciociu?-spytałam a mama się lekko zaśmiała, dla mnie to jest ważna sprawa
-zapytaj jej się-odpowiedziała odstawiając mnie na podłogę a ja pobiegłam do Astrid
-Astrid mogę do ciebie mówić ciociu?-zapytałam a Astrid widocznie się ździwiła
-um, tak?-bardziej zapytała niż stwierdziła, ale to oznacza, że mam mówić do nie ciociu
-dzieki!-lekko krzyknęłam uciekając do jadalni i siadając przy stole...Długość odpowiada?
CZYTASZ
"Obietnica 2„ √
Fanfictionkontynuacja mojej poprzedniej książki "obietnica„ jeśli nie znacie poprzedniej opowieści nie zaczynajcie czytać tej.