Pov. Nel
Następnego dnia, rano-Jak ja mam wziąść się z Mią?-spytałam sama siebie czytając zaproszenie od Marceliny, serio akurat teraz musiała robić przyjęcie, do tego bez okazji, chociaż ma wolną rękę bo Heathera i Dagur polecieli z tatą za granice świata
-będe musiała wziąść od groma ubrań do przebrania jej-jęknęłam sama do siebie zrezygnowana siadając na łóżku, dodatkowo przyjęcie jest jutro wieczorem, o godzinie, której Mia powinna spać, ale przecież nie zostawię dziecka samego w domuPo kilkunastu minutach przemyśleń poszłam do pokoju Mia w końcu się będę jej mówić, gdzie jutro lecimy, robię jej niespodziankę, ale okej, weszłam do pokoju Mia odrazu sprawdzając czy się nie posikała odziwo sucho, ale to dobrze.
-słoneczko wstawaj-powiedziałam łagodnie
-nie chcę-odpowiedziała już mniej łagodnie
-dalej, pobudka-odpowiedziałam dalej łagodnie
-powiedziałam, nie chcę!-krzyknęła na mnie, na co dostała klapsa i odrazu wstała
-serio mamo z rana?-zapytała
-zasłużyłaś, więc dostałaś-odpowiedziałam wycierając jej jedną łezkę, która pojawiła się chwilę po klapsie
-yhm, a mogę iść jeszcze spać?-zapytała
-nie, chyba...Mia!-krzyknęłam zła widząc, że posikała się podczas naszej rozmowy do tego przerwałam sama sobie w połowie zdania
-czyli jednak nie kontrolujesz tego nawet w dzień?-spytałam biorąc ze szafy ubrania dla niej
-nie czułam-powiedziała oblewając się rumieńcem
-czyli jednak potrzebujesz pieluchy?-zapytałam przebierając ją, a ona pokiwała głową
-szkoda, że to ja będę musiała ciebie przebierać-pomyślałam
-idziemy na śniadanie, maluchu?-spytałam i nie czekając na jej odpowiedź wzięłam ją na ręce i zaniosłam na dół, posadzając ją na krześle
-czemu nie jesz?-spytałam kiedy ja byłam w połowie posiłku a ona nie zjadła nawet kawałka
-ehhh, Mia-odpowiedziałam biorąc jej widelec, na który nałożyłam troche jedzenia i podstawiłam jej pod usta, które zamknęła
-prosze cię-powiedziałam lekko ją łaskocząć i sprawiając, że otworzyła usta, do których włożyłam widelec z jedzeniem, niestety drugi raz nie dała się i zamknęła usta zakrywając je dłonią
-albo zjadasz całe śniadanie sama, albo klapsy, odpowiedź chyba nie jest trudna, co nie?-spytałam a ona zaczęła jeść śniadanie
-ktoś się chyba pomylił do jej wieku-pomyślałamKończę na dzisiaj pisanie, ale chyba dostaliście zadawalającą ilość roździałów, prawda?
CZYTASZ
"Obietnica 2„ √
Fanfictionkontynuacja mojej poprzedniej książki "obietnica„ jeśli nie znacie poprzedniej opowieści nie zaczynajcie czytać tej.