- Roquelle -
Lauren ucałowała Justin'a usta, po czym odsunęła się patrząc na mnie.
Myslę, że wyczuła napięcie tej sytuacji.
- Przepraszam, mam nadzieję, że niczego nie zepsułam. - Powiedziała z nerwowym uśmiechem.Zepsułaś.
Oczyściłam gardło.
- Mr. Biebier. Zobaczymy się jutro. Miłego dnia. - Powiedziałam, wstając i usprawiedliwiając się. Nie chciałam tutaj już przebywać i być trzecim kołem. Plus, nasza rozmowa została przerwana, a ja miałam córkę na zewnątrz.Kiedy wyszłam, Tiana owinęła ramiona wokół mnie.
- Mamusiu, jesteś nadal na mnie zła? - Zapytała, robiąc uroczą minkę.
- Tak, jestem.- Awww... - Powiedziała, splatając ręce i patrząc w dół. Melissa uśmiechnęła się do nas, zanim ruszyła wzdłuż holu z tablicą w ręce.
Kiedy wyszłyśmy, chwyciłam dłoń Tiany, więc popatrzyła na mnie.
- Tak, mamusiu?- Rozumiem, dlaczego zrobiłaś to co zrobiłas, Tiana. Ostrzegam cię, nie uciekaj mi tak nigdy więcej. Nigdy. - Spojrzałam na nia wzrokiem nie wnoszącym sprzeciwu.
Westchnęła.
- To wszystko dlatego, że chciałam poznać tatusia.Kiwnęłam głową.
- Co powiedział tata? - Zapytała. - Długo rozmawialiście.
Czy powinnam jej powiedzieć, że on nie wierzył w to, że jest jej ojcem, prawda?
- Wrócimy tutaj jutro. - Powiedziałam jej.
- Yeeeah!!! - Krzykneła, sprawiając, że przechodnie odwracali się, patrząc na nas. - Ciszej... - Powiedziałam do niej.~********~
- Justin -
Wracajając do wczorajszego dnia, poszliśmy na testy. Miałem w głowie wiele niepewności dotyczących tego jak Roquelle i jej córka powiedziały mi. Nadal potrzebowałem solidnych dowodów na to, że Tiana jest moim dzieckiem.
Byliśmy w poczekalni, w szpitalu i czekaliśmy na wyniki testu. Tiana, Roquelle i ja.
Tiana stale utrzymywała na mnie swoje spojrzenie, siedząc na kolanach mamy. Domyślałem się, że Roquelle nie chce trzymać Tiany blisko mnie.
Spojrzałem na Roquelle. Nie wyglądała na zdenerwowaną z powodu wyników testu. Wyglądała na wkurzoną o czym świadczyły jej skrzyżowane ręce. Jej bycie złym, przypomniało mi, te wszystkie razy kiedy musiałem ją przepraszać. Była seksowna, kiedy była zła.
Jej brwi się zmarszczyły, usta zacisnęły i miała ten magiczny błysk w oku.
Wyglądała na bardzo pewną tego, że Tiana była moja.
Co jeśli faktycznie była moja? Myśl o tym, że mam dziecko może oddziaływać na moje życie i firmę.
Jak zareaguje na to Lauren? Nie sądzę, by wszyscy byli uśmiechnięci na tą wieść.
Nawet ja nie wiem jak reagować na to wszystko. Mam 'córkę' i powinienem się cieszyć, ale 2 tygodnie temu nawet nie wiedziałem, że istnieje. Przegapiłem sporą część jej dzieciństwa.
- Mr. Bieber, Ms. Hudson. - Powiedział lekarz, wchodząc z teczką w ręce. Wszyscy wstaliśmy z krzeseł. Roquelle powiedziała Tianie, żeby usiadła na krzesełku, byśmy mogli w spokoju porozmawiać z lekarzem.
- Dzień dobry. - Przywitał nas lekarz. Roquelle usmiechnęła się, a ja kiwnąłem głową. Chciałem mieć to już z głowy.
- Więc jeśli chodzi o wyniki, nie ma wątpliwości, że jest pan biologicznym ojcem Tiany Hudson. - Powiedział lekarz, a Roquelle skrzyżowała ramiona.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...