NARRATOR
- Tato tato tato tato!
Justin ociężale otworzył powieki, by ujrzeć przed oczami Tianę.
Skakała po jego łóżku z którego po chwili zeskoczyła. Na co on usiadł i przetarł oczy. - Tiana?
- Tak.......?
- Dlaczego skakałaś po łóżku?
- Próbowałam cię obudzić. - Powiedziała z szerokim uśmiechem.
- Więc, udało ci się. - Zachichotał.
- Czułam się samotna, a ty spałeś wieczność. - Skrzyżowała ramiona.
- Przepraszam. Więcej tego nie zrobię.
Tiana szeroko się uśmiechnęła i pognała do kuchni. - Zrobiłam ci śniadanie!
Zrobiła? - Spytał w myślach.
Po porannej toalecie wszedł do kuchni i ujrzał tańczącą Tianę. To było dziwne, ponieważ w tle nie grała żadna muzyka.
- Ktoś tu ma dobry humor. - Uśmiechnął się.
- Nie bardzo. - Zachichotała.
- Okej, tato. Siadaj. - Powiedziała pociągając go za ręce i popchnęła by usiadł na krześle.
- Ohh... - Justin się zaśmiał.
Tiana posłała mu uśmieszek zanim przyniosła talerz i postawiła przed nim.
Na śniadanie były gofry z syropem klonowym na całym talerzu, wszędzie było też masło i... dlaczego na jednej stronie był ketchup?
- Podoba ci sięęęę? - Spytała z szerokim uśmiechem.
Czy te gofry były w ogóle dopieczone? - pytał w myślach.
- Są dobre. Dziękuję. - Powiedział patrząc na swoje 'śniadanie'
Tiana stała przy nim nie ruszając się. Chciała zobaczyć jak jej tata bierze pierwszy kęs jedzenia.
Justin niezręcznie się do niej uśmiechnął.
- Tiana, chcę zjeść w spokoju. Stresuje się, kiedy ludzie patrzą na mnie jak jem.
- Aww... okej. - Patrzyła na niego jeszcze przez chwilę, po czym wskoczyła na kanapę i zaczęła oglądać Spongebob'a.
__________________________
Nastało pukanie do drzwi i kiedy Justin skończył wyrzucać do kosza swoje dzisiejsze śniadanie to poszedł je otworzyć.
Otworzył drzwi i ujrzał Roquelle. Jego serce zaczęło wystukiwać szybszy rytm, ale starał się stwarzać pozory wyluzowanego.
- Dzień dobry, Justin.
- Hej...
- Jest tutaj gdzieś Tiana?
- Mama!!! - krzyknęła Tiana z salonu.
- Hej kochanie, gotowa do wyjścia?
- Taaaaak... - Powiedziała z uśmiechem. - Moment. Gdzie idziemy?
- Idziemy do sklepów z pamiątkami kupić jakieś ozdoby i w ogóle.
- Ohhh, okej. - Powiedziała podekscytowana. Nie mogła się doczekać by zdobyć naszyjnik, albo bransoletkę z muszelek.
Roquelle zauważyła, że Justin się nie odzywał. - Justin, chciałbyś pójść z nami?
Spojrzał na nią. - Nie, mam coś do zrobienia.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...