NARRATOR
- Dzięki... Roquelle. - Powiedział Justin, kiedy skończył jeść. Roquelle uśmiechnęła się do niego delikatnie, wkładając naczynia do zlewu.
Tiana nie mogła być bardziej szczęśliwa. Jej rodzice byli razem w tym samym miejscu! Rozmawiali! W zasadzie to niezbyt dużo, ale nadal się cieszyła.
- Mama dobrze się tobą opiekuje, prawda tato? - Spytała Tiana, opierając się na ramieniu Justin'a.
- Tak, to prawda. Robi naprawdę dobrą robotę. - Powiedział, zerkając na tyłek Roquelle.
Tiana się uśmiechnęła, wchodząc do salonu.
- Chcesz iść na górę, czy zostajesz tutaj? - Spytała Roquelle, zasuwając krzesła.
- Na górę, potrzebuję odpoczynku.
Roquelle kiwnęła głową i zaczęła mu pomagać.
- Justin, powoli. - Powiedziała cicho, kiedy zmierzali do jego pokoju.
Usiadła na brzegu jego łóżka, by po chwili pójść do jego łazienki. Odkręciła kurek, napełniając wannę gorącą wodą i wlewając mydło, robiąc przy tym pianę.
Nie miała na celu urządzić mu kąpieli z pianą, bo wiedziała, że będzie go umyć, ale były patrie ciała, których nie chciała zobaczyć, a piana skutecznie je zakryje.
Roquelle rozejrzała się dookoła jego łazienki ii... wow, ile tutaj było różnych płynow, mydeł i żeli. - Oho.. - Zachichotała.
Upewniła się, że wanna była wypełniona wodą do połowy.
Wróciła do pokoju Justin'a i zobaczyła go jak przygryza policzek od środka, gdy na nią patrzył.
- Proszę, nie rób tego jeszcze bardziej niezręcznym niż jest w rzeczywistości. - Powiedziała, prowadząc Justin'a do łazienki.
Justin zachichotał pod nosem.
- Czy może to być niezręcze? Już widziałaś moje ciało, wszystko widziałaś.
-To nie znaczy, że chce to oglądać ponownie.
- Pomóż mi się rozebrać, proszę. - Powiedział.
Roquelle przewróciła oczami i zaczeła ściągać z niego bluzę, później koszulkę, upewniając się, że nie uszkodzi jego ręki.
Kiedy jego koszulka wylądowała na ziemii, Roquelle zatrzymała wzrok na jego klatce piersiowej. Zobaczyła kilka dość sporych blizn, pewnie spowodowanych przez poduszkę powietrzną.
- Moje spodnie też. - Powiedział.
- Nie naciskaj. - Powiedziała, wpatrując się w niego.
Wypuściła długie westchnienie, zanim zaczęła ściągać jego spodnie i bokserki. Wzrok miała utkwiony w czymś po jej prawej stronie i z całych sił starała się nie patrzeć w dół.
To było takie niezręczne.
Kiedy na niego nie patrzyła, na jego twarzy pojawiał się uśmieszek, a kiedy jej wzrok spoczywał na nim, natychmiast przestawał.
Kiedy już go rozebrała, musiała na niego spojrzeć. Nie miała wyboru, musiała mu pomóc dostać się do wanny.
- Ostrożnie, Justin.. - Powiedziała, mając ramię owinięte dookoła jego klatki piersiowej.
Justin westchnął, gdu znalazł się w wannie. Woda rozluźniła jego mięśnie i nie odczuwał już takiego napięcia.
Roquelle nie próbowała się uspokoić. I nie chodziło tutaj o to, że Justin był nagi, ale o to, że wpatrywał się w nią i ani trochę nie pomagał.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...