- Wow, mamo! Możemy stąd wszystko zobaczyć! - Pisnęła podekscytowana Tiana podbiegając do wielkiego okna.
- Piękny widok. - Powiedziała, również wpatrując się w szybę.
- I jest tutaj tak wiele ludzi... Zastanawiam się, czy są tutaj z dziećmi. Nie chcę być otoczona samymi dorosłymi. - Powiedziała Tiana, wywołując u mamy śmiech.
- Jestem pewna, że znajdziesz tutaj dzieci w swoim wieku. - Powiedziała. - A teraz chodź, rozpakujemy się.
- A nadal będziemy szły po stroje kąpielowe? - Spytała, idąc za mamą do sypialni.
- Tak, mamy sporo do kupienia. Zdecydowanie... Ale najpierw kupmy nam stroje kąpielowe i chodźmy na plażę tak jak prosiłaś.
- Nie czuję się dobrze z wchodzeniem do wody... zostanę na piasku.
- Jesteś pewna?
- Tak. Z Landon'em zbudujemy największy zamek z piasku w historii. No i dodatkowo mogę popływać w inny dzień, na przykład... jutro.
- Brzmi super, kochanie. - Roquelle poprawiła opaskę na włosach Tiany.
Tiana zmarszczyła brwi. - Mamo?
- Tak?
- Kiedy weszłyśmy wiele osób się na nas patrzyło...
- To normalne. - Zaśmiała się Roquelle.
- Nie... To coś innego. Kiedy jestem z tobą, nikt na nas nie patrzy, a kiedy jestem z tatą to ludzie się gapią... i nie lubię tego.
Roquelle uniosła brwi w szoku. - Oh, nie przejmuj się tym Tiana.
- Dlaczego oni to robią?
- To dlatego, że wasze kolory skóry są inne, ale to nic złego. Ludzie tak czy inaczej zawsze będą się patrzeć.
Telefon Roquelle zaczął dzwonić, więc odebrała.
- Hej, skarbie. - To Landon.
- Roquelle, muszę się rozpakować, więc nie mogę dziś wyskoczyć na zakupy z tobą i Tianą.
- To zrozumiałe, nie ma problemu.
- Tak swoją drogą. - Zaśmiał się. - Lubię być uległy...
Roquelle przekręciła oczami. - Wiedziałam, że to powiesz.
To jeszcze bardziej rozbawiło Landon'a. - Dobra Roquelle, do zobaczenia później!
- Czekaj, jak twój pokój? Tiana biega po całym pokoju.
- Jest bardzo, bardzo ładny. Spodziewałem się, że pan Torba Pieniędzy da mi pokój obok składzika sprzątaczek.
Biedny Landon.
- Nie zrobił tego i tylk oto się liczy. - Roquelle się zaśmiała.
- Masz rację. Do zobaczenia, kochanie.
Tiana zauważyła jak jej mama odkłada telefon.
Landon jest w drodze... - Pomyślała.
Tiana była zmieszana. Kochała swojego tatę, ale Landon'a też lubiła. Nienawidziła, kiedy Landon wychodził.
Rozległo się pukanie do drzwi.
Roquelle odłożyła ostatnią bluzę do szafy i wyszła z łazienki, zmierzając w stronę drzwi.
Otworzyła i została przywitana przez Justin'a.
Miał na sobie pomarańczowe kąpielówki z białymi paskami po bokach i nagi tors ukazujący tatuaże. Jego włosy były oczywiście zaczesane do góry, a w uchu połyskiwał diamentowy kolczyk.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...