33

9.9K 269 110
                                    

- Wow, mamo! Możemy stąd wszystko zobaczyć! - Pisnęła podekscytowana Tiana podbiegając do wielkiego okna.

- Piękny widok. - Powiedziała, również wpatrując się w szybę. 

- I jest tutaj tak wiele ludzi... Zastanawiam się, czy są tutaj z dziećmi. Nie chcę być otoczona samymi dorosłymi. - Powiedziała Tiana, wywołując u mamy śmiech.

- Jestem pewna, że znajdziesz tutaj dzieci w swoim wieku. - Powiedziała. - A teraz chodź, rozpakujemy się.

- A nadal będziemy szły po stroje kąpielowe? - Spytała, idąc za mamą do sypialni.

- Tak, mamy sporo do kupienia. Zdecydowanie... Ale najpierw kupmy nam stroje kąpielowe i chodźmy na plażę tak jak prosiłaś.

- Nie czuję się dobrze z wchodzeniem do wody... zostanę na piasku.

- Jesteś pewna?

- Tak. Z Landon'em zbudujemy największy zamek z piasku w historii. No i dodatkowo mogę popływać w inny dzień, na przykład... jutro.

- Brzmi super, kochanie. - Roquelle poprawiła opaskę na włosach Tiany.

Tiana zmarszczyła brwi. - Mamo?

- Tak?

- Kiedy weszłyśmy wiele osób się na nas patrzyło...

- To normalne. - Zaśmiała się Roquelle.

- Nie... To coś innego. Kiedy jestem z tobą, nikt na nas nie patrzy, a kiedy jestem z tatą to ludzie się gapią... i nie lubię tego.

Roquelle uniosła brwi w szoku. - Oh, nie przejmuj się tym Tiana.

- Dlaczego oni to robią?

- To dlatego, że wasze kolory skóry są inne, ale to nic złego. Ludzie tak czy inaczej zawsze będą się patrzeć.

Telefon Roquelle zaczął dzwonić, więc odebrała.

- Hej, skarbie. - To Landon.

- Roquelle, muszę się rozpakować, więc nie mogę dziś wyskoczyć na zakupy z tobą i Tianą.

- To zrozumiałe, nie ma problemu.

- Tak swoją drogą. - Zaśmiał się. - Lubię być uległy...

Roquelle przekręciła oczami. - Wiedziałam, że to powiesz.

To jeszcze bardziej rozbawiło Landon'a. - Dobra Roquelle, do zobaczenia później!

- Czekaj, jak twój pokój? Tiana biega po całym pokoju.

- Jest bardzo, bardzo ładny. Spodziewałem się, że pan Torba Pieniędzy da mi pokój obok składzika sprzątaczek.

Biedny Landon.

- Nie zrobił tego i tylk oto się liczy. - Roquelle się zaśmiała.

- Masz rację. Do zobaczenia, kochanie.

Tiana zauważyła jak jej mama odkłada telefon.

Landon jest w drodze... - Pomyślała.

Tiana była zmieszana. Kochała swojego tatę, ale Landon'a też lubiła. Nienawidziła, kiedy Landon wychodził.

Rozległo się pukanie do drzwi.

Roquelle odłożyła ostatnią bluzę do szafy i wyszła z łazienki, zmierzając w stronę drzwi.

Otworzyła i została przywitana przez Justin'a.

Miał na sobie pomarańczowe kąpielówki z białymi paskami po bokach i nagi tors ukazujący tatuaże. Jego włosy były oczywiście zaczesane do góry, a w uchu połyskiwał diamentowy kolczyk.

His Little Girl ● PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz