11.

15.5K 394 84
                                    

* Roquelle *

- Ej, kochanie? - Spytał Landon z winogronem w ustach. 

- Tak? - Spytałam.

- Ile wynosi pierwiastek z 64? - Spytał z uśmieszkiem.

- Czy to żart? - Spytałam. Wiedziałam, że planował coś głupiego.

- Tak, serio.

- 8. - Powiedziałam.

- Nie, zgaduj dalej. - Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. 

- Co to jest Landon?

- [ org. "Deez nuts" - nie wiem jak to przetłumaczyć, wybaczcie! ♥ ] - Zaśmiał się.

- Za dużo czasu spędzasz na vine. - Powiedziała potrząsając głową.

- Nie, to ty jesteś sztywniarą. No nieważne, gdzie Tiana? - Spytał. Kilka chwil później Tiana wpadła do mieszkania z kartką w dłoni. 

- Co tam masz? - Spytał, siadając.

- Narysowałam tatusia. - Uśmiechnęła się, dumna ze swojej pracy. Podbiegła do nas byśmy mogli to zobaczyć.

To była prosta figura z krawatem na szyi, postawione jasne włosy i latające dookoła banknoty 100 dolarowe.

- To prawdziwe arcydzieło! - Powiedział Landon z uśmiechem.

- Tak myślisz? - Spytała. Zastanawiała się jaką opinie na temat jej rysunku będzie miał Justin.

Landon odbierał wszystko pozytywnie.

- Pewnie, widzę potencjał. - Powiedział Landon, na co Tiana uśmiechnęła się.

__________________

*Noc*

Justin

Nie wiem czy tylko mi się to wydaje, czy za każdym razem kiedy dzwonię do Tiany to ona opowiada o Landonie? 

- Justin, wszystko w porządku? - Usłyszałem delikatny głos. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem Lauren wchodzącą do sypialni.

- Tak, wszystko dobrze. - Powiedziałem, próbując wrócić do swoich rozmyślań.

- Pytam, ponieważ wyglądasz na poirytowanego.

- Jest dobrze, Lauren.

- Skoro tak mówisz. - Zachichotała. - Ale wyglądasz na zestresowanego. - Podeszła do mnie i zaczęła masować moje ramiona, co nie ukrywam, zrelaksowało mnie.

- Lauren? - Spytałem.

- Tak?

- Myślisz, że da się mnie zastąpić?

- W jakim sensie?

- Jako tata.

- Oczywiście, że nie. Tiana kocha ciebie, myśle że to nie ulegnie zmianie. - Powiedziała.

To nie tak, że byłem zazdrosny o Landona, ale nie podoba mi się fakt, że cały czas jest w pobliżu.

Naprawdę staram się być dla Tiany dobrym tatą, ale fakt, że pojawia się inny mężczyzna i próbuje zabrać moje miejsce już mi się nie podoba.

- Tęsknisz za Tianą. - Uśmiechnęła się.

- Tak myślałem, że to powiesz. 

- Ohh, nie dąsaj się. Nikogo nie oszukasz Justin, tęsknisz za nią.

- Może. - Uśmiechnąłem się lekko.

- Taaaaato, możemy pójść do tego sklepu? Co u ciebie, tato? Taaaato, wstawaj! - Zaśmiała się Lauren nasladując głos Tiany. Na mała dziewczynka była przesłodka.

His Little Girl ● PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz