* Roquelle *
- Ej, kochanie? - Spytał Landon z winogronem w ustach.
- Tak? - Spytałam.
- Ile wynosi pierwiastek z 64? - Spytał z uśmieszkiem.
- Czy to żart? - Spytałam. Wiedziałam, że planował coś głupiego.
- Tak, serio.
- 8. - Powiedziałam.
- Nie, zgaduj dalej. - Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
- Co to jest Landon?
- [ org. "Deez nuts" - nie wiem jak to przetłumaczyć, wybaczcie! ♥ ] - Zaśmiał się.
- Za dużo czasu spędzasz na vine. - Powiedziała potrząsając głową.
- Nie, to ty jesteś sztywniarą. No nieważne, gdzie Tiana? - Spytał. Kilka chwil później Tiana wpadła do mieszkania z kartką w dłoni.
- Co tam masz? - Spytał, siadając.
- Narysowałam tatusia. - Uśmiechnęła się, dumna ze swojej pracy. Podbiegła do nas byśmy mogli to zobaczyć.
To była prosta figura z krawatem na szyi, postawione jasne włosy i latające dookoła banknoty 100 dolarowe.
- To prawdziwe arcydzieło! - Powiedział Landon z uśmiechem.
- Tak myślisz? - Spytała. Zastanawiała się jaką opinie na temat jej rysunku będzie miał Justin.
Landon odbierał wszystko pozytywnie.
- Pewnie, widzę potencjał. - Powiedział Landon, na co Tiana uśmiechnęła się.
__________________
*Noc*
Justin
Nie wiem czy tylko mi się to wydaje, czy za każdym razem kiedy dzwonię do Tiany to ona opowiada o Landonie?
- Justin, wszystko w porządku? - Usłyszałem delikatny głos. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem Lauren wchodzącą do sypialni.
- Tak, wszystko dobrze. - Powiedziałem, próbując wrócić do swoich rozmyślań.
- Pytam, ponieważ wyglądasz na poirytowanego.
- Jest dobrze, Lauren.
- Skoro tak mówisz. - Zachichotała. - Ale wyglądasz na zestresowanego. - Podeszła do mnie i zaczęła masować moje ramiona, co nie ukrywam, zrelaksowało mnie.
- Lauren? - Spytałem.
- Tak?
- Myślisz, że da się mnie zastąpić?
- W jakim sensie?
- Jako tata.
- Oczywiście, że nie. Tiana kocha ciebie, myśle że to nie ulegnie zmianie. - Powiedziała.
To nie tak, że byłem zazdrosny o Landona, ale nie podoba mi się fakt, że cały czas jest w pobliżu.
Naprawdę staram się być dla Tiany dobrym tatą, ale fakt, że pojawia się inny mężczyzna i próbuje zabrać moje miejsce już mi się nie podoba.
- Tęsknisz za Tianą. - Uśmiechnęła się.
- Tak myślałem, że to powiesz.
- Ohh, nie dąsaj się. Nikogo nie oszukasz Justin, tęsknisz za nią.
- Może. - Uśmiechnąłem się lekko.
- Taaaaato, możemy pójść do tego sklepu? Co u ciebie, tato? Taaaato, wstawaj! - Zaśmiała się Lauren nasladując głos Tiany. Na mała dziewczynka była przesłodka.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...