* Roquelle *
[ Kilka tygodni później ]
[ Narrator ]
- Taaaatttoooo! - Zawołała Tiana, kiedy wbiegła do salonu.
Justin westchnął, przeglądając telefon. - Tak, Tiana?
- Od jakiegoś tygodnia... Zastanawiałam się, czy może wybralibyśmy się na jakieś zakupy?
Justin uśmiechnął się. - Masz jakieś pieniądze?
Tiana odwzajemniła uśmiech. - Nie, ale wiem, że ty masz.
- Co chciałabyś kupić? - Spytał, odkładając telefon.
- Nowe ozdoby do pokoju. Nienawidzę teraz tego pokoju. Nie jest kolorowy, jest zbyt prosty.
- Okej, pójdę po Lauren...
- Nie! - Powiedziała, chwytając go za ramię. - C-chcę iść na zakupy z tobą.
Justin? Zakupy? Z akcesoriami dla małej dziewczynki, hm. Może być ciekawie.
- Nie znam się na tym.
- Proszę, tato. Dla mnie. - Spojrzała na niego. Wygladała bardzo podobnie do swojej matki. Pamiętał kiedy on i Roquelle byli młodsi, zawsze namawiała go do robienia różnych rzeczy, zazwyczaj to działało.
- Okej. - Powiedział.
- Omg taaak!! - Powiedziała obejmując jego szyję i mocno przytulając. Tiana zdecydowanie uwielbiała się przytulać, Justin na ten gest pogłaskał jej plecy.
- Tato, przytul mnie. - Powiedziała. Spojrzała na niego skruszonym spojrzeniem. Justin przytaknął i owinął dłonie dookoła jej drobnych plecków.
- Chciałabyś robić zakupy online czy w sklepie? - Spytał.
- Hmmm... W sklepie! - Powiedziała.
- Dobra, chodźmy się ubrać.
- Czekaj, idziemy teraz? - Spytała niedowiedziając.
- Jeśli chcesz. - Odpowiedział.
- Jeeeeej! Dobrze tato! Zaraz wrócę! - Powiedziała, wbiegając po schodach.
- Justin, jeśli tak dalej będzie to wygrasz nagrodę za najlepszego ojca. - Zaśmiała się Lauren, zerkając na niego z salonu.
========================
Justin, Lauren i Tiana znajdowali się właśnie w drogim sklepie meblowym, rozglądając się za akcesoriami do pokoju Tiany.
Justin był w tym kiepski, więc zdecydował się nie udzielać zbytnio, dokładnie tak jakby był niewidzialny. Dodatkowo jest tak jakby to Lauren zabrała tutaj Tianę. Tiana prawdopodobnie nie jest zbyt szczęśliwa z tego powodu.
- Hej Tiana, popatrz na tą śliczną fioletową lampę. Zauważyłam, że lubisz ten kolor. - Powiedziała Lauren, podnosząc przedmiot.
Była ładna, ale ponieważ Tiana nie lubiła Lauren, postanowiła powiedzieć, że była brzydka i jej się kompletnie nie podoba.
- Ooo... - Mruknęła Lauren, odkładając lampę na miejsce.
Chwilę później Justin dołączył do nich z tą samą lampą w dłoniach. - Tiana, podoba ci się? - Spytał.
- Nie, ona powiedziała że... - Zaczęła Lauren, ale Tiana jej przerwała.
- Wow tato, jest piękna. Kupisz mi taką? - Spytała Tiana z wielkim uśmiechem.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...