LANDON
Ja i Roquelle mieliśmy splecione dłonie, kiedy spacerowaliśmy po parku. To było piękne.
Nadal rozmyślałem o tym co powiedziała mi wcześniej. O pocałunku jej i pana Torba Pieniędzy.
Tak, byłem bardzo zraniony, kiedy mi o tym powiedziała, ale mógłbym powiedzieć, że ona cierpiała równie mocno przez tą całą sytuację. Cieszę się, że powiedziała mi o tym wszystkim.
Nie tylko dlatego, że nienawidziłem kiedy skrywała w sobie emocje, tylko dlatego, że nie skrywała tego przede mną.
Byłem wściekły, że jej Ex tak się wobec niej zachował. Co ja gadam. Byłem wkurwiony.
Mix emocji kłębił się w mojej głowie, ale doskonale to maskowałem.
Roquelle przekręciła oczami, kiedy jej telefon ponownie zadzwonił. - Hej, to Torba Pieniędzy. - Zachichotałem, zerkając na wyświetlacz telefonu.
Zignorowała połączenie. - Tak, w nieodpowiednim momencie. - Przewróciła oczami.
- Hej, dlaczego nazywasz cały czas Justin'a Torbą Pieniędzy? - Spytała.
- Hm... Jest niesamowicie bogaty... i to do niego pasuje. Jeszcze inne określenia do niego pasują. - Prychnąłem.
- Landon, przestań. - Zaśmiała się.
ROQUELLE
Zobaczyłam przychodzącą wiadomość od Justin'a.
Justin: Rocky, odbieraj moje telefony...
Spojrzałam na zegarek. - Landon, muszę odebrać Tianę ze szkoły.
- Dobrze, odezwij się później. Do zobaczenia, kochanie. - Pocałował moje usta, po czym rozeszliśmy się do swoich aut. Spotkaliśmy się tutaj.
__________
Co ma pani na myśli mówiąc, że Tiana została już odebrana!? - Spytałam kobietę przy biurku, która wpatrywała się w komputer.
- Twój mąż przyjechał i odebrał Tianę jakieś 10 minut temu.
- Czy to był Justin Bieber? - Spytała mnie spod okularów.
Mąż? Nie mam-
Westchnęłam. Justin pewnie tak powiedział...
Westchnęłam i ułożyłam dłoń na klatce piersiowej. Tak bardzo się bałam, Boże.
- Proszę wybaczyć.
Wtedy mój telefon zaczął dzwonić. To Justin.
Opuściłam biuro, po czym szkołę. - Rocky, czekamy w parku. Odwróć się. - Powiedział.
Uniosłam brew i odwróciłam się, widząc machającą do mnie Tianę i Justin'a z telefonem przy uchu.
Westchnęłam, rozłączając się. Szybko do nich podeszłam. - Mama!! - Powiedziała Tiana, mocno mnie przytulając. Uśmiechnęłam się, całując jej zgrabny nosek.
- Haha, wystraszyłaś się. - Zaśmiała się Tiana.
- Tak, kochanie. - Powiedziałam, po czym spojrzałam na Justin'a. - Dlaczego odebrałeś ją tak wcześnie? - Spytałam, chciałam również wiedzieć co w ogóle tutaj robił.
Justin otworzył Tianie tylne drzwi, cieszyłam się, że tak robił. To pokazywało jak bardzo się o nią troszczył. Dlaczego Landon zabrał mnie na szejki, kiedy na dworze jest zimno. Nie jestem pewna.
- Możemy pójść coś zjeść. - Powiedział. - Chcę też o czym z wami porozmawiać. - Powiedział z uśmieszkiem.
- Okej... więc, gdzie się spotkamy? Przyjechałam autem.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...