37

8.1K 212 84
                                    

NARRATOR

Justin myślał o tym co powiedziała do niego mama przez telefon, że traci Tianę. Jego myśli cały czas krążyły wokół tych słów.

Spojrzał na Tianę i zaczął się zastanawiać, czy ona faktycznie dużo lepiej czuje się w towarzystwie Landon'a, który być może zostanie jej ojczymem.

To były straszne myśli.

Przypominał sobie wtedy jej słowa z samolotu, kiedy to powiedziała jemu, że lubi go bardziej.

Ale była to tylko mała dziewczynka i jej uczucia mogły się zmienić.

Wręcz całkowicie zmienić.

Jednego dnia może być całkowicie za nim, a kolejnego dnia dołączyć do drużyny Landon'a.

Justin zaczał się zastanawiać nad każdym razem, kiedy to Tiana skakała z radości przed spotkaniem z Landon'em, czego nigdy nie robiła przed spotkaniem z Justin'em...

Przez to wszystko czuł jakby walczył o miłość swojej córki.

- Tiana, chcesz gdzieś dzisiaj ze mną wyjść? Tylko nasza dwójka..

Tiana przestała nucić i spojrzała na niego. - Było by super tato. Co byśmy robili?

Justin uśmiechnął się i pomyślał przez sekundę. - Możemy pójść na zakupy, coś zjeść i na plażę.

- Okeeeeeeej. - Uśmiechnęła się, co Justin odwzajemnił.

- Chodź, wrócisz do mamy okej? Bo zrobiłaś się strasznie marudna. - Zaśmiał się.

Tiana fuknęła i przykryła się swoim niebieskim ręcznikiem. Podbiegła do drzwi.

Justin zapukał do drzwi, które po chwili otworzyła Roquelle. Miała ubrane już inne ciuchy. Spodenki i luźną koszulkę i pachniała pociągająco.

Swoją drogą Justin był nadal wściekły na Roquelle i obawiał się o swoją córkę. Musiał porozmawiać o tym z Roquelle.

To nie dawało mu spokoju.

- Do później Tiana. - Powiedział do niej, kiedy ta już biegła w głąb pokoju.

Kiedy oczy Justin'a napotkały Roquelle natychmiast stał się poważny. - Musimy pogadać.

Roquelle odsunęła się na powagę jego słów. Nie dziwiło jej to, że chciał porozmawiać. Wyglądał na smutnego i zdystansowanego.

- O czym?

- Nie martw się, to nie dotyczy ciebie. - Powiedział.

- Ummm... okej. - Otworzyła szerzej drzwi by mógł wejść do środka.

Zauważyła jak spięty był Justin i jak zmienił się jego nastrój.

- A więc, o co chodzi? - Spytała krzyżując ramiona i przygryzając wargę.

Justin spojrzał na nią i próbował się kontrolować.

Pamiętał również, że musi mówić ciszej by Tiana ich nie usłyszała.

- Nie chcę mojej córki w pobliżu jego.

Roquelle zmarszczyła brwi. - Co? Justin rozumiem co czujesz względem niego, ale nie jestes osobą, która powinna podejmować taką decyzję.

- Jestem jej ojcem-

- A ja matką i osobą, która ją wychowała.

Justin spojrzał na nią. - Jakbyś nie zauważyła, to moja córka stawia mnie na tym samym poziomie co twojego pieprzonego chłopaka. Tiana usi rozróżniać kto jest jej ojcem, a ty nie pomagasz. Nie czuję się dobrze widząc Tianę w jego pobliżu. Zrób coś z tym. - Powiedział.

His Little Girl ● PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz