DZIEŃ TAŃCÓW
Narrator
- Awww wyglądasz pięknie. - Lauren zrobiła Tianie zdjęcie swoim telefonem.
Tiana założyła śliczną, różową sukienkę, która bardzo dobrze na niej leżała i białe buty. Jej włosy były naturalnie kręcone z wpiętą kokardą, a na ustach mienił się błyszczyk.
Pattie ukucnęła przy Tianie i zawiązała kokardę ze wstążki na jej biodrach.
- Wyglądasz pięknie.
- Dziękuję. - Zachichotała.
Justin schodził po schodach i ujrzał wszystkich. Jego oczy tańczyły wokół ludzi zgromadzonych, dopóki nie dostrzegł małej, różowej księżniczki.
- Dziękuję za wystrojenie jej dla mnie. - Justin powiedział do Lauren i swojej mamy, wywołując u nich śmiech.
- Myślisz, że wyglądam ładnie tato? - Spytała Tiana, robiąc nogą kółka na wypolerowanej podłodze w salonie.
- Myślę, że wyglądasz przepięknie. - Obdarował ją ciepłym uśmiechem i chwycił jej dłoń. Justin ubrał pasujący czarny garnitur z różową chustką w kieszeni marynarki.
- Pa babciu, pa Lauren. I oczywiście nie mogę zapomnieć o tobie Harold! - Pomachała lokajowi.
Kiedy Justin zaparkował auto, wysiadł i otworzył tylne drzwi. Chwycił dłoń Tiany, by mogła wysiąść.
Widział szeroki uśmiech na jej twarzy.
Justin zobaczył małe dziewczynki z ich ojcami, albo innymi ważnymi mężczyznami w ich życiu, zmierzających w stronę wejścia do szkoły.
Justin odgonił wyobrażenie jakby to było, gdyby Tiana nigdy go nie poznała.
Poczuł mnóstwo uszczypnięć w swoje ramię. - Chodź, tato. - Powiedziała Tiana, ciągnąc go za rękę. - Chcę cię wszystkim pokazać.
Justin zasmiał się i pozwolił Tianie prowadzić go do wnętrza szkoły.
Kiedy weszli do głównej sali, mógł spostrzec spojrzenia innych na sobie. Mogły być dwa powody takiego zachowania.
Wyglądał dobrze.
Albo był biały, a jego córka była mulatką. Tak, ludzie cały czas to zauważają.
Widział nawet wzrok nauczycieli i dyrekcji, którzy się na niego patrzyli.
Weszli na parkiet, gdzie puszczano muzykę.
Jedzenie na wielu, wielu stolikach i małe dziewczynki w sukienkach, tańczące i obkręcające się.
Tematem przewodnim był róż i czerń jak mówił plakat na ścianie. Ojcowie nosili czerń, a córki róż.
To zdecydowanie nie był styl Justin'a, ale nie przejmował się dzisiaj tym.
Tiana zaczęła podskakiwać, kiedy ujrzała dwie swoje przyjaciółki wchodzące na sale.
- Tato, mogę iść porozmawiać z przyjaciółkami? - Spytała, zerkając na Justin'a. - Pewnie, idź. - Powiedział.
- Hej Lana i Tiara. - Powiedziała Tiana do swoich przyjaciółek, które przytuliły ją. - Ti-ti! - Zapiszczały.
- Bardzo się cieszymy, że jesteś. Z kim przyszłaś? - Spytała podekscytowana Tiara.
- Z tatą. - Powiedziała Tiana parskająci krzyżując ręce.
- Myślałam, że mówiłaś nam o tym, że żyjesz tylko z mamą? - Spytała Lana.
- Też tak myślałam... - Uśmiechnęła się Tiana.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...