FLASHBACK
- Oh, Rocky kochanie! Witam witam! - Zawołała Pattie, gdy Roquelle wraz z Justin'em wchodzili do jego domu.
Roquelle przyszła do niego by pomóc mu z pracą domową, ale nie wiedział, że jego mama będzie tego dnia w domu. Chciał być z nią sam na sam, a jego matka zawsze to umożliwiała swoją obecnością.
- Hej Pani-
- Rocky, ile razy mam powtarzać byś mówiła do mnie Pattie?
Justin w tym momencie podrapał się po karku zażenowany całą tą sytuacją.
- Mamo, ona przyszła tutaj by pomóc mi z lekcjami, a nie być przedstawianą jako moja narzeczona lub coś takiego. - Jęknął.
Pattie przewróciła oczami.
- Roquelle potrzebujesz czegoś? Soku, a może ciasteczka? - Spytała mama Justin'a, patrząc na dziewczynę.
- U-um, dziękuję bardzo, ale nie jestem głodna.
- Okej, okej w porządku. Jakbyście czegoś potrzebowali to jestem tutaj! - Powiedziała Pattie, kiedy Roquelle zmierzała już za Justin'em do jego pokoju.
- Przepraszam za nią... - Justin pokręcił głową.
- Nie nie, jest w porządku. Przywykłam do tego. - Zaśmiała się.
- Dlaczego ona nie umawia się z moim synem??
Westchnęła Pattie.
-----
- Widzisz? To nie takie trudne. - Zachichotała, pokazując Justin'owi jak rozwiązać działanie matematyczne, na co on tylko zmarszczył brwi.
- To gówno jest takie trudne nie bez powodu. - Powoli pokręcił głową.
- Jest tak, ponieważ sprawiasz, że jest jeszcze trudniejsze niż było na początku. - Pstryknęła go w policzek, na co on udał, że gryzie jej palec.
- Ew. - Odepchnęła go.
Justin zbliżył się do niej, na co ona ponownie go odepchnęła, śmiejąc się. Po chwili on popchnął ją na tyle mocno, że spadła na jego dywan i zaczęła się niepohamowanie śmiać.
- Jesteś taki obrażalski.
- To jedna z moich najlepszych cech. - Powiedział sarkastycznie.
- Czy wszystko w porządku? - Krzyknęła Pattie z dołu.
- Tak mamo!
- Twoja mama jest taka kochana.
- To dlatego, że ty tutaj jesteś. Kiedy wyjdziesz to będzie narzekała, że powinienem być taki jak ty.
- To znaczy?
- Rocky nie zostawiłaby tych naczyń w zlewie, Rocky zdobyła by 100 punktów w tym teście, Rocky nie zostawiła by bielizny na podłodze. I milion podobnych określeń. - Powiedział, zaczynając się śmiać.
Roquelle uniosła brwi w zdziwieniu.
- Mówi o tobie cały czas, to przesada. - Powiedział.
- Nic nie poradzę na to, że jestem taka cudowna. - Powiedziała, zarzucając włosami.
- I skromna. - Parsknął.
- Awwww. - Uszczypnęła jego policzki.
- Nie dotykaj mnie. - Odsunął od siebie jej dłonie.
- Zamknij się. Uwielbiasz kiedy cię dotykam.
- Wiem. - Zaśmiał się.
- Awww mój mały misio pysio. - Zasmiała się, biorąc jego twarz w dłonie.
CZYTASZ
His Little Girl ● PL
Teen Fiction- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho. Nie mogłam winić jej, że zawsze o to pytała, nigdy nie poznała ojca. Nie wiedziała kim był jej ojci...