13.Liam

189 17 21
                                    


Elena

Cholerny Liam!
Dlaczego robi coś za moimi plecami?!
To jest MÓJ pacjent, nie NASZ, więc powinien to skonsultować ze mną...

- Musimy pogadać - powiedziałam od razu wchodząc do jego gabinetu.

Byłam cholernie poważna.

- Siadaj - powiedział spokojnie, jednak czułam w jego głosie delikatne zdziwienie.

Na szczęście nie miał pacjenta, więc mogłam z nim pogadać ile tylko chciałam.

- Dlaczego to zrobiłeś? Nie mam prawa wiedzieć co planujesz z moim pacjentem? - podkreśliłam przedostatnie słowo siadając wygodniej na krześle.

- Spokojnie, Eleno...

Zdenerwowałam się trochę, bo lekarz, tym bardziej taki, który nie jest lekarzem prowadzącym, nie powinien decydować co robić bez uzgodnienia z lekarzem pacjenta.

- Kiedy raczyłeś mi o tym powiedzieć?

- Dzisiaj - odpowiedział niemalże od razu.

- Liam, wiesz że tak nie można? - trochę się uspokoiłam.

- Wiem, przepraszam.

- Dlaczego przysłałeś doktor Jo do żołnierza?

- A co, Salvatore woli mężczyznę?

- Chodziło mi o to, że to psycholog... - przewróciłam oczami.

- Jak ci wcześniej mówiłem, z nim jest coś nie tak i myślę, że taki psycholog mu pomoże, a jak sama wiesz doktor Laughlin jest bardzo sympatyczna i oczywiście jest dobrym lekarzem.

- Liam, jakbyś następnym razem chciał robić coś za moimi plecami...

- Już więcej tak nie zrobię, przepraszam - wszedł mi w słowo.

- Niech mu Jo pomoże - uśmiechnęłam się niewidocznie.

- O ile jej na to pozwoli.

Kiwnęłam głową na znak zgody.

- Jeśli kończysz dzisiaj tak jak ja i będziesz chciała żebym cię podwiózł, to zapraszam - zazroponował nagle.

- Kusząca propozycja... - przeciągnęłam specjalnie przetrzymując go dłużej w napięciu. - Ale zależy o której kończysz.

Z Limem poznałam się na studiach, potem praktyki i prawdziwa praca jako pomoc medyczna.
Jest moim dobrym kolegą. Rozumiemy się dobrze, choć czasami też się sprzeczamy, ale to jest normalne. Cieszę się, że go mam, bo on jest naprawdę dobrym człowiekiem, no i lekarzem.

Liam i Aaron to najlepsi przyjaciele. Aarona też znam, jednak jakoś nigdy nie tworzyliśmy takiej więzi jak z Liamem, Caroline czy Bonnie.

- Dzisiaj mam do czternastej, więc może nawet pojedziemy razem na obiad?

- To nie jest przypadek, że kończymy tak samo - uniosłam brwi ku górze.

Przewrócił oczami.

- Dobra, przejrzałaś mnie - podniósł ręce w geście kapitulacji. - Zamieniłem się z Aaronem, ale zrobiłem to tylko dlatego, że nie pamiętam kiedy gdzieś razem byliśmy poza szpitalem.

- No dobrze, tylko tym razem nie chcę iść na kebaba. Wiesz, że do tej pory nie mogę doprać tej plamy od sosu?!

- Mocno się uświniłaś - skomentował.

- Ej, to była twoja wina! - uderzyłam go lekko w ramię.

- To nie moja wina, że nie umiesz jeść, świnko.

- Liam!

- To czekaj na mnie przed szpitalem - rozkazał, gdy wstałam i złapałam za klamkę.

- Przemyślę to! - wykrzyknęłam zamykając drzwi za sobą.

- Doktorze! - usłyszałam krzyk pielęgniarki. - Jest pani wzywana na stół!

- Już idę - oznajmiłam i skierowałam się szybkim krokiem w stronę sali operacyjnej.

"No to do roboty!" - pomyślałam.

************************************
Hej!❤️❤️
Dodaję dzisiaj, ponieważ jutro najprawdopodobniej nie będę miała jak. Jak wiecie jestem na wakacjach i ciągle coś się dzieje 😃
Wybaczcie, że krótki, i że (o ile one są) pojawiają się błędy 🙊🙊 Jak coś, to mi je wypiszcie 😊😊😊😊
Co myślicie? ^^ 😏

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Fight for loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz