19."pana Damona"

139 13 17
                                    


Elena

Przebrana już w fartuch lekarski, zabierałam właśnie dokumenty moich pacjentów ze stołu.

Pierwsza, która leżała na tej stercie była to historia choroby tajemniczego żołnierza.
To mi przypomniało o jego rozmowie z Jo.

Ciekawe jak poszło...

Jak na zawołanie w naszym wspólnym gabinecie pojawiła się pani psycholog.

Uśmiechnęłam się do niej na powitanie.

"Na pewno mnie szukała" - przemknęło mi w głowie.

- Zaczęłaś dzisiaj później - zauważyła.

- To chyba mój pierwszy raz.

- Zawsze musi być ten pierwszy raz - podeszła do mnie bliżej. - Pewnie jesteś ciekawa jak poszła rozmowa z Salvatore...

- Nie trzymaj mnie w niepewności - pośpieszałam ją.

- Sprawa wygląda tak... - zaczęła. - Potrzebne jest jeszcze parę spotkań, z czasem może uda mi się coś dowiedzieć. Ma problem, i wydaje mi się, że nie będzie łatwo - wzięła głęboki oddech. - On trzyma wszystko w sobie i albo się boi albo po prostu nie chce się z tym podzielić, nawet ze mną. Więc oznacza to, że jest to albo coś strasznego albo jeszcze gorzej - zakończyła.

- Na pewno dasz radę, już cię znam. A teraz wybacz, ale pacjenci czekają - podniosłam dokumenty w górę, na co się uśmiechnęła szeroko.

Jak na ten moment nie mam żadnych zaplanowanych operacji, więc mogę chwilę pobyć z pacjentami.

Miałam wielką ochotę zajść do Damona.

Poprawka: pana Damona.

Ale przecież oprócz niego mam jeszcze paru innych osób.

Dlaczego ten pacjent ciągle jest w mojej głowie?
Przecież to tylko pacjent. Jest jak każdy inny.
A ja ciągle się przejmuję co z nim, a nawet czy w miarę dobrze wyglądam jak idę do niego.

Boże, jaka jestem dziwna!
I głupia...

- Jak się pan czuje, panie Lockwood? - zapytałam, gdy znalazłam się w sali.

- Chciałbym już wyjść, pani doktor - powiedział to pewnym głosem.

- Wolałabym, aby pan jeszcze kilka dni na wszelki wypadek został.

- Wie pani, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Poza tym nie mam co robić.

- Nie może pan niczego robić, jest pan zaledwie tydzień po operacji - sprawdziłam czy jego ciśnienie jest w normie.

No i było.
A to jest ważne.
Tym bardziej w jego przypadku.

- Bardzo panią proszę - niemalże błagał.

- Musi mi pan obiecać, że będzie pan jeszcze kilka dni odpoczywał i w przyszłym tygodniu przyjdzie pan do mnie na kontrolę - uśmiechnęłam się delikatnie.

- Dziękuję.

Postanowiłam, że załatwię zwolnienie dla niego jak odwiedzę wszystkich pacjentów.

Pan Lockwood jest w pewnym sensie ważną osobą w naszym małym mieście. Pomaga tym naszym ''śmietankom'', czyli Radzie Założycieli. Dużo pracuje, ale na ten moment musi przestać (chociaż na kilka dni). Jest po operacji, która nie była łatwa i trwała dłużej niż myślałam, ale na ten moment jest wszystko dobrze.
Mam tylko nadzieję, że się dostosuje do tego, co mówiłam.

Większość moich pacjentów czuło się dobrze, cieszyło się, że żyją i nie czują już tej niepewności co do tego, czy przeżyją jutro.

A ja jestem szczęśliwa razem z nimi.

Tak naprawdę najbardziej byłam ciekawa jak się czuje Damon. Co u niego i jak się czuje po spotkaniu z Jo.

Dlatego, kiedy znalazłam się w jego sali, poczułam jakby ulgę.

- Jak pan się czuje? - zapytałam pogodnym głosem.

-Staro - tylko to odpowiedział.

Patrzył na mnie tym swoim przeszywającym, a jednocześnie uwodzicielskim wzrokiem.
Czułam się niezręcznie.

- Dlaczego? - w końcu zapytałam.

- Bo pani wciąż mówi do mnie per pan - nie odwracał ode mnie wzroku.

- Jest pan moim pacjentem i nie mogę inaczej się do pana odzywać.

- Szkoda - rzucił tylko.

- Jak po wizycie psychologa? - zapytałam nieśmiało, na co tylko wzruszył ramionami.

To nie tak, że chcę wszystko wiedzieć o Salvatore.
Naprawdę jestem ciekawa co u moich pacjentów. I chcę wiedzieć jak się czują, co w nich '' siedzi ".

- Nijak - odparł. - Dzisiaj mam następną.

Sama jestem ciekawa jego przeszłości i nie mogę się doczekać aż w końcu Jo będzie wiedziała coś na ten temat.

************************************
Hej!❤️❤️
Oto pierwszy rozdział tego dnia 😊 Drugi pojawi się po południu lub wieczorem 😘
Co myślicie o tym rozdziale? ^^

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Fight for loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz