Opowieść ta będzie opisem przeżyć dwóch wilków których los nieoczekiwanie złączył w uczuciu
(Arty użyte w powieści nie są mojego autorstwa i nie używam ich komercyjnie, pełnią jedynie funkcję upiększającą)
Dzień wilczek zaczął sprawdzając różne social media: Discord, Telegram a na końcu facebook. Na grupowym czacie na facebooku zobaczył smutną wiadomość: wykładowca, który jeszcze w grudniu dawał im wykłady z Rozumienia ze Słuchu, a z jakiegoś powodu zrezygnował został wczoraj znaleziony martwy w górach przez swoją rodzinę. Wiadomość ta lekko wstrząsnęła wilczkiem i teraz jest mu smutno. Pogoda wcale nie napawała też optymizmem; pochmurno, zimno i jeszcze zaczęło padać kiedy dotarł do busa. I jeszcze wody na wf nie wziął. To będzie ciężki dzień. Rano wilczek pocieszał wilczka Aarona, który narzekał na samotność. Czyniąc dobry uczynek pojechał z uśmiechem na uczelnię. Dojechał tam i zaczęło się. Rozbolał go brzuch i nie ćwiczył na wf. Przynajmniej zrobił zadania o których wcześniej zapomniał. Wilczek czeka aż Piorun wyśpi się i będą mogli znowu porozmawiać. W międzyczasie wilczek rozmawiał z Marcelem. Miło im się rozmawiało. Przed wczoraj Burn skończył The Walking Dead The Final Season. Oczywiście popłakał się na końcu ale był zadowolony ze swoich wyborów i zakończenia tej historii. Przed 12 Piorun w końcu zbudził się i na sam widok jego wiadomości Burn poczuł ogromną radość. Koło 18 wilczki w końcu mogły porozmawiać ze sobą na głosowym. Grały w The Division śmiejąc się z różnych rzeczy, sypiąc sobie komplementami i wyznając sobie jak bardzo im na sobie zależy. Dzień ten poskuktował umocnieniem ich miłosnej relacji. Po wielu godzinach wspólnej gry wilczki rozstały się i poszły spać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
