31.12.2019
Dekada już się kończyła i wilczek Burn został zaproszony na Sylwestra do protogena Zgrade'a. Było to aż w Lesznie, ale Burn ogarnął sobie odpowiedni pociąg i wyruszył o 7:11. Był we Wrocławiu już o 8:07 i miał ponad 30 minut na ogarnięcie sobie przesiadkowego biletu. O 8:42 jechał już bezpośrednio do Leszna. Wilczek nie mógł się doczekać. W końcu miał spotkać wielu swoich znajomych futrzaków na żywo. Najbardziej mu zależało na spotkaniu wilko-hieny Sly'a, kota Tojaka, liska Chiko, z którym spotkał się już raz w tym miesiącu i psa owczarka Qwerty. Wilczek nie mając co robić, wspominał sobie jak grał z wilczkiem Piorunem, liskiem Chiko i wilko-hieną Sly'em w Divinity Original Sin 2. Były chwile miłe i te mniej, ale gra sprawiała im dużo radości i dawała powody do śmiechu. Choć jeszcze jej nie ukończyli Burn czekał na dzień w którym będą mogli ponownie zanurzyć się w jej świat. O 10:19 wilk przyjechał i po chwili rozmowy dał liskowi Chiko prezent i widząc jego radość otrzymał huga. Po jakimś czasie spotkał wilko-hienę Sly'a i dając mu jego prezent również dostał huga. Po dotarciu do celu w krótkich odstępach czasu przytulał na powitanie każdą nową osobę na sylwestrze. Impreza była ciekawa od samego rana, mimo że miała się zacząć dopiero o 17. Odbyło się dużo ciekawych rozmów, było śmiesznie. Aby przypomnieć sobie tą dekadę futrzaki puszczały śmieszne, stare przeróbki na youtube, niektórzy znali ich teksty na pamięć. Około 17 przyjechała pizza i zaczęła się prawdziwa impreza. Wszyscy zajadali się pizzami różnej wielkości, ale wilk zjadł tylko 3 kawałki ze swojej średniej margherity. Po tym były zawody karaoke i Burn pokonał Altro w piosence Deja Vu mając ponad 3000 punktów więcej. Były też integracyjne tańce w Just Dance, w które wilkopies został wciągnięty przez kota Tojaka.
Cały zapocony i obolały w obu bokach po 2 tańcach Burn usiadł na kanapie obok liska Chiko i trochę odpoczął. Po wielu czułościach od gości na sylwku Burn koło 21 zaczął z liskiem Chiko, psem owczarkiem Qwerty'm i wilko-hieną Sly'em pić wino. Po 22 skończyli i Qwerty wyszedł z wilkiem na 20 minutowy spaceru, z którego wrócili
przed 23. Po odczekaniu w towarzystwie liska Chiko i wilko-hieny Sly'a do 23:50 Burn wyruszył na dwór. Pokaźna ilość fajerwerków oświetliła nocne niebo strzelając różnymi barwami, mniejszymi lub większymi seriami. Cała trójka podziwiała widowisko z zachwytem, oczywiście w towarzystwie pozostałych 16 futrzaków. Gdy wrócili niektórzy dokańczali różne alkohole i rozmowa między nimi w kuchni rozwinęła się trochę utrudniając niektórym futrzakom zaśnięcie. Burn pogadał z nimi do prawie 4, a potem z wilko-hieną Sly'em rozłożyli swoje karimaty i śpiwory i położyli się spać. Był to pierwszy sylwester Burna ze znajomymi, tym bardziej tak daleko od domu. Z zaskoczeniem na koniec imprezy Burn zauważył, że zapamiętał nicki wszystkich członków imprezy i umiał ich odróżnić. Wilk uważa że ten sylwester był najlepszy na jakim był i na pewno chętnie wróci tu w następnym roku jeśli zostanie takowy zorganizowany.
CZYTASZ
Wilczki Dnia i Nocy
FantasyOpowieść ta będzie opisem przeżyć dwóch wilków których los nieoczekiwanie złączył w uczuciu (Arty użyte w powieści nie są mojego autorstwa i nie używam ich komercyjnie, pełnią jedynie funkcję upiększającą)