13-14.02
Burn nie spał z wrażenia całą noc nie mogąc się doczekać swojego długo wyczekiwanego pierwszego spotkania z Piorunem. Zebrał się i o 6:45 był na dworcu czekając na pociąg do Wrocławia pisząc w międzyczasie ze znajomymi futrzakami. O 08:09 był już we Wrocławiu i po 29 minutach jechał pociągiem w stronę Katowic. Był tam już o 11:00 i czekając na wilka pospacerował po galerii. Kupił sobie tam nową koszulkę z wilkiem. Po 12 wilki nie mogły się znaleźć przez 15 minut. Po tym czasie znaleźli się przy pizzahut i pojechali ruchomymi schodami na górę, gdzie chcieli zjeść obiad. Piorun zapłacił za swojego wilczka i kupił kubełek stripsów na 2 osoby oraz 2 karmelowe shake'i. Shake'i były szybko ale na mięso musieli trochę dłużej poczekać więc jako rekompensatę dostali go 2 razy więcej. Wilczki zajadały się stripsami przy miłej rozmowie pełnej trochę nieodpowiednich żartów i lekkiej niezręczności. Posiedzieli tak 2,5 godziny a potem ruszyli w stronę Euro AGD bo Burn chciał kupić nowy kabel do ładowarki bo ten który wziął ze sobą ledwo działał. Pochodzili potem po galerii i przyglądali się wielu sklepom. Gdy Piorun przechodził obok sklepu z damską bielizną Burn zażartował "Nawet na to nie patrz" wiedząc jakie dwuznaczne myśli może mieć w głowie. Potem rozglądali się po rynku, który był jednak bardzo pusty i nieciekawy. O 16 poszli do pokoju, który Burn wynajął na nocleg i trochę się poprzytulali. Burn cieszył się leżąc na łóżku tak blisko swojego wilczka, mogąc czuć jego dotyk, słyszeć jego oddech, spojrzeć w jego piękne niebieskie oczka. Ich oczy często spotykały się w jednym punkcie wpatrując się w siebie nawzajem. Burn wtulił się w swojego wilczka co spotkało się z lekką niezręcznością z jego strony. Opowiedział o tym następnego dnia. Po 17 Burn pożegnał swojego wilczka hugiem i wrócił do swojego pokoju od razu dzwoniąc do wilkohieny Sly'a, który z podekscytowaniem czekał na opis jego wrażeń z dnia z chłopakiem. Burnowi było zimno i po 19 gdy ogrzewanie nadal nie grzało zgłosił to i w końcu było ciepło. Pogadał przed tym jeszcze z wilkami Zerusiem i Folfim. Większość wieczoru przegadał z liskiem Chiko i wilko-hieną Sly'em jedząc resztę zimnych stripsów. Kilka razy zapadło się pod nim drewniane łóżko, którego deski były klejone taśmą. Poszedł spać przed północą i obudził się o 8. Po 9 wziął szybki prysznic i do 10:30 pogadał ze Sly'em. Wymeldował się z hostelu po 10:40 i od razu znalazł swojego wilczka z którym poszedł w stronę galerii. Piorun zamówił im w McDonaldzie shake'i Bounty i Lodowe Marzenie Bounty. Zabrali się do powolnego jedzenia podczas którego Piorun wyznał Burnowi że czuł się wczoraj niezręcznie gdy ten się w niego wtulił. Burn był tym trochę zdołowany, ale starał się tego po sobie nie pokazywać. Pomyślał że powinien się tego spodziewać bo była to jednak pierwsza taka czułość jego wilczka. Myślał nad tym gdy po lodach musiał iść kilka razy do toalety. Popatrzyli ostatni raz na szyldy sklepowe i Burn musiał pożegnać o 14 swojego wilka czule go przytulając. 14:40 miał swój pociąg do Wrocławia. Ta podróż nie należała do komfortowych. Burn musiał przepychać się między przedziałami by móc kupić bilet i przez brak miejsc musiał 3 godziny stać w miejscu co chwilę odsuwając się bo ktoś musiał do toalety. Dotarł do Wrocławia po 3 godzinach i zadzwonił do wilkohieny Sly'a rozmawiając z nim przez całą drogę powrotną pociągiem. Gdy był już w domu koło 19 porozmawiał jeszcze ze swoim wilczkiem i po jakimś czasie poszedł spać. Był bardzo zadowolony z tych 2 dni i uśmiech nie znikał z jego pyszczka.
CZYTASZ
Wilczki Dnia i Nocy
FantasyOpowieść ta będzie opisem przeżyć dwóch wilków których los nieoczekiwanie złączył w uczuciu (Arty użyte w powieści nie są mojego autorstwa i nie używam ich komercyjnie, pełnią jedynie funkcję upiększającą)