Rozdział 7 Kolacja

3.5K 101 2
                                    

Kylie
Siedziałam cicho płacząc przez parę minut. Spodziewając się tego, usłyszałam czyjeś kroki to na pewno Xavier - pomyślałam. Postanowiłam zrobić poważną minę i przestać płakać. Chłopak wszedł do środka.
-Przyszedłem po ciebie, tak jak obiecałem- Podszedł do mnie i uklęknął. Odpinając prawą rękę, spojrzał na moje siwe ramię.
-Boli cię? - Spytał, dotykając lekko najbardziej bolącego miejsca na tym ramieniu. Już miałam odpowiedzieć coś w stylu jeszcze pytasz? Ale bałam się że jeszcze mi poprawi. Wolałam jak był łagodny i spokojny.
-Tak - Wymamrotałam pod nosem. Nie patrzyłam na jego twarz, więc nie wiedziałam co wyraża jego mina na moją wypowiedź.
-A więc chodźmy- Xavier zignorował moje słowo, więc powoli się podniosłam. Stanęłam na przeciwko chłopaka. Xavier zamierzał chwycić moją dłoń, lecz szybko ją odsunęłam, nie chciałam żeby mnie dotykał, nie po tym co mi zrobił. Czułam do niego tylko nienawiść. Chłopak spojrzał na mnie gniewnie i poszedł przodem. Każdy krok stawiany przeze mnie to był ból. Nogi bolały mnie nie miłosiernie, już nie wspominając o tyłku.
Zatrzymaliśmy się w kuchni, Xavier odsunął mi krzesło jaki je*any gentlemen - pomyślałam. Przed smażącymi się naleśnikami stała Samantha, z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie rozumiałam jej, przecież widziała co ten idiota ze mną zrobił, i zapewne także słyszała.
Kobieta, widząc nas uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Ktoś tu jest głodny widzę - Powiedziała, patrząc na mnie.
-Ja nie jestem - Odpowiedziałam cicho pod nosem.
-JESTEŚ- Xavier znowu zrobił swoją gniewną minę, lecz sprawę załagodziła Sam.
-Oj, kochanie, wiem że nie jadłaś ostatnio, i zapewne.... wydarzenia ostatnich godzin cię wykończyły, więc proszę zjedz- Kobieta postawiła przede mną talerz z dwoma naleśnikami, i pogłaskała mnie po głowie jak dziecko. To dziwne, ale przy niej czułam się jak u mamy, lub babci.

Xavier
Po skończonej kolacji, oboje postanowiliśmy iść spać, to znaczy ja zdecydowałem za Kylie. Szybko zorientowałem się jednak, że znowu zapomniałem zamknąć drzwi do pokoju Kylie na klucz. Wstałem z łóżka, ponieważ i tak nie mogłem spać, i udałem się do jej pokoju. Otworzyłem drzwi, i bałem się najgorszego. Uspokoiłem się gdy zobaczyłem dziewczynę śpiącą na łóżku. Jej jedna noga wystawała poza łóżko, a kołdra była na ziemi. Postanowiłem ją poprawić podniosłem kołdrę i przykryłem Kylie. Uniosłem także jej nogę, układając ją wygodnie obok drugiej. Dziewczyna czując dotyk wzdrygnęła się, lecz pogłaskałem ją po głowie, po czym się uspokoiła i w dalszym ciągu spała. Wyglądała tak nie winnie, tak bezbronnie. Zacząłem żałować tego co jej zrobiłem. Tylko że to wyszło samo ze mnie. Nie miałem wpływu na wybuch mojego gniewu, po prostu jak się wku*wię to tak bywa. Wystarczy że przypomnę sobie tą kretyńską bezduszną....... No właśnie, samo ze mnie wychodzi. Tylko że teraz już wiedziałem, dlaczego mnie tak nie nawidziła. Byłem adoptowany. Zawsze czułem że coś jest nie tak, byłem inny niż moi rodzice, a ona mi tylko to pokazywała DOBITNIE. Usiadłem na łóżku obok Kylie, i patrząc na nią wpadłem na dobry pomysł. Pomyślałem że w ramach przeprosin przeniosę ją do innego, praktycznego pokoju. Gdzie będzie łazienka i ciuchy. Dam jej też trochę swobody, i pozwolę spacerować po domu. Ale to nie zmienia faktu że drzwi i okna nadal będą zamknięte, a w oknach wręcz dalej będą kraty. Myślę że sam pokój i swoboda jej wystarczą.
Do nowego pokoju, postanowiłem przenieść ją od razu. Wybrałem sypialnię, zaraz obok mojej, na wszelki wypadek. Położyłem dziewczynę na łóżku i przykryłem ją już nową i czystą kołdrą. Delikatnie dotknąłem jej siwego ramienia, po czym wstałem i odszedłem do swojej sypialni.

Mamy kolejny rozdział ❤️ taki trochę refleksyjny (?) tak myślę 😂 jeśli się podoba to... Stara śpiewka, gwiazdeczka lub komentarzyk 😁❤️😂 kolejny rozdział już nie długo 💋

SHOW ME HOW Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz