Wstałam rano opatulona ręką bruneta. Delikatnie zabrałam ja z siebie i podniosłam się z łóżka. Z komody wyciągnęłam dresy oraz bluzkę i bieliznę. Z rzeczami podeszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic i założyłam cichy. Po cichu wyszlam z sypialni. Schodami zeszłam na dół gdzie w kuchni buszuje mój brat na co siadam po cichu patrząc jak Harry tańczy do Boombox. Odwraca się i widząc mnie śmieje się na co sama wybucham smiechem.
-Wyspana?
-Tak wyspana
-Louis śpi?-podaję mi tosty
-Ehem
-W sumie po takiej nocy się nie dziwię
-Moj boże słyszałeś to?
-Nie ale twoje malinki i to jak zarumienilas się totalnie mi wystarczy - zaśmiał się
-Czy jako starszy brat nie powinieneś no nie wie mieć ochoty mordu?
-Nah jesteś już duża wiesz co robisz - złapał mnie za policzki
-Idiota
-Jedz
-No już
-Mama do mnie dziś dzwoniła - zaczął niepewnie
-Ooo i jak tam Anne?
-Chce się z nami spotkać
-Harry nie teraz, musze dojsc do siebie przed konfrontacja z twoją mama
-Wiem dlatego na pisałem jej ze jak będziesz gotowa to damy jej znać
-Dziękuję naprawde
-Przestań to wiadome
-Cześć rodzinko jaki mamy dziś piekny dzień. Mmm aż chce się żyć o czy to tosty - powiedzial Dylan i zabrał mi tosta z talerza - mniam kuzynku twoje zdolności kulinarne są the best. O właśnie wiecie że dziś jest światowy dzień przyjaźni? Kocham przyjaźń. O jezu zapomniałem że muszę jeszcze iść do piekarni po rogaliki dla Maji. Także sajonara mi Amigo kontakijo-powiedzial i wyszedł z domu
-A temu co?
-Nie wiem jestem tak samo zdziwiony jak ty
-Cholera zapomniałem plecaka - wrócił i pobiegł do swojego pokoju i za chwilę biegiem schodzil na dół i za raz zjawił się przy mnie dając mi buziaka w czoło - Kocham Cię lala będę wieczorem
-Przyjadę po Ciebie po treningu - krzyczę za nim na co odkrzykuje mi podziękowania
-Dasz radę?
-Akurat będę wracać od dr Brown więc czemu nie
-Właśnie dziś masz pierwsza wizytę po powrocie dasz radę?
-Muszę Hazza
-Dzień dobry - słyszę głos mojego chłopaka wchodzącego do kuchni. Podchodzi do mnie i caluje w czoło - wyspana?
-Mhm - uśmiecham się
-Jedziesz ze mną czy dojedziesz później?-pyta się go Harry
-Jadę z Tobą. Wyjdzie ekologiczniej
-Gdzie?
-Do firmy Liama, coś chce od nas
-Payne założył własną działalność?
-Uwierz mi też się zdziwiłemLouis dopil jeszcze kawę i wyszli z domu zostawiając mi klucze oraz auto. Do lekarza miałam na południe więc na spokojnie wzięłam prysznic i umylam włosy. Widząc że mogę być teraz na świeczkach ludzi ubrałam sie w miarę dobrze i zrobiłam delikatny make up. Wychodząc popsikalam się jeszcze perfumami i zabierając torebke wyszłam z domu. Zamknęłam go na klucz i wysiadlam do auta. Włączyłam sobie radio i ruszylam w drogę do gabinetu dr Brown. Po drodze wstąpiłam jeszcze do Starbucksa po kawę i przy okazji wzięłam też dla niego. Dojechałam na miejsce i weszłam do środka pomieszczenia. Na recepcji jak zawsze siedziała blond włosa kobieta która jak tylko mnie zauważyła uśmiechnęła się i uklonila się lekko co i ja też zrobiłam. Podeszłam do gabinetu i zapukałam i jak tylko usłyszalam proszę to weszłam do gabinetu.
-Dzień dobry doktorku
-Witaj Laura - uśmiecha się do mnie
-Proszę to dla Ciebie - mówię podając mu kawę
-Ooo dziękuję tego właśnie potrzebuje teraz
-Nie ma za co - siadam sobie na sofie
-Jak tam Harry?-upija łyk
-Dobrze pojechał dziś z Louisem do firmy Liama. Wiedziałeś że Payne zalozyl firmę?
-Wytwórnia muzyczna, tak słyszałem
-Woow tyle mnie ominęło
-Spokojnie wszystko nadrobisz
-Mam nadzieję
-Coś się zmieniło od tygodnia
-Anne chce się zobaczyć
-A ty nie jesteś na to gotowa
-Ehm sama nie wiem - westchnąłam- ostatnio wyszla jedna wielka awantura i naprawdę nie mam siły się z nią widzieć i na kolejne kłótnie chce odciąć się od takich ludzi
-I dobrze nic na siłę
-Tez tak uważamReszte spotkania opowiadałam mu o rodzicach, małym Rossie, Dylanie. Opowiedziałam mu nawet o ostatniej nocy na co ten stwierdził że dobrze iż idę ze wszystkim do przodu. Po godzinie wyszłam od niego i zegnajac się także z kobieta udalam się w stronę parkingu. Niestety mój dobry humor zmienił się gdy tylko zobaczyłam samochód Harrego. Cały samoch jest w farbie i napisach że jestem zabójca zadzwoniłam po dr Browna,ktory zszedł w błyskawicznym tempie i odrazu mnie przytulił uspakając. Po chwili obok nas znalazła sie ochrona oraz Louis z Harrym . Odrazu przytulilam się mocno do chłopaka który tulac mnie rozmawial z reszta.
-Laura kochanie puscisz mnie ja tylko pójdę porozmawiać z ochroniarzami - spytał mnie a ja pokiwalam głową
Chłopak poszedł razem z Harrym do facetów w mundurze a ja podeszłam do auta i zaczęłam je dokładnie oglądać. Całe auto zniszczone i popisane. Koło mnie znalazła się ta kobieta z recepcji i zaprowadzila mnie do środka gdzie dała mi zielonej herbaty na co podziękowalam.
-Przepraszam że dopiero teraz ale mogę poznać pani imię? - spytałam
-Monica-mowi
-Laura - odpowiadam
-Potrzebujesz czegoś - pyta mnie a ja kiwam głową
-Louisa
-Pójdę zobaczyć jak wygląda sytuacja i zawołam go dla Ciebie dobrze-mówi ale chwytam ja za dłoń
-A mogłaby Pani jednak tutaj ze mną zostac, nie chce być teraz sama
-Nie ma problemuSiedzimy w ciszy. Ja na krześle pijąc herbatę a ona obok mnie patrząc na mnie z uśmiechem. Po jakimś czasie kiedy koncze już pić podchodzi do mnie Louis który wyciąga do mnie rękę i pyta czy możemy juz jechać na co kiwam głową. Wychodzimy i wysiadamy do auta gdzie za kierownicą jest już mój brat. Po drodze do domu jedziemy odebrać Dylana który czekał już pod szkołą i widząc nasze miny spytał co się stało. Harry opowiedział mu o wszystkim a ten popatrzył na mnie i spytał czy wszystko dobrze na co z uśmiechem kiwnelam głową. Obiecałam sobie już nigdy go nie oklamywac i o wszystkim mu mówić. Dojeżdżamy do domu i nie czekając na nikogo wchodzę do środka gdzie udaje po ściągnięciu butów do salonu i siadam na sofie podciagajac nogi tak że kładę brodę na kolana i po chwili pozwalam sobie wypuścić wszystko co we mnie siedzi dlatego wypuszczam łzy.
-Od teraz nie ważne gdzie idziesz masz ochroniarza rozumiemy się? Wcześniej zrozumiałem jego brak ale teraz jestes gwiazda i do tego ta sytuacja musisz mieć ochronę w domu-mowi Harry a ja kiwam głową
-Może to być ktoś kogo znam? - pytam się go a ten patrzy na mnie zdziwiony
- O kim myślisz?
-Myślisz że dałoby się żeby był to Paul w końcu was już nie pilnuje a jemu mogę zaufać
-Zobaczę co da się zrobić kochanie - Mówi tulac mnie
-Przygotowałem ci ciepła kąpiel więc chodź skarbie - powiedział Louis wyciagajac do mnie dłoń która przyjmuje i ide za nim na górę.Brunet prowadzi mnie do łazienki gdzie pomaga mi się rozebrac i kiedy ja wchodzę do wanny on siada obok mnie i patrzy na mnie uważnie.
-Przepraszam że mnie z Tobą tam nie było
-Przestań skąd mogłeś wiedzieć
-Dlatego zgodz się na tego ochroniarza wtedy będę wiedział że nikt nic ci nie zrobi
-Dobrze-godze się a on caluje mnie w czoło i wychodziSiedzę jeszcze chwilę i po umyciu się wychodzę z wanny. Wycieram się i ubieram w przygotowane przez chłopaka rzeczy. Uśmiecham się pod nosem widząc jego koszulkę. Wychodzę z łazienki i kładę się do łóżka. Nie ma Louisa w pokoju więc rozumiem że jest pewnie na dole z Harrym. Słyszę pukanie do drzwi i głowę mojego kuzyna na co klepie miejsce obok siebie. Chłopak siada obok mnie i podaje mi kopertę. Otwieram ja i czytając list nie mogę powstrzymać uśmiechu.
-Chciałem pokazać Ci to później ale pomyślałem że tak poprawie ci humor
-Nawet bardzo to zrobiłeś-mówię - Jestem z ciebie tak bardzo dumna
-To nic takiego
-Dostanie się do angielskiej reprezentacji hokejowej to coś mega. Twoje marzenia właśnie się spełniają
-Czemu płaczesz - pyta mnie
-Poniwaz jestem szczęśliwa i dumna i o mój boże - przytulam go a ten się śmieje-dlatego byles taki szczęśliwy rano
-Dokładnie tak
-Jeju
-Niespodzianka - uśmiecha się uroczo - Ja idę do siebie bo Maia ma dzwonić a ty spróbuj zasnąć. Louis jest na dole z Harrym i szukają ochroniarza i później przyjdzie do Ciebie
-Wiem
-Dobranoc Lala
-DobranocChłopak wychodzi a ja sama kładę się wygodnie i przykrywa kołdrą i nawet nie wiem kiedy zmęczona dzisiejszym dniem zasypiam

CZYTASZ
Sister and Brother✅
FanfictionHej jestem twoją siostrą -powiedziałam a zielonooki brunet opadł na fotel ,patrząc na mnie jak na ducha