Od godziny siedzę i myślę co na siebie założyć . Jejku jadę z nimi tylko na przyjacielskie pójście do wesołego miasteczka. Postanowiłam założyć to :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
włosy po prostu zostawiłam rozpuszczone. Pomalowałam się . I przyjrzałam w lustrze . dobra wyglądam znośnie. Wychodzę do pokoju i idę do salonu ,gdzie odstaje wiadomość od Caluma ,że dziś jednak nie da rady się spotkać bo musi zostać z młodszą siostrą. Pisze mu że nie ma sprawy i czekam na Rossa i One direction. Widzę w rogu gitarę biorą ją i zaczynam śpiewać piosenkę. Uwielbiam śpiewać zatracam się wtedy w niej i po prostu nic na około mnie nie ma dla mnie znaczenia. Kończę i słyszę oklaski za sobą odwracam się a tam stoją chłopaki z uśmiechniętymi twarzami.
-To było śliczne-mówi Harry
-Masz mega talent-mówi Niall
-Och ,przestańcie-mówię
-Lau ,oni mają racę-mówi Ross- Ale mam pytanie dlaczego nie znam tej piosenki
Wchodzimy właśnie do wesołego miasteczka. Jest tu naprawdę super. Są karuzele,rollercoaster i do tego kilka stoisk z maskotkami do wygrania.
-Gdzie najpierw-pyta Harry
-Karuzela-mówi Ross
-Rollercoaster-mówię
-To tak kto chce gdzie?-pyta Louis
Czyli tak ja Louis i Niall idziemy na rollercoaster reszta na karuzele-pytam na co wszyscy kiwają głową na tak
Na rollercoasterze było super,adrenalina i te sprawy. Powiem szczerze ,ze chętnie to kiedyś powtórzę. Wychodzimy z kolejki i idziemy po watę cukrową. Ja biorę truskawkową i jem ją razem z Louisem a Niall jagodową. Idąc w skazane miejsce widzę wielkiego Stitcha . Uwielbiam bajkę Lilo i Stitch.
-Patrzcie jaki wielki Stitch -mówię
-wygram go dla Ciebie -mówi Louis
Podchodzimy do stoiska,Louis daję Panu odpowiednią cenę. Dostaję piłki ,którymi ma zbić puszki.Kilka sekund później podchodzi do mnie i daje mi maskotkę.
-Dziękuje Tommo-mówię i rzucam się na niego z radością
-Dla takiego uśmiechu było warto-mówi- ale chce podziękowania
-To znaczy-pytam
-Myślę ,że to odpowiednia nagroda-mówi i wskazuje policzek na co podchodzę i daję mu buziaka we wskazane miejsce-tak to na pewno odpowiednia nagroda
-Słodko Tomlinson-mówi Niall
-Zjebałeś atmosferę Horan
-Upss..
-Dobra chodźmy do reszty-mówię
Idziemy we wskazane miejsce a Louis bierze mnie za rękę. Dziwne przecież ma dziewczynę. I czy to co czuje teraz to są cholerne motyle w brzuchu. Patrzę na nasze złączone dłonie a chłopak pociera kciukiem o moją dłoń. Podnoszę wzrok na niego a on uśmiecha się szeroko na co i ja się uśmiecham.Dochodzimy na miejsce i widzę naszą ekipę.
-Ale słodki misiek -mówi Ross
-Dziękuje Louis go dla mnie wygrał -mówię
-Idziemy dalej-mówi Liam
-Chce mi się pić-mówi Harry-Louis chodź ze mną
-Kupisz mi sok -pytam
-Jasne słoneczko-mówi Harry i odchodzą
-To co idziemy do domu strachu mała-pyta Ross
-Na co czekamy-odpowiadam i idziemy
Harry POV
-Stary ,co ty odpierdalasz-pytam Louis
-To znaczy?
-To znaczy,przystawiasz się do Laury a masz Eleanor-mówię
-Hazza od dawna nie układa mi się z Eleanor i jutro zamierzam z nią zerwać -mówi
-Mam nadzieję bo jeśli podoba ci się Laura to nie możesz być z El
-Wiem -odpowiada-ale tu nawet nie chodzi o nią ,po prostu miałem to zrobić dziś ale jestem tutaj z wami a El zajmę się jutro
-To dobrze-mówię-mogę być z Tobą szczery
-Jasne
-mam już dość El,zmieniła się -mówię
-Wiem to
-Dobra chodźmy do reszty-mówię-nie czekaj muszę kupić sok dla słoneczka
-Czemu słoneczko-pyta
-Bo pochodzi z Miami a tam jest zawsze słońce-odpowiadam
Kupujemy jej sok i idziemy do reszty,gdy jesteśmy już razem. Idziemy jeszcze na jakaś karuzele i zbieramy się do domu. Podwozimy Laurę i Rossa do domu i sami wracamy do siebie. Każdy udaje się do siebie do domu a ja zastanawiam się dlaczego Laura mi kogoś przypomina. Chwilę później zasypiam śniąc o małej dziewczynce w brązowych włoskach.
Hej Grzybki proszę was komentujcie i piszcie co sądzicie