Obudziłam się rano z ogromnym bólem głowy i suszą w gardle. Na co mi było to picie z chłopakami. Chce wstać się czegoś napić ale niestety coś mi nie pozwala. Otwieram oczy i widzę ,że leże w objęciach Louisa.
-Louis,Lou -mówię cichutko i delikatnie go szturcham-Tommo
-Hmm-mamroczę
-Pozwolę ci jeszcze spać ale musisz mnie puścić-mówię
-No już-mówi i mnie puszcza
Siadam i rozglądam się na syf ,który mam w salonie. Trzeba będzie posprzątać ,ale najpierw tabletki i śniadanie. Podchodzę do lodówki i wyciągam sok pomarańczowy. Kocham ten smak. Zimny napój rozchodzi mi się po przełyku i od razu jest lepiej. Otwieram szafkę wyciągam magiczne tabletki od wujka Adama i połykam jedną. Wszyscy śpią więc nie chcąc ich obudzić robię gofry na śniadanie. Chwilę później w kuchni pojawia się Harry.Jego loki są podtrzymywane przed bandaną ,która za chwilę mu spadnie. Podchodzę do niego i poprawiam mu na co mi dziękuję cicho a ja wracam do robienia śniadania.
-Opowiedz mi coś o swojej rodzinie-mówi Harry
-A więc moja mama i tata są znanymi tancerzami ,a ja szczerze tańczę koszmarnie-mówię śmiejąc się
-Dziwne -odpowiada a ja tylko uśmiecham się . Nie chcę mu mówić że jestem tak jakby adoptowana.
-O mniam co tak ładnie pachnie-pyta Niall
-Gofry-odpowiadam na co blondyn piszczy jak mała dziewczynka
-Niall zamknij się proszę-mówi ledwo żywy Louis
Podchodzę do niego i podaję mu szklankę z sokiem i do tego tabletkę na co uśmiecha się do mnie miło
-Dzięki -mówi -Tak w ogóle cudownie mi się spało jak tuliłaś się do mnie
-Nie zapominaj o Eleanor-mówi Zayn-Laura czy ja też dostanę takie fajne tabletki?
-Jasne -mówię po czym nalewam mu picia i pod chodzę do niego dając u te tabletki
-Dziękuje słoneczko-mówi Zayn
-O czyli wszyscy już nie śpimy -mówi Liam wchodząc do salonu z Rossem
-jak się czujesz Lau-pyta Ross
-Spokojnie wszystko dobrze,tabletki-mówię do niego
-Oki doki,zrobiłaś mi gofry,jak ja cie uwielbiam
-Ta jedz-mówię
-A ty nie jesz czemu-pyta Liam
-Nie mam ochoty -mówię mu
-Wszystko ok-pyta na co kiwam potwierdzająco głową
Idę do pokoju wziąć prysznic i się przebrać . W pokoju słyszę jak dzwoni mi telefon. Odbieram widząc że to Simon
-Hallo-mówię
-Laura możesz mi powiedzieć o której się urodziłaś bo potrzebuje to do papierów -pyta
-Niestety nie mogę
-Czemu
-Ponieważ ,nikt tego nie wiem, Bo widzisz moi rodzice nie są moimi biologicznymi rodzicami, Jakaś kobieta podrzuciła ich mnie ,kiedy byłam mała
-Masz jakieś wiadomości o tej kobiecie
-Niestety-mówię-wiem tylko tyle że mieszka w Uk ale nie wiem gdzie
-No dobrze zajmiemy się tym -mówi po czym się rozłącza
Odwracam się aby podejść do komody i widzę zdziwionego Louisa.
-Jak dużo słyszałeś-pytam
-Wszystko-odpowiada-przepraszam po prostu drzwi były otwarte a chciałem się zapytać czy pojedziesz z nami dziś do wesołego miasteczka
-Nic się nie stało,ale proszę cie zatrzymaj to dla siebie-mówię ze łzami w oczach
-Nie martw się Laura nic nikomu nie powiem-mówi a ja uspokajam się chociaż trochę
-Dziękuje Tommo-mówię
-Lubię jak tak do mnie mówisz
-A co do tego wesołego miasteczka to nie ma problemu-odpowiadam-a teraz przepraszam ale muszę się wykąpać
-Nie ma problemu-mówi i wychodzi
Zabieram potrzebne rzeczy i idę do łazienki. Pół godziny później wchodzę do salonu lecz tam widzę tylko czystość i Rossa grającego na x-boksie .
-Gdzie wszyscy-pytam
-Wyszli ale widzimy się koło 17 i idziemy do wesołego miasteczka-mówi wesoło
-To super-mówię
-Co jest ?-pyta
-Louis wie o moich rodzicach-mówię
-Hej spokojnie na pewno nikomu nie powie-mówi
-Oby
..............
Spowodu tego iż mam cudowny humor dodaje kolejny rodział hihi

CZYTASZ
Sister and Brother✅
FanfictionHej jestem twoją siostrą -powiedziałam a zielonooki brunet opadł na fotel ,patrząc na mnie jak na ducha