Zdecydowanie, gdyby ktoś kazał w tej chwili blondynowi wybierać między spaniem do końca życia na najwygodniejszej poduszce świata, a klatką piersiową Mina, zdecydowanie wybrałby to drugie.
Może i leżał tak pierwszy raz w życiu, ale już był pewien, że mógłby budzić się tak codziennie. Do tego te szczupłe palce, które ochroniarz tak delikatnie wplątywał w jego rozczochrane włosy. Yoongi każdym najmniejszym ruchem doprowadzał całe jego ciało do szału.
Jego głowa spoczywała spokojnie na piersi mężczyzny, a Taehyung palcami powoli kreślił zarysy jego mięśni, tym razem jednak nie wkładając dłoni pod koszulkę bruneta. Ochroniarz z kolei drugą ręką gładził spokojnie odkryte ramię idola z szerokim uśmiechem na twarzy. Już od dawna marzył, aby obudzić się z blondynem, tak szczelnie się do niego klejącym.
Wtedy, gdy Kim był cały roztrzęsiony, pobudka razem wyglądała zupełnie inaczej. Tym razem zasypiali obok siebie, mokrzy od potu, do tego oboje chcieli być dokładnie w takich pozycjach. Yoongi miał ochotę całować tego dzieciaka, przytulać i robić wszystko, aby jego imię bez przerwy pchało się na jego usta.
Brunet przecież nie wiedział, że Taehyung i bez tego miał ochotę cały czas je powtarzać.
— Yoonnie? — szepnął cicho, podnosząc nieznacznie głowę do góry, aby spojrzeć na swojego rycerza.
Kiedy tylko napotkał na swojej drodze te cudowne, czekoladowe oczy, miał wrażenie, że zaraz się rozpłynie. Ten facet zdecydowanie nie musiał robić nic, aby Taehyung po prostu wariował na jego punkcie.
— Tak, Taeś? — mruknął, gdy blondyn zamiast cokolwiek dopowiedzieć, wpatrywał się jedynie w ochroniarza.
Nie przeszkadzało mu to za bardzo, bo on sam również uwielbiał gubić się w tych dużych oczach piosenkarza. On wiedział, że właśnie tam jest ukryty jego początek i koniec. Yoongi po prostu wiedział, że Taehyung jest jego wszystkim.
— Którą moją piosenkę lubisz najbardziej? — wypalił.
Tak naprawdę nie wiedział, czemu zwrócił się do Mina z jakimkolwiek pytaniem. Muzyk po prostu miał ochotę posłuchać jego cudownego głosu. Nie miał nawet pojęcia, czy Yoongi wcześniej przesłuchał puszczoną wczoraj płytę, czy po prostu zdjął pierwszą lepszą z szafy.
Jednak po tym jak zareagował na jego głos w radio, Kim wiedział, że brunetowi musi podobać się to, gdy ten śpiewa. Z drugiej strony, gdyby nigdy wcześniej nie słyszał tych piosenek, skąd mógłby wiedzieć, że akurat na tym krążku znajdowały się tylko wolne i zmysłowe utwory?
— Scenery — odpowiedział wręcz natychmiast, zaskakując tym blondyna.
Taehyung nie spodziewał się, że Yoongi przyzna się do przesłuchania jakiejkolwiek z jego piosenek, a co dopiero bez większego zastanowienia wybierze swoją ulubioną. Oczywiście istniała nikła szansa, że mężczyzna znał tylko ten jeden kawałek. Kim oczywiście strasznie w to wątpił, dlatego postanowił się utwierdzić w swoim przekonaniu.
— Dlaczego akurat ona? — dopytał, siadając na łóżku.
Yoongi niechętnie wstał z łóżka i sięgnął za pierwszą, białą koszulę, jaką miał w pobliżu, by ją założyć. Nie zamierzał silić się na kolejny prysznic, bo ten czuły z TaeTae w środku nocy w stu procentach mu wystarczał.
Fakt, trochę żałował, że w łazience nie doszło do niczego więcej od niewinnych pocałunków, ale z drugiej strony jeszcze wiele było przed nimi. Wciągnął jeszcze spodnie i odwrócił się przodem do swojej księżniczki, starając się nieudolnie zapiąć mankiety.
— Nie jestem pewien. Ma piękny tekst, to na pewno. Do tego twój głos w niej jest zarazem tak delikatny, a jednak tak cholernie wyrazisty. To zwykła piosenka, ale samym tekstem można wywołać u człowieka masę uczuć. Włączając do tego twój głos, odczucia zdecydowanie się nasilają. To chyba pierwsza piosenka, której mogę słuchać bez końca i wiem, że nigdy mi się nie znudzi — wyjaśnił, dalej walcząc z guzikiem.
Taehyung z wielkim rumieńcem na twarzy wygrzebał się spod pościeli i zawstydzony ustał przed Yoongim, łapiąc za jego nadgarstki. Ochroniarz wyglądał tak cholernie słodko, nie mągąc zapiąć głupich mankietów od zwykłej koszuli.
Do tego słowa, jakimi opisał jego piosenkę cholernie go zamurowały. Teraz był pewien, że Min musiał przesłuchać ten album. Z delikatnym uśmiechem na twarzy zapiął wszystkie guziki od rękawów bruneta, by następnie opuścić w dół koszulkę starszego.
Nie obchodziło go, że ta i tak zasłaniała mu całe ciało do połowy ud, bo jego zdaniem to i tak było za dużo. Przecież Yoongi mógł zauważyć jakieś jego niedoskonałości, a tego nie chciał.
— Kiedy się przyznasz, że ci się podobam? — zakpił, opierając się o białą ścianę pokoju, gdy ochroniarz starannie zapinał jeden z guzików swojej czarnej marynarki.
Brunet uśmiechnął się lekko, robiąc kilka nieznacznych kroków w jego stronę. W jednej chwili Taehyung poczuł się, jakby stał przed nim kompletnie nagi, mimo iż miał na sobie za dużą koszulkę Mina. Nagle fakt, że jeszcze wczoraj byli razem pod prysznicem, a palce Yoongiego znalazły się nawet w nim, przestał mieć znaczenie. Teraz znowu czuł się jak zawstydzona księżniczka.
— A kiedy ty to zrobisz, księżniczko? — odparł, badając ciało Kima wzrokiem.
Blondyn poczuł jak po jego plecach przelatuje przyjemny dreszcz, a nogi nagle stają się jak z waty. Czy to możliwe, żeby zwykłe zauroczenie tak na niego wpływało? Nie, to zdecydowanie nie było zauroczenie, a Taehyung przecież doskonale o tym wiedział.
— Do twarzy ci w tym garniturze, ale i tak wolę cię bez niego — powiedział pewnie, chociaż czerwony odcień jego policzków kompletnie psuł wrażenie stanowczego piosenkarza.
— Kochanie, nawet nie miałeś odwagi spojrzeć na mnie bez koszulki. Po prostu wolałeś zamknąć oczy i schować twarz w mojej szyi — zaśmiał się, ale Taehyung nie usłyszał praktycznie nic z tego zdania.
W jego głowie utkwił tylko jeden, najważniejszy wyraz. Yoongi właśnie powiedział do niego kochanie.

CZYTASZ
Blood Sweat & Tears | Taegi
Fanfic☆ You've got my heart and I've got your soul But are we better off alone? With every battle we lose a little more Remember everything that we'd die for You are everything that I'd die for ☆ Podczas koncertu znanego idola, Kim Taehyunga na stadionie...