I tak Cię kocham- Alois x Reader

1.5K 59 15
                                    

Dedykowane dla XxAfuroTerumiXx

[T/I]- Twoje imię
[T/d/I]- Twoje drugie imię
[T/N]- Twoje nazwisko
[l/l]- liczba lat
[k]- kraj
[k/s]- kolor sukni

Jesteś hrabianką, z wysoko położonego rodu z [k].
Nazywasz się [T/I] [T/d/I] [T/N].
Masz [l/l] lat.
Znasz Aloisa z jednego z bali, na którym miałaś zaszczyt być gościem.
Zaczęliście rozmowę o firmach i różnych sprawach biznesowych, a skończyliście śmiejąc się do łez.

Od wielu ludzi słyszałaś, że hrabia jest straszny i potrafi pobić do krwi własną służbę, lecz nie umiałaś w to uwierzyć, szczególnie nie po tym jak z nim spokojnie rozmawiałaś.

Po balu gdy byłaś już w swojej posiadłości, hrabia Trancy w liście, który tobie wysłał, zaprosił Cię do swojej rezydencji .
Odpisałaś mu na list, tłumacząc, że chętnie przyjedziesz, jednak musisz pozałatwiać kilka ważnych spraw i dopiero za kilka dni będziesz mogła przyjechać.
Hrabia zgodził się, więc już nie martwiłaś się o brak czasu.

Kilka dni po balu nadarzyła się okazja, by pojechać do posiadłości Trancy, więc nie patrząc na nic kazałaś swojej służbie spakować najpotrzebniejsze rzeczy i przygotować wszystko do wyjazdu.
W między czasie napisałaś list do Aloisa, że właśnie wybierasz się w podróż do niego.

Podróż trochę Ci zajęła i dotarłaś do posiadłości Trancy praktycznie wczesnym wieczorem, ale wierzyłaś, że nie straciłaś czasu na marne.
Gdy byłaś już na miejscu przywitał Cię nikt inny jak sam Pan posiadłości- Aloisy wraz ze swoją służbą.

Służba zaniosła wszystkie twoje rzeczy do wyznaczonego tobie pokoju, a Ty wraz z Aloisem weszliście w głąb rezydencji.
Na początek Aloisy oprowadzał Cię po całej posiadłości, czasami mówiąc coś o swojej historii życia.
Słuchałaś go z uwagą, będąc zaskoczona, jak taki nikomu nic niewinny człowiek, mógł zostać tak okropnie potraktowany przez świat, los... przez życie.

Wybiła w końcu godzina kolacji, więc wraz z Aloisem zasiedliście przy stole powiedzieliście sobie smacznego i zjedliście kolację.
Po kolacji było na tyle późno, że trzeba było iść spać.

Nad ranem obudziła Cię Hannah- jedna z służby Aloisa.
Powiedziała, że za niecałą godzinę będzie śniadanie oraz zapytała Cię, czy nie chciałabyś, by przyszła ona po Ciebie, zaprowadzając Cię do jadalni.
Zgodziłaś się, ponieważ wiedziałaś, że posiadłość hrabii Trancy jest na tyle spora, że mogła byś się zgubić w korytarzach idąc sama.

Ubarana w [k/s] suknię poszłaś razem z Hanną do jadalni.
Gdy weszłaś do środka byłaś naprawdę zaskoczona...
Aloisy krzyczał i rzucał wszystkim co mu wpadło w ręce.
Hannah od razu pobiegła do Pana domu, jednak poskutkowało to tym, że Hannah została uderzona jednym z przedmiotów, którymi Aloisy rzucał.
Chciałaś mu jakoś pomóc, więc nie myśląc długo nad tym co robisz-
podbiegłaś do Aloisa i mocno go do siebie przytuliłaś.

Aloisy przestał się ruszać... wyglądało to tak jakby nagle przypomniał sobie gdzie jest. Po chwili oddał się temu ciepłu, którym go obdarzyłaś i poczułaś jak zaczęły spływać mu łzy, kapiąc na twoje ramię.

- Mimo tego jaką masz przeszłość za sobą, mimo tego co się teraz stało, mimo tego co może stać się później... Mimo wszystko- I tak Cię kocham Aloisie Trancy.

Po tych słowach, które same wypłynęły ci z ust poczułaś jak Aloisy zaczął szlochać i wtulać się w Ciebie jeszcze bardziej.

- Nie zostawiaj mnie... [T/I]...

- Nigdy, przenigdy... Na Zawsze...

Pierwszy rozdział z trzech równo zamówionych🙂
Mam nadzieję że się spodobał i wybaczcie za wszelkie błędy😉🙂😘

Oneshoty z Kuroshitsuji | Zamówienia Otwarte | W Poprawach |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz