Dedykowane dla Nanananaserio
W rezydencji Phantomhive zawsze było głośno, jednak tym razem dosłownie wrzało- ...jeśli w ogóle jest to możliwe, aby w tej rezydencji było jeszcze głośniej niż na co dzień...
Głowy rodu Phantomhive- Ciela oraz jego kamerdynera Sebastiana- nie było w tym czasie w rezydencji... musieli wyjechać na kolejną misję zadaną przez Królową...
Rezydencja została pod opieką służby...Wszystko było do tej pory w miarę w porządku, jednak zdarzyło się coś niespodziewanego co zniszczyło spokój w posiadłości...
Do rezydencji trafił list od Lady Elizabeth, którego treść mówiła o tym, że hrabianka lada chwila przyjedzie. Szczerze mówiąc to i tak dobrze, że służba dostała ten list, ponieważ Lady Elizabeth praktycznie nigdy nie zapowiadała swojego przybycia do narzeczonego.W rezydencji zrobiło się głośno, ponieważ służba do tej pory zajmowała się gonieniem szczurów i myszy, które jakimś cudem znalazly się w posiadłości. Przez tą gonitwę narobiło się trochę bałaganu... służba Phantomhive'a nie mogła pozwolić na to, by ktoś przyjeżdżał do rezydencji, która jest w tak opłakanym stanie.
Teraz wszyscy, którzy zostali w posiadłości w pośpiechu starali się zrobić jakikolwiek porządek, by rezydencja nie była w takim bałaganie. Dlatego w rezydencji wrzało, wszyscy wszędzie biegali i próbowali na szybko coś zdziałać.
W końcu służbie udało się cokolwiek zrobić w posiadłości, więc wszyscy mogli się choćby na chwilę zrelaksować za nim przyjechała by Lady.
Wszyscy zajęli się sobą...
Finni jak zwykle znajdował się w ogrodzie i podziwiał piękno natury, Tanaka siedział gdzieś u boku rezydencji i popijał herbatę, Bard przebywał w kuchni, lecz by nie narobić znowu bałaganu, niczego nie dotykał... jedynie siedział i myślał nad nowymi potrawami. Była jeszcze Mey-Rin, która właśnie spieszyła do kuchni z ostatnimi naczyniami.Jak zawsze jednak coś musiało się stać... Mey-Rin tak bardzo się spieszyła by posprzątać wszystko jak najdokładniej, że będąc już w kuchni potknęła się o własne nogi i wpadła prosto na Barda. Na całe szczęście Bard zdążył złapać talerze i ją, oraz uniknąć kolejnej tragedii do sprzątania.
Mey-Rin lekko się zarumieniła i pomogła Bardowi poukładać wszystkie naczynia na miejsce.
Gdy już to zrobili, zasiedli przy stole I zaczęli rozmowę na błahe tematy. Bard lekko objął Mey-Rin i dalej tak żartowali i śmiali się, a potem gdy mieli się już rozejść w swoje strony znów na siebie wpadli, lecz tym razem odejść od siebie było im ciężej...
Patrzyli sobie w oczy i...
I nagle...Drzwi od kuchni się otworzyły, a w nich stał Finni.
Mey-Rin i Bard od razu się od siebie odsunęli, a Finni przekazał im z wielkim entuzjazmem, że Lady Elizabeth już jest... Oby dwoje szczerze odetchnęli z ulgą ponieważ Finni był ostatnią i jedyną osobą, która wiedziała o tajemnych spotkaniach tych dwojga zakochanych... zawsze gdy Ci dwoje mieli wolny czas, spędzali go razem ze sobą.
Teraz jednak trzeba było zapomnieć na chwilę o czułościach względem siebie i zająć się gościem puki Pan domu nie przyjedzie.Dobra... jestem już chyba zbyt bardzo zmęczona... piszę to w środku nocy zamiast spać i moje pomysły na oneshoty chyba spadają do minimum albo mi się tak tylko wydaje.
Przepraszam jeżeli oneshot nie jest taki jak w zamyśle zamówienia, jednak chyba serio już nie myślę i piszę jakieś marne romantyki z pierwszej lepszej półki.Przepraszam także za liczne błędy... nwm... ja tu widzę jakieś mnóstwo błędów... już mnie się we łbie przewraca😅
Bardzo wam wszystkim dziękuję za gwiazdki, obserwacje i komentarze. Mam nadzieję, że mimo wszystko rozdział się spodobał.
Czekam na kolejne zamówienia.
CZYTASZ
Oneshoty z Kuroshitsuji | Zamówienia Otwarte | W Poprawach |
CasualeCo ja mam tu pisać⬆️ Wejdź, złóż zamówienie i przeczytaj😉