Dedykowane dla Your_h3ro
Prosta dziewczyna z mało bogatego domu, o niezwykłej urodzie i niebywale dostojnych manierach jak na swoje pochodzenie.
Nie byłaś tak biedna by wylądować na ulicy, ani nie byłaś na tyle bogata, by wydawać pieniądze na niepotrzebne zachcianki.
Z jednej strony potrafiłaś się zachowywać jak urodzona dama-
Maniery, uroda i słownictwo jakim czasami się posługiwałaś...
Jednak z drugiej strony byłaś szaloną dziewczyną, marzycielką, niesamowicie roztrzepaną osobą.Jako, że mieszkałaś w dosyć zaludnionej części Angli, wielu ludzi Cię znało... szczególnie z tego, że uwielbiałaś wskakiwać na dachy domostw i poruszać się zupełnie inną drogą niż pozostali.
Uwielbiałaś się wyróżniać z tłumu, co już nie raz przyczyniło się do tego, że miałaś małe spotkania ze Scotland Yard'em...
Np. Dwa tygodnie wcześniej poprostu wzięłaś sobie dwa koła od jakiegoś powozu konnego i zaciągnęłaś je praktycznie prosto do domu, tylko po to, by stworzyć swój własny wymyślny pojazd.
Jednak praktycznie kilka metrów od twojego domu zaczepił Cię jeden z funkcjonariuszy Scotland Yardu, "delikatnie prosząc" byś oddała te koła...Taka właśnie byłaś... utalentowana, kreatywna (czasami jak widać za bardzo), marzycielska, wyróżniająca się z tłumu.
Były jednak sytuacje, gdzie nawet twoi bardzo znani "koledzy" ze Scotland Yardu nie wierzyli, że potrafisz być taka spokojna i w chwilach kiedy okazywałaś tą swoją poważną stronę, starali się jak najbardziej korzystać z jednego na kilka tygodni dnia spokoju.
Gdy wychodziłaś gdzieś na miasto i widziała Cię jakaś grupka dzieci biegających na dworze, od razu do Ciebie podbiegały i spędzały z Tobą jak najwięcej czasu.
Ludzie pomimo wszystko cię bardzo lubili i ufali tobie.
Wiele razy starałaś się pomagać bezdomnym i ludziom, którzy potrzebowali pomocy np. kupując im jedzenie i coś ciepłego jak koc, kołdra, czy poprostu ubrania.Pewnego dnia siedziałaś sobie przy biurku swojego pokoju, gdzie dokładnie przed Tobą było okno.
Nie lubiłaś siedzieć przy biurku z zamkniętym oknem, więc zwykle w takich chwilach było otwarte.
Wymyślałaś właśnie jakiś chytry plan, który zapisywałaś na kartce, by przechytrzyć Scotland Yard i w końcu zrobić coś szalonego... no nic w tym dziwnego, że Scotland Yard wolał cały czas mieć Cię na oku i doglądać wszystkiego co robiłaś, więc musiałaś pomyśleć nad tym, jak choćby na chwilę odwrócić od siebie ich uwagę i skutecznie narobić jakiegoś hałasu, nie dając im się złapać.W pewnej chwili jednak poczułaś się obserwowana, więc podniosłaś głowę z nad kartki i popatrzyłaś za okno, jednak niczego nie widziałaś, prócz dachu na, którym nikogo nie było.
Wróciłaś więc do swojego zajęcia, mimo tego, że dalej czułaś się jakby ktoś Cię obserwował.Na drugi dzień wyszłaś z domu prosto na miasto z zamiarem wcielenia w życie swojego kolejnego szalonego planu. Na początek musiałaś czymś zająć "twoich ulubionych koleszków", by w niczym Ci nie przeszkadzali, dlatego, by nie zwracać na siebie zbyt dużej uwagi, nie szłaś tym razem po dachach. Takie zwykłe chodzenie po chodniku Cię irytowało... szczególnie w momentach kiedy były tłumy i trzeba się było praktycznie przez wszystkich przeciskać, by dotrzeć do celu. Nie lubiłaś tego... wolałaś czuć się wolna skakając po dachach i nie musząc się przepychać przez ludzi.
Zanim zdążyłaś cokolwiek zrobić poczułaś tylko jak na kogoś wpadasz.
Najwyraźniej tak bardzo byłaś pochłonięta swoim obmyślaniem szalonego planu, że idąc przez tłum ludzi nie zauważyłaś, że idziesz prosto na kogoś... albo to on wpadł na Ciebie? Sama nie wiedziałaś kogo dokładnie to wina...
CZYTASZ
Oneshoty z Kuroshitsuji | Zamówienia Otwarte | W Poprawach |
LosoweCo ja mam tu pisać⬆️ Wejdź, złóż zamówienie i przeczytaj😉