|2|

1.5K 60 20
                                    

Lekko zachwiała się i spojrzała na mnie. Mimo, że chodzę do tej szkoły 6 lat pierwszy raz ją tutaj widzę. Długie brązowe włosy do pasa, ciemne oczy - przechodząca zieleń z brązu i pieprzyk pod okiem, nawet uroczo to wygląda. Jest niższa o przynajmniej głowę ode mnie i ubrana... normalnie? Jak patrze na większość lasek w tej szkole to chcą jak najwięcej odkryć i pokazać dupsko w spodenkach, które wyglądają jak moje gacie, ale ona? Zwykle czarne rurki i duża bluza, co za miła odmiana.

Speszyła się i spojrzała tym razem na bok.

- Przepraszam, nie widziałam cie.

- Luz, to ja na ciebie wpadłem. - odpowiedziałem w sumie obojętnym tonem.

Kiedy miała się o coś zapytać podszedł do nas Jack, oho Alvaro wrócił i zaraz zacznie swoje tanie teksty na podryw.

- Hej, jestem Jack Willow, pierwszy raz widzę tu twoją uroczą buźkę. - powiedział podając jej rękę przy okazji pokazując swój OLŚNIEWAJĄCY uśmiech.

Dziewczyna wyglądała na speszoną jeszcze bardziej, ale chyba tłumiła w sobie lekki śmiech, nie dziwie się, a nie mówiłem? Ja tylko patrzyłem z zażenowaniem, już się do niego przyzwyczaiłem, znamy się z Jackiem 5 lat, typowy podrywacz na tanie teksty i nowa laska co tydzień, ale i tak go bardzo lubię, zawsze mi pomaga i serio dobrze się dogadujemy i jako jeden z niewielu mnie faktycznie rozumie. Tylko dlaczego laski tak na niego lecą? Przecież to gamoń, a No tak - przystojny, wysportowany ciemny blondyn o białym uśmiechu, No cóż.

- Jane, miło mi. - uśmiechnęła się i podała mu rękę, spoko, tylko że mi też.

- Ekhm, Carl, Carl Grimes. - odpowiedziałem szybko, bo dziewczyna mnie zaskoczyła tym gestem.

- Mam pytanie, czy wiecie gdz... - zaczęła dziewczyna, ale nie dokończyła bo wskoczył na nią Ron i przytulił, dziewczyna o mało co się znowu nie przewróciła.

- Cześć małpo! - przywitał ją Ron i wystawił do niej język. No tego to się po nim nie spodziewałem.

- Hej gamoniu... - powiedziała dość znudzona Jane, ale śmiała się przy tym.

- Poznałaś moich kumpli? To Jack, nasz Alvaro podrywacz a to szeryf....

- Carl, tak wiem, przecież z nimi gadam. - odpowiedziała patrząc na nas.

- Aaa No tak, Heh, w której klasy teraz jesteś? A, B, C? - zapytał, czyli nowa.

- Jestem w 1B. - odpowiedziała, okeeeeej, czyli jest w naszym wieku, ah liceum takie piękne. Ale to dopiero początek roku szkolnego, więc jestem pewny, że szybko się z kimś zaprzyjaźni, wydaje się spoko.

- Dobra, lecę na matme, do zobaczenia! - powiedziała uśmiechając się do nas, co dziwne odwzajemniłem uśmiech.

Razem z chłopakami ruszyliśmy na fizykę, ale oczywiście Jack musiał poruszyć jej temat.

My flower |Carl Grimes|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz